- Słuchaj, ja wiem, że jeśli mnie teraz pocałujesz to nas poniesie, a nie chce się spieszyć, okej? Nie chcę cię skrzywdzić czy zranić. Za wiele dla mnie znaczysz. Nie boję się, że poniesie ciebie. Boję się, że poniesie mnie i zrobię coś czego może nie chcesz. - wyznał.
Zdecydowałem w sekundę. Tak po prostu.
- Chcę żeby cię poniosło. - powiedziałem, po czym opuściłem się na rękach w dół aby połączyć nasze usta w jedność.
Newtie od razu mi uległ, oplatając mnie w pasie i przyciągając bliżej. Chyba naprawdę nie wiedziałem jaką władzę nad nim mam. Zaczynało mi się to coraz bardziej podobać.
Skubałem powoli jego usta. Jedną ręką zjechałem w dół, po to aby dostać się pod jego bluzkę. Złapałem go za biodro i zacząłem sunąc ręką w górę, jednocześnie pogłębiając pocałunek. Czułem jak zadrżał pode mną. Całowałem go zachłannie, a on za każdym razem oddawał pocałunek równie namiętnie.
Przesunąłem swoją dłoń na środek i zaczynając od mostka, zacząłem jechać nią w dół aż dotarłem do lini jego spodni. Newtie nagle oderwał się od moich ust.
- Tommy...- wysapał - Cokolwiek planujesz zrobić to chcę żebyś wiedział...- urwał jakby nagle rozmyślił się i zmienił zdanie, co do tego co chciał powiedzieć -....Rób cokolwiek co planujesz zrobić. - wyszeptał z jękiem, po czym przywarł z powrotem do moich ust.
Jego zdanie było całkowicie pozbawione sensu, ale nie zastanawiałem się nad tym, ponieważ w tym momencie całował mnie śliczny blondyn. I nagle do mnie dotarło "MÓJ śliczny blondyn".
Wszystko co mnie powstrzymywało. Wszystko co sprawiało, że się wstydziłem. Wszystkie za i przeciw. Wszystko to co mnie hamowało...nagle przestało istnieć.
Ponownie zjechałem ręką do lini jego spodni, po czym zacząłem je rozpinać. Newtie złapał mnie w tym czasie za biodra i podciągnął mi bluzkę nieznacznie do góry. Oderwałem się od jego ust.
Teraz gdy rozpiąłem mu spodnie, miałem sporo luzu aby włożyć rękę pod jego bieliznę i bez namysłu to zrobiłem. Gdy dotknąłem twardego już penisa, z ust Newtiego uciekł głośny jęk. Nie wiem czemu, ale jego jęki nakręcały mnie jak nic innego na świecie. Chciałem usłyszeć ich jeszcze więcej. Dlatego objąłem jego członka ręką i zacząłem sunąć nią w dół i górę.
Pocałowałem go, od razu wdzierając się językiem do jego ust, przez co kolejny jęk był przytłumiony, ale za to zdecydowanie seksowniejszy.
Przyspieszyłem ruch dłonią, na co Newtie szybko i nieporadnie zaczął rozpinać moje spodnie. Zaprzestałem całowania jego miękkich warg.
- Co robisz? - wyszeptałem zachrypniętym głosem.
- Chcę dojść razem z tobą. - powiedział, wkładając mi rękę pod bokserki.
Jego ciepła dłoń sprawiła, że przez chwilę wypadłem z rytmu. Wypuściłem wstrzymywane powietrze, po czym na powrót przywarłem do warg Newtiego, znów łapiąc zgubiony rytm i pracując ręką w jego spodniach w coraz szybszym tempie.
Nie pozostawał mi dłużny, dostosowując się do tempa jakie narzuciłem. Stłumiłem jęk w jego ustach. To co robił ze swoją zwinną rączką rozpalało mnie do granic możliwości.
Zjechałem wargami na jego szyję i przyssałem się do niej, jeszcze bardziej przyspieszając ruch dłonią.
- Jestem tak cholernie blisko. - wyszeptał cicho.
Ja też byłem. Fale rozkoszy pomieszane z gorącem, zalewały moje ciało z każdej strony. Po chwili Newtie doszedł w mojej dłoni, a ja razem z nim. Oderwałem się od jego szyi, dopiero teraz zdając sobie sprawę, że zassałem się na niej na dość długi czas. Spojrzałem na pojawiającą się na jasnej skórze, malinkę.
![](https://img.wattpad.com/cover/97227480-288-k418948.jpg)
YOU ARE READING
Amnesia (Newtmas)
FanfictionPisane w roku: 2017 Thomas budzi się w szpitalu. Nie pamięta niczego ze swojego życia. Nie wie kim jest ani co robi w szpitalu. Lekarze jednogłośnie stwierdzają u niego amnezję. Thomas musi od nowa poznać otaczający go świat oraz rodziców. Lecz wszy...