31.Masz wątpliwości, prawda?

5.7K 488 341
                                    

NOTKA OD AUTORA
Daję notkę na początku, bo chcę wam powiedzieć, że skoro chcecie rozwalić mój bunkier, bo Newt i Angela się całowali...to po tym rozdziale spadam na drugi koniec świata!
Lucek, mniej mnie w swojej opiece!!! Ave!

Xdxdxdxdxd

Nie jeden na moim miejscu rozpłakałby się i uciekł, zostawiając osobę, która cię rani daleko w tyle, ale nie ja.

Mimo wszystko coś nie miało tu sensu. Newtie kochał mnie. Widziałem to codziennie w jego oczach. Czułem to w jego pocałunkach. W jego gestach i uśmiechu. To niemożliwe aby od tak sobie zdradzał mnie teraz z Angelą. Może i miałem amnezję, ale głupi to ja nie byłem.

Moje przemyślenia trwały tylko chwilę. Pięć sekund. Gdy Newt oderwał się od Angeli i zaczął się na nią wydzierać, wtedy zrozumiałem, że postąpiłem dobrze, zostając na swoim miejscu.

- Co to było?! - wykrzyczał Newt.

Był wściekły, ale nie tylko on.

Podszedłem do nich, po czym szarpnąłem Angelę za ramię. Tym razem to ja pocisnę groźbami w jej stronę, tak samo jak ona kilka dni temu.

- Jeszcze raz dotkniesz mojego chłopaka, to nie ręczę za siebie. - wycedziłem jej w twarz ze złością.

- Chodźmy stąd. - poprosił Newtie, odciągając mnie od Angeli.

Ruszyliśmy do wyjścia i wszystko było by dobrze. Wszystko było by dobrze, gdyby Angela nie zatrzymała nas w drzwiach i nie powiedziała czegoś co rozwaliło wszystko.

- Myślisz, że tu chodzi o Newta? - spytała z podłym uśmiechem - On mnie nie obchodzi. To ty musisz ponieść karę za to, że mnie wykorzystałeś! - wykrzyczała.

Osoby stojące najbliżej, spojrzały na nas z zainteresowaniem, ale miałem to gdzieś.

- Ja? Ja cię wykorzystałem?! Niby kiedy, co?! - wybuchłem.

Ta laska zaczyna mnie coraz bardziej wkurzać!

- Pół roku temu. Pamiętasz, Newt? - zwróciła się do mojego chłopaka - Zostałeś w domu, ponieważ byłeś chory. Nie zdziwiło cię, że Thomas wrócił z wycieczki w Góry nie swój? - spytała.

- Ale co to ma wspólnego ze sobą?! - zirytował się blondyn.

- Thomas zaciągnął mnie do łóżka. Myślałam, że coś z tego będzie, ale ten palant zostawił mnie. Wykorzystał i zostawił, a potem kazał udawać, że nic się nie stało! - wykrzyczała ze łzami.

- Ciebie chyba do końca powaliło! Idź się leczyć! Nigdy nie zdradził bym Newta! Nigdy! I na pewno nie z tobą! - chyba zaczynałem już powoli tracić resztki cierpliwości.

- Skąd wiesz? Masz amnezję. - powiedziała tylko i zniknęła w tłumie nastolatków.

- Chodźmy stąd! Nie zniosę tego dłużej! Jak można mówić takie kłamstwa?! - oburzyłem się i pociągnąłem Newtiego za rękę na zewnątrz.

- Ale Tommy...- zaczął Newtie, na co przystanąłem na chodniku i spojrzałem mu w oczy - To by się zgadzało, bo naprawdę wróciłeś wtedy z tej wycieczki i wyraźnie coś ukrywałeś, ale mówiłeś tylko, że wszystko jest dobrze i żebym się nie martwił. I rzeczywiście teraz sobie przypominam jak chłodno traktowałeś potem Angelę w szkole. Boże! Nie wierze, ale kurdę! - wykrzyczał, po czym złapał się za głowę.

- Serio?! - wybuchłem - Może i nie pamiętam co jej zrobiłem, ale na pewno cię nie zdradziłem, Newtie! A wiem to, bo mam kilka wspomnień z przed wypadku i wiem, że kochałem cię wtedy ponad wszystko! Nawet w czasie wypadku myślałem tylko o tobie! Zaufaj mi! Nie zdradziłem cię! Ona kłamie! - wyjaśniłem podniesionym z nerwów głosem.

Amnesia (Newtmas)Where stories live. Discover now