16.Pocałujesz mnie?

8.2K 657 270
                                    

Otworzyłem okno przez które po kratce wszedł Newt. Gdy tylko jego stopy dotknęły podłogi, odważyłem się podnieść wzrok.

Był poważny. Naprawdę bardzo poważny. To nie wyglądało zbyt dobrze.

Co mam powiedzieć? Co mam do cholery powiedzieć? Że mi przykro? Że przepraszam? Że...

Spojrzałem się ze zdziwieniem na Newta, który nagle wybuchł śmiechem.

- Przepraszam...- wyjąkał między wesołymi napadami - Wróciłem się już po twoim pierwszym smsie, ale pisałeś takie słodkie rzeczy. - wyjaśnił nadal dławiąc się ze śmiechu.

- Co?! - wybuchłem.

To ja tu się rozdwajam! Roztrajam! Płacze! Cierpię! Boję się! A ten tak po prostu nie odpowiadał, bo słodko pisałem?!

Newt opanował atak śmiechu i spojrzał na mnie czule.

- Porozmawiajmy. - zdecydował.

Złapałem głęboki wdech.

O kurczę! I po co ja mu pisałem to wszystko? O nie! Napisałem przecież, że mi się podobał pocałunek! Kurdę!

- No dobra. - zgodziłem się niepewnie.

Newt podszedł do mnie i pociągnął za rękę w stronę łóżka.

To chyba nie skończy się dobrze.

Albo i skończy. Zależy jak na to patrzeć.

Usiadłem z Newtem i obdarzyłem go nieśmiałym spojrzeniem.

- Więc? - spytałem.

- Więc? To ja mam mówić? - zdziwił się.

- A ja? - zapytałem.

- Tak ty. - przewrócił oczami - Przecież wiesz co do ciebie czuję. Jesteś moim światem. Istniejesz do mnie tylko ty. Wkurzyłem się na ciebie jak diabli, ale po twoich smsach zdecydowanie już prawie mi przeszło. A tak apropo, przeczytałeś wiadomość ode mnie na piasku, którą ci zostawiłem? - spytał.

- Em...tak. Była...bardzo..emm..miła. - jąkałem się jak palant.

- Okej. To teraz słucham ciebie. - powiedział, po czym posłał mi ciepły uśmiech.

O nie...

Powiem to szybko i po sprawie!

- No, bo na początku traktowałem cię jak przyjaciela, ale przyśnił mi się taki głupi sen. Znaczy! Nie! Nie był głupi! Był fajny! - mówiłem szybko, bez ładu i składu - W tym śnie się całowaliśmy i mi się to podobało, więc chciałem cię pocałować, ale się bałem, bo jak by mi się nie podobało to mogłem cię zranić, a tego nie chcę i...- Newt podniósł rękę do góry, więc przerwałem.

- Pogubiłem się. - wyznał - Złap kilka głębokich wdechów, Tommy, bo nie rozumiem twojego słowotoku. - stwierdził.

- Przepraszam. Denerwuję się. - wyjaśniłem.

- Okej, spokojnie. Więc z tego co zrozumiałem, chodzi o sen. - powiedział.

- Tak. To chyba wspomnienie. Siedzieliśmy na łóżku i odrabiałem zadania z matematyki, ale ty mi przerwałeś. Całowałeś mnie po szyi i uległem. Potem...em...ja...no wiesz...i...- spojrzałem na niego niepewnie.

- Chyba pamiętam tamten dzień. - jego twarz rozjaśnił uśmiech - To był super dzień. - przyznał.

- Ta. Em...no i ja cię w tym śnie całowałem i mi się to podobało i chciałem wiedzieć czy w rzeczywistości również mi się to spodoba. - kontynuowałem - Chciałem cię pocałować, ale się bałem. Nie chciałem byś potem cierpiał, bo nienawidzę patrzeć na to gdy jesteś smutny, okej? I wtedy...dziś...poszedłem z Jacksonem na spacer. Wyjeżdża jutro i chciał się ze mną spotkać. Zgodziłem się. I on mi zaproponował abym na nim przetestował to czy mi się podobają pocałunki z chłopakami czy nie. I ja wiem, że źle zrobiłem. Przepraszam. Naprawdę bardzo cię przepraszam, Newtie. - ostatnie słowa prawie wyszeptałem.

Amnesia (Newtmas)Where stories live. Discover now