*✲゚*。 3 ~

3.6K 436 185
                                    

    Szum wody stawał się coraz głośniejszy i zdawał się dobiegać zewsząd, lecz panujący dookoła mrok nie pozwalał Yoongiemu na ujrzenie źródła tego przerażającego dźwięku, który przyprawiał go o gęsią skórkę oraz zimne dreszcze wzdłuż kręgosłupa.

    Chłopak błądził w ciemności, rozchlapując naokoło wodę zalegającą na ziemi, i oddychał niespokojnie, rozglądając się na wszystkie strony z paniką widoczną w szeroko otwartych oczach. Poczuł jak w ich kącikach zbierają się łzy gotowe w każdej chwili spłynąć gorącymi strugami po jego policzkach, dlatego też pociągnął nosem zapobiegawczo i zasłonił usta dłonią, hamując wydobywające się z nich dźwięki dławionego szlochu. I wtedy cały świat obrócił się, a Yoongi zachłysnął się powietrzem, kiedy nagle zaczął spadać w dół. Nie miał nawet szans, aby poszukać dłońmi jakiegokolwiek zaczepienia, gdyż kilka sekund później jego ciało zderzyło się boleśnie z lodowatą wodą, która natychmiast dostała się do jego nosa oraz szeroko otwartych ust i zaczęła niemiłosiernie szczypać go w oczy.

    Yoongi desperacko machał rękoma w spienionej wodzie, usiłując wydostać się na powierzchnię, lecz po chwili zmagań z żywiołem natrafił dłońmi jedynie na lodowate szkło, w które zaczął uderzać pięściami. Po drugiej stronie przezroczystej tafli zabłysło dziwne światło rzucające jasną poświatę na wyłożoną czarnym marmurem posadzkę, a Yoongi mógł dzięki niemu dostrzec zebranych przed szybą ludzi. Obserwowali go – jakby był jakimś dziwacznym eksponatem – i szeptali między sobą słowa, których nie mógł usłyszeć. I wtedy też go zobaczył.

    A szkło zadrżało pod wpływem tego okropnego śmiechu, który jako jedyny zdołał przedrzeć się do uszu Yoongiego. Brunet zacisnął mocno oczy, dławiąc się wodą dostającą się do jego płuc, a jego serce zaczęło niespokojnie i zdecydowanie za szybko tłuc się w piersi, pompując przez żyły strach do każdej najmniejszej komórki ciała. W całym swoim życiu nie słyszał bardziej fałszywej melodii, niż ten właśnie śmiech. Yoongi nigdy nie przypuszczał, że tak niesamowity dźwięk, który jeszcze niedawno kochał ponad życie, zmieni się w coś potwornego i zacznie pozbawiać go sił do walki.

    Tak również było i tym razem. Śmiech rozsadzał jego uszy, odbierając chęci do czegokolwiek, dlatego też Yoongiemu nie pozostało nic innego, jak po prostu się poddać. Zaprzestał szamotania i w całości oddał się wodzie z nadzieją, że śmiech niedługo ucichnie, a on na nowo będzie mógł cieszyć się spokojem. Nie mając sił na dalszą walkę ze znacznie potężniejszym żywiołem, pozwolił mu pociągnąć się na dno, a jego ciało oraz umysł ogarnął dziwny spokój, sprawiający, że poczuł się niesamowicie lekki i pozbawiony jakichkolwiek zmartwień.

    Dlaczego więc raptem woda rozstąpiła się, wypuszczając go ze swoich oślizgłych macek, a on znów zaczął spadać w ciemność, z której nie było ucieczki?

    Poderwał się gwałtownie, z trudem łapiąc oddech. Kręciło mu się w głowie, jego serce waliło zdecydowanie za szybko, a czarne włosy posklejały się na czole, strąkami opadając na oczy. Pokój wirował przez moment, przyprawiając Yoongiego o odruch wymiotny. Z niemałym trudem wyplątał się z pościeli i chwiejnie pognał do łazienki, przykładając dłoń do ust. Dopadł do muszli klozetowej, po czym zwrócił całą wczorajszą kolację, a tępy ból w czaszce nasilał się nawet wtedy, kiedy leżał już na zimnych kafelkach, chłodząc o nie swoje rozgrzane oraz dygoczące ciało.

     Yoongi oddychał nierówno, usiłując skupić na czymś swoje rozbiegane myśli. Rozglądał się po pomieszczeniu, szukając czegoś, na czym mógłby zawiesić wzrok. I wtedy też dostrzegł czarną bluzę rzuconą niedbale w kąt. Bluzę, którą miał na sobie poprzedniego dnia, kiedy to przemókł do suchej nitki. Poprzedniego deszczowego dnia, kiedy Hoseok podwiózł go pod jego dom.

you & me ◈ yoonseok ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz