*✲゚*。 5 ~

3.1K 408 240
                                    

    Zasypianie na balkonie z cienkim kocem jako jedyne nakrycie było bardzo głupim pomysłem, a Yoongi odkrył to dopiero wtedy, gdy obudził się nad ranem przemarznięty do szpiku kości. Mimo iż słońce wschodziło pomału na bezchmurnym niebie, usiłując przebić się promieniami przez rozłożyste gałęzie drzew, na zewnątrz nadal panował nocny chłód, który powodował ciarki na ciele bruneta. Chłopak przetarł zapuchnięte od snu oczy, szczelniej owijając się kraciastym materiałem koca, po czym ziewnął szeroko, chowając za nim usta. Jego wzrok spoczął na żółtej słuchawce leżącej zaraz obok poduszki, na co uśmiechnął się delikatnie, przypominając sobie nocną rozmowę z Hoseokiem.

    Jak głupio by to nie brzmiało, ta krótka wymiana zdań z młodszym sprawiła, że naprawdę poczuł się lepiej i nawet jeśli był teraz zmarznięty, to cieszył się z tego, że w końcu udało mu się wyspać, ponieważ jego umysł nie płatał mu już w nocy więcej psikusów w postaci niesamowicie realnych snów. Z jednej strony był Hoseokowi bardzo wdzięczny za to, że poświęcił kilka minut swojego czasu na uspokojenie wystraszonego, nieznajomego chłopaka, z drugiej jednak czuł się głupi i słaby i za żadne skarby świata nie chciał, aby Hobi dowiedział się, kim ten chłopak jest.

    Westchnął cicho, zakrywając twarz kocem, a przez jego ciało przeszedł kolejny dreszcz, który nie sposób było już zignorować. Podniósł się ociężale z ziemi, po czym zabrał ze sobą wszystkie wyniesione na balkon rzeczy i wszedł do pokoju, gdzie temperatura nie różniła się zbytnio od tej panującej na zewnątrz. Yoongi rzucił przyniesione rzeczy na łóżko i bez ociągania udał się do łazienki, aby wziąć długi, rozgrzewający prysznic.

    Kilkadziesiąt minut później siedział już pod kocami w grubej bluzie, stukając rytmicznie długimi palcami w porcelanowy kubek wypełniony gorącą herbatą, a jego wzrok utkwiony był w niedokończonym malunku na ścianie. Przez otwarte drzwi balkonowe wpadało więcej świeżego powietrza, które pozwalało Yoongiemu poczuć się tak, jakby stał właśnie nad jeziorem i podziwiał je w rzeczywistości, a nie jedynie na marnej imitacji krajobrazu.

    Min odpłynął myślami tak daleko, że dopiero głośne nawoływanie dało radę przywrócić go na ziemię. Pierwszą rzeczą, na którą zwrócił uwagę, kiedy już oprzytomniał, było to, że herbata w jego kubku była już zimna, następnie przyszła pora na zorientowanie się, iż to spod jego balkonu dochodziło wołanie. I to bardzo, bardzo znajome.

    Yoongi przełknął ciężko ślinę i po chwili zawahania odstawił kubek z zimnym napojem na szafkę nocną, wygrzebując się z łóżka. Prędko przyklepał rozczochrane włosy, których nawet nie uczesał po kąpieli, i wyjrzał przez otwarte drzwi, gładząc materiał ciemnej bluzy.

    — Hyung! No nareszcie, już myślałem, że nigdy stamtąd nie wyjdziesz — zawołał jak zawsze uśmiechnięty Hoseok, odgarniając z oczu blond grzywkę.

    — C–co tu robisz? — zapytał Yoongi, podchodząc niespiesznie do barierki balkonu, na której następnie oparł dłonie, spoglądając niepewnie na młodszego chłopaka.

    — Pukałem, ale nikt nie odpowiadał, więc pomyślałem, że pojechałeś razem ze swoimi rodzicami, ale potem zobaczyłem otwarte drzwi i nawet nie wiesz, jak się ucieszyłem. Chcesz iść z nami nad jezioro? Zapowiada się bardzo ładna pogoda i nie można tego zmarnować, hyung — wyrzucił z siebie Hobi, a Yoongiemu aż zakręciło się w głowie od nadmiaru informacji.

    Potrząsnął głową, mrugając szybko powiekami, po czym wypuścił powietrze, które wstrzymywał przez dłuższy czas. Spojrzał na błękitne niebo pozbawione jakiejkolwiek chmury, oblizując wargi, a następnie wrócił spojrzeniem do wpatrujących się w niego błyszczących oczu Hoseoka.

you & me ◈ yoonseok ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz