*✲゚*。 7 ~

3.1K 404 181
                                    

    Yoongi od zawsze wiedział, że w każdej znajomości najważniejsza była szczerość oraz bycie sobą. Nigdy nie próbował na siłę spełniać oczekiwań innych wobec jego osoby ani też nikomu imponować. Udawanie kogoś innego tylko po to, aby zdobyć czyjąś sympatię, uważał za największą głupotę, bo jak mógłby nazwać swoim przyjacielem kogoś, kto nawet nie znał prawdziwego Min Yoongiego, a jedynie jego wyidealizowaną wersję? Prawdziwa relacja polegała na całkowitym poznaniu siebie i odkryciu nawet najbardziej zawstydzających i przerażających fragmentów swojego życia przed drugim człowiekiem – Yoongi zdawał sobie z tego sprawę i każdego dnia żałował jedynie, że osoba, dla której gotów był na to wszystko, takiej wiedzy nie posiadała. Dręczyły go również wyrzuty sumienia z powodu tego, że nie zauważył w jak krótkim czasie jego najukochańszy przyjaciel – który był już wtedy właściwie jego chłopakiem – upadł tak nisko, że bezcelowe okazały się wszelkie próby wyciągnięcia go z ogromnej przepaści. Yoongi obwiniał się za to, że nie zareagował, kiedy jeszcze miał szansę, nie zrobił niczego, a przecież gdyby tylko w porę zauważył, co się dzieje, na pewno byłby w stanie zapobiec wielu nieprzyjemnym sytuacjom. Jednak mimo przepełniającego go żalu, czasu i czynów nie dało się cofnąć, a rany na zawsze już miały pozostać nie tylko w jego smutnych oczach oraz sercu, ale również na ciele, za każdym razem przywołując złe wspomnienia i przypominając o niespełnionych marzeniach, które kiedyś wspólnie dzielili. Ludzie się zmieniają i to samo stało się z nimi; Yoongi stracił wszystko, co warte było walki, dlatego też zaczął żyć powoli, cierpliwie czekając na następny, nudny dzień, taki sam jak każdy poprzedni, aby po wielu godzinach nie robienia niczego konkretnego ponownie zapaść w niespokojny sen i obudzić się kolejnego dnia jeszcze bardziej zmęczonym, bez żadnego planu oraz celu. A przynajmniej tak było jeszcze przed przeprowadzką, ponieważ teraz coś się zmieniło, ale Yoongi nie miał pojęcia, czy powinno go to cieszyć. Bo przecież fakt, że zaraz po przebudzeniu dopadł okna, aby zobaczyć, czy Hoseok przypadkiem nie zaplątał się gdzieś w jego ogródku, oznaczał jedno – powoli uzależniał się od obecności blondyna w swoim życiu. I może nie miałby nic przeciwko temu, gdyby nie przerażało go to, że dokładnie tak samo zaczynała się jego poprzednia znajomość, która zdecydowanie do udanych nie należała. I jeśli Yoongi miał wyciągnąć z tego co go spotkało jakieś wnioski, to na myśl nasuwało mu się jedynie: nigdy nie zakochuj się w przyjacielu.

    Ale Min Yoongi był głupcem i nie lubił stosować się do przyjętych przez siebie zasad, przez co zazwyczaj porządnie obrywał. Min Yoongi był głupcem i właśnie dlatego szedł teraz z mocno bijącym sercem w stronę domu Hoseoka, ciągnąc za sobą sporego golden retrievera, którego rano znalazł pod swoimi drzwi.

    — Mon, rusz się, nie będę cię przecież niósł na rękach — warknął na psa, mocniej ściskając jego obrażę w dłoniach. — Jestem pewien, że Hobi da ci coś dobrego — dodał, kiedy mimo jego wysiłków pies nadal nie podniósł się z miejsca, na którym chwilę temu przysiadł.

    Zwierzak nie poruszył się jednak nawet o centymetr, a Yoongi westchnął z rezygnacją i sam usiadł na trawie, wplątując palce w jego mięciutką sierść. Spojrzał z wyrzutem w brązowe oczy psiaka, który spoglądał na niego triumfalnie, z dziwaczną radością czającą się w jego ciemnych tęczówkach.

    — Przypominasz mi Hoseoka — mruknął Yoongi, drapiąc Mona za uchem, i wykrzywił usta w uśmiechu, widząc, jaką radość sprawia psu swoim dotykiem.

    Zwierzak parsknął głośno, po czym przekręcił się nieco i zaczął pakować się Yoongiemu na kolana, mimo iż był na to stanowczo za duży.

    — Hej, przystopuj chłopie, dopiero się poznaliśmy — zaśmiał się brunet, krzywiąc nieco i usiłując zwalić psiaka ze swoich nóg – bezskutecznie. — Ej! — zawołał, odganiając się od niego dłońmi, lecz ciepły język i tak zdążył zetknąć się z jego policzkiem. — O fuj! — jęknął głośno, zaciskając mocno oczy z grymasem obrzydzenia na twarzy, i opuścił bezradnie dłonie na trawę, poddając się.

you & me ◈ yoonseok ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz