>six<

1.3K 127 23
                                    

Dziś wyszło MV

 BTOB pt. 'MOVIE'

Też wam się podoba?

###############################


Chimx2: Króliczku, nie odpisujesz mi już 2 dni.

Chimx2: Nawet nie wyświetliłeś moich wiadomości.

Chimx2: Coś się stało? 

Chimx2: Martwię się.

Chimx2: Co mam zrobić żebyś odpisał?

Chimx2: Nie wiem co zrobiłem źle, ale przepraszam.

Chimx2: Ogarnę się.

Nie wyświetlono


tydzień później


Dzisiaj mijał tydzień odkąd Jungkook ostatni raz kontaktował się z Jiminem, pomimo że starszy cały czas próbował nawiązać z nim jakąś rozmowę. Niestety młodszy był nie ugięty, nie odczytywał jego wiadomości, za bardzo się bał konsekwencji jakie mogą go spotkać. Z jednej strony chciał zaufać Jiminowi, a z drugiej miał co do tego obawy. Nie wiedział co może go spotkać. Na szczęście czy nieszczęście Kooka, dziś był dzień odwiedzin Tae. Chłopak nie mógł się już doczekać przyjazdu przyjaciela, miał mu tyle do powiedzenia, tylko jednej rzeczy nie był do końca pewien. Czy zaufać Tae i powiedzieć mu o Jiminie, czy raczej odpuścić? Jungkook stał właśnie na stacji i czekał na Taehynga, jego pociąg miał lekkie opóźnienie, więc Kook sterczał na stacji dobrą godzinę.

-Ciastek!!! - usłyszał za sobą głęboki głos przyjaciela, odwrócił się przez plecy i zobaczył Tae idącego, a raczej podskakującego w jego kierunku.

-Hyung! - zadowolony Jungkook podbiegł do kolegi, zmniejszając odległość między nimi tak aby mogli się przytulić. - Wiesz ile na ciebie czekałem?! - lekko z irytowany chłopak odsunął się i klepnął drugiego w ramię na znak niezadowolenia, starszy się tylko uśmiechnął i ponowił wcześniejszą czynność, która została im przerwana.

-Widzę, że nadal jesteś taki rozkoszny.

-Przestań, nie lubię jak tak do mnie mówią. - zarumieniony Jungkook zakrył swoją twarz rękoma aby nikt nie zauważył jego zażenowania i czerwonych policzków.

-Mówią? - zdziwił się Taehyung – Kto tak jeszcze do ciebie mówi?

-Nie, nie hyung, źle mnie zrozumiałeś.

-Coś się stało!? - spytał zmartwiony – Nie kłam, bo i tak ci nie uwierzę.

-Masz mnie hyung, powiem ci ale nie tutaj. Chodźmy do mnie, poznasz moich rodziców...

-Nie próbujesz się wykręcić?! - wtrącił się Tae

-Nie, wieczorem ci powiem...obiecuję.

-Na paluszek? - wystawił rękę z odgiętym najmniejszym palcem i czekał na mój ruch.

-Naprawdę hyung?

-Obiecaj! - potrząsnął ręką i podszedł bliżej.

-Niech ci będzie...- Kook tylko westchnął i podał mu swoją rękę. - na paluszek.


Wieczorem


-Ciastek, twoi rodzice są naprawdę fajni, nie wiem czemu cały czas na nich narzekasz.

-Gdybyś spędził z nimi miesiąc, zmieniłbyś zdanie.

-Przesadzasz, zobaczymy jakie będę mieć zdanie po tygodniu.

-No zobaczymy.

-Oki doki młody, zbiegając z tematu i przechodząc do czegoś ważniejszego. - zaczął Taehyung, Jungkook już wiedział że nie ma odwrotu. Obiecał to trzeba dotrzymać słowa. - Co jest tak ważnego i strasznego, że moje ciasteczko jest takie zmartwione?

-Nie pomagasz hyung. - spojrzał na niego krzywo.

-Nie przedłużaj bo i tak ta rozmowa cię nie ominie, prędzej czy później. - starszy poklepał go po ramieniu na znak otuchy.

-Pamiętasz tą imprezę, na której byłeś tydzień temu? - przyjaciel twierdząco pokiwał głową. - Na tej imprezie, napisałeś do mnie, no w sumie nie ty, tylko ktoś inny tylko z twojego telefonu...

-Co napisałem? - młodszy pokazał mu wiadomości i kontynuował, Taehyung patrzył na niego z zaciekawieniem...nie za bardzo wiedział co się wtedy działo. Chłopak skończył opowiadać i nie odrywając wzroku od swojego hyunga patrzył na niego wielkimi oczami.

-Czemu nic nie mówisz, hyung? Już skończyłem.

-Zastanawiam się nad czymś. - drapał się po głowie, widać było że intensywnie myślał. - Wiesz co młody, próbuję sobie przypomnieć tą imprezę.

-Iiii? Masz coś? - Jungkookowi zaświeciły się oczy.

-No chyba, mówiłeś że jak on ma na imię, Park Jimin?

-Tak, a co? Przypominasz sobie?

-Coś nie coś. - Tae spojrzał na chłopca. - Poznałem go na imprezie, byłem tak na chlany, że nie skumałem jak zabiera mi telefon, musiał cię wyczaić gdzieś albo coś. Ogólnie spoko typek.

-Masz może jakieś moje zdjęcia w telefonie?

-Tak i to dużo, a co? - Ciastek spojrzał na niego spod łba. - Aaaaa, to stąd wiedział o tobie!!! Musiałeś wlecieć mu w oko, skoro do ciebie napisał.

-Naprawdę?

-No jasne, a po co by miał pisać, on nie jest typem takiego człowieka...chyba. Nie znam go za dobrze ale wydaje się w porządku. Daje ci pozwolenie na pisanie z nim. Dobrze zrobiłeś mówiąc mi o tym.

-Wiesz, teraz jakoś mi lepiej jak ci powiedziałem o tym.

-Widzisz, jest warunek młody...mówisz mi o wszystkim co dotyczy Parka, jasne?

-Tak, hyung.

-A i jeszcze jedno, uważaj na niego i na wszystko co jest w internecie. Nie chcę się zbytnio martwić o ciebie. Rozumiesz Jungkook?

- Tak jest szefie, znaczy hyung. - uśmiechnął się lekko.

Jungkookowi spadł kamień z serca, teraz już wiedział kim jest ten cały Park Jimin, jego przyjaciel też już wiedział o wszystkim. Nastolatek stał się spokojny, nie bał się i nie czuł strachu. Szczęśliwy i zmęczony opadł na swoje łóżko i odpłyną w krainę Morfeusza.


Tydzień później


Po wyjeździe przyjaciela, Jungkook postanowił napisać do Jimina od razu jak wróci do domu.


Ciastko: Cześć Jimin?

Nie wyświetlono


################################

Hello!!!

Dziś jest początek tygodnia czyli poniedziałek, tak jak obiecałam rozdział się pojawił.

Dajcie gwiazdkę lub napiszcie komentarz...będzie mi bardzo miło.

Pozdrawiam wszystkich moich czytelników, a nawet osoby które wpadły tu tylko na chwilę lub przez przypadek.

Za wszystkie błędy jakie się pojawią serdecznie przepraszam!

Okey...

Do środy!!!

Kocham was...YU_YUKA

Ciastko z Busan || JikookWhere stories live. Discover now