1. Nie denerwuj się, nie zjem cię.

19K 605 596
                                    

Uwaga!
Spojler w komentarzach!

Jeżeli czytasz pierwszy raz, postaraj się nie czytać komentarzy ;)

Pozdrawiam 😎

Jechałam właśnie na rozmowę o pracę w Factory mieszczącego się w Warszawie Ursus. Od niedawna mieszkam w Piastowie z moją przyjaciółką Natalią i musimy pracować, aby utrzymać mieszkanie, które tu wynajmujemy na jednym z osiedli.

Byłam zestresowana jak nigdy wcześniej. To moja pierwsza rozmowa o pracę. Ta myśl sprawiała, że czułam się jeszcze bardziej niepewnie, ale w końcu jakoś trzeba zacząć prawda?

Nie jestem już dzieckiem, mam 20 lat, muszę zacząć sama się utrzymywać, tym bardziej teraz, kiedy starzy wypieli się na mnie, bo miałam problem z narkotykami i byłam pół roku na odwyku. Idealna rodzinka, co? Rodzice kopią w dupe swoje dziecko, jeżeli tylko ma ono problem. Cudownie.

Gdy tylko zobaczyłam w internecie ogłoszenie, że szukają kasjerki w Big Star'ze, od razu postanowiłam do nich zadzwonić. Kasowanie skarpetek i innych tego typu dupereli wcale nie musi być takie trudne i straszne, prawda? Wcale nie myślę jak robić, by się nie narobić. No skądże. Poczuj ten sarkazm.

Najbardziej odpowiadało mi w tym miejscu pracy to, że miałam do niego zaledwie dwie stacje pociągiem, więc nie miałabym problemu z dojazdem.

Wysiadłam z SKM'ki na Ursusie i pokierowałam się w stronę centrum handlowego. Gdy znalazłam się w środku, nie wiedziałam kompletnie, w którą stronę mam iść, byłam w tym miejscu po raz pierwszy. Na moje szczęście mają tutaj coś w stylu "mapy", więc sprawdziłam gdzie obecnie się znajduję i odnalazłam drogę do Big Star'a, po czym ruszyłam wyznaczoną przeze mnie wcześniej trasą. Mijałam wiele sklepów, które wcześniej widziałam szukając drogi na mapie, więc przynajmniej miałam pewność, że idę w dobrym kierunku. Szłam parę minut, aż moim oczom ukazał się nagłówek "Big Star" nad wejściem do jednego ze sklepów. Zatrzymałam się przed nim i wzięłam głęboki oddech, po czym w końcu weszłam do środka. Panował tutaj niezły chaos, było bardzo dużo ludzi.

W oczy rzucił mi się młody chłopak w koszulce firmowej. Miał zaczesane do tyłu, brązowe włosy na żelu i niewielki tatuaż pod okiem - coś jakby "R"? Zresztą.. nie tylko pod okiem. Miał więcej tatuaży, które były szczególnie widoczne na jego rękach. W uszach miał kolczyki i w nosie także. Był przystojny, ale nie wiem czemu, wydawało mi się, że bije od niego jakieś dziwne i niewyjaśnione zimno. Wzruszyłam ramionami i poczłapałam w jego kierunku.

- Przepraszam.. - zaczepiłam go odciągnając tym samym od jego obiawiązków - Przyszłam na rozmowę o pracy. Mógłbyś mi powiedzieć, gdzie powinnam się udać? - zapytałam, a chłopak spojrzał na mnie i zlustrował mnie swoimi brązowymi jak czekolada oczami, co wywołało ciarki na moim ciele.

- Idziesz w tamtą stronę. - wskazał palcem wydające się pozornie nieduże pomieszczenie za kasą. - Szef już na ciebie czeka. - powiedział bez jakiejkolwiek mimiki i zabrał się z powrotem do tego, co mu przerwałam, czyli układanie rzeczy na półkach.

- Dzięki. - burknęłam i udałam się we wskazane mi przez szatyna miejsce. Jeżeli mam tutaj razem z nim pracować, to zapowiada się świetnie. Nawet nie będzie z kim pogadać. Z tym bucem? Pff.

Zapukałam do drzwi i gdy usłyszałam wyraźne "prosze" pociągnęłam za klamkę i pewnym krokiem weszłam do środka. Skąd we mnie tyle odwagi? Chciałam udać bardziej pewną siebie niż byłam w rzeczywistości, ale marzyłam, by mieć już to za sobą.

CRUEL // Reto Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz