Siedzę z Kubą w szpitalu już kilka godzin. Kuba był tak zmęczony płaczem , że zasnął na moich rękach. Postanawiam więc odwieźdź go do domu i wrócić tutaj.
Wychodzę ze szpitala z chłopcem na rękach. Docieram do samochodu i sadzam synka na tylne siedzenia przypinając go pasami bezpieczeństwa.
Sama siadam za kierownicą , po czym odpalam silnik i jadę w kierunku domu.
Na miejsce docieram po kilkunastu minutach. Parkuję auto pod bramą , po czym wysiadam i ponownie biorę Kubę na ręce. Idę do drzwi i otwieram je z klucza kierując się następnie od razu do pokoju chłopca. Kładę go do łóżka i przebieram w piżamę. Siadam obok leżącego synka i układam go na poduszce okrywając szczelnie kołdrą. Patrzę jeszcze chwilę na niego , po czym całuję go w czoło i po cichu wychodzę z jego pokoju.
Schodzę po schodach na dół mając nadzieję , że nie wpadnę na Fabiana. Przeliczyłam sie jednak , ponieważ gdy jestem już przy drzwiach wyjściowych słyszę jego głos.
- Wychodzisz?
- Tak jak widać. - odpowiadam obojętnie nawet na niego nie patrząc.
- Tak teraz będziemy ze sobą rozmawiać? Tak będziesz mnie traktować? Jak wroga? - pyta spokojnie.
Nie odpowiadam i patrzę w jeden punkt przymykając powieki. Nie chcę się denerwować i znów kłócić.
- Odpowiesz coś? Cokolwiek.
- Co mam ci powiedzieć? Fabian , przesadziłeś.
- Dlaczego o wszystko obwiniasz mnie? Przecież wiesz jaki jest Igor. Dobrze zdajesz sobie sprawę z tego , że to on mnie sprowokował.
- Ale nie musiałeś zrzucać go ze schodów. - odpowiadam z lekkim naciskiem - Mogłeś go zabić.
- Nie chciałem tego , czemu mi nie wierzysz?
Przenoszę wzrok na niego i widzę jak patrzy na mnie z żalem w oczach. Może i nie planował tego , ale miał powody , by to zrobić.
- Dlatego , że chcesz się go pozbyć. Chcesz , abym całkowicie odcięła się od niego , a doskonale wiesz , że Igor jest ojcem mojego dziecka i to nigdy nie będzie możliwe. On zawsze będzie obecny w moim życiu , rozumiesz? Nie zabiorę Kubie ojca dlatego , że tobie się tak podoba , nie zrobię tego. - mówię stanowczo - Jeśli nie potrafisz tego zaakceptować.. to może się pośpieszyliśmy z mieszkaniem razem i tymi zaręczynami.
- Zaraz. Co ty chcesz mi powiedzieć? - na jego twarzy maluje sie teraz strach.
Podchodzi do mnie bliżej i stoimy teraz ze sobą twarzą w twarz.
- Chcesz wszystko skreślić?- Tego nie powiedziałam. Miałam na myśli to , że może powinieneś najpierw oswoić się z myślą , że Igor jest dla mnie ważny przez to , ile razem przeszliśmy , a przede wszystkim ze względu na Kubę.
- Staram się , ale to ty mnie oszukałaś. - patrzy mi prosto w oczy.
- Słucham?
- Powiedziałaś , że we dwoje doszliście do wniosku , że wasz rozwód będzie najlepszym wyjściem. Gdy spytałem , czy próbował namówić cię do powrotu , zaprzeczyłaś. Tymczasem on wpada tutaj , każe mi zostawić cię w spokoju i wszczyna awantury , a ty o wszystko obwiniasz mnie.
- Nie powiedziałam ci tego , bo nie ma to dla mnie kompletnie żadnego znaczenia. Nie kocham już Igora , zrozumiałam , że między nami niczego już nie ma , oddałam się w całości tobie , a ty robisz mi sceny zazdrości. To ty mi nie ufasz.
- Bo wiem do czego jest zdolny i wiem też ile was łączyło , i jak silnie uczucie między wami było , i pewnie nadal jest. Nie widzisz , że przez niego oddalamy się od siebie?

YOU ARE READING
CRUEL // Reto
FanfictionZAPRASZAM DO KONTYNUACJI "CRUEL" W KSIĄŻCE PT. "STAY". Podwarszawski Piastów - czyli jego miasto.