Tydzień później
Przez tydzień jakoś udało mi się widywać z Igorem tak, aby Arek się o tym nie dowiedział, ale czułam, że długo to nie potrwa. Dowie się, a wtedy będzie trzecia wojna światowa.
- Co robisz? - zapytałam wchodząc do salonu, w którym mój brat robił coś na PS3.
- Gram, nie widzisz? - odburknął, a ja uniosłam brew do góry ze zdziwienia na jego odpowiedź, która w jego wykonaniu naprawdę była niegrzeczna.
- Co cię ugryzło?
- Mnie? Nic. - wzruszył ramionami nie przestając klikać w pada.
- Przecież widzę. - drążyłam temat, ale nie odpowiedział. Podeszłam do urządzenia, na którym grał Arek i odłączyłam je od prądu, przez co się wyłączyło.
- Co ty robisz?! Przez ciebie przegrałem mecz! - krzyknął.
- Możesz to wyłączyć, gdy do ciebie mówię? - podniosłam ton stając naprzeciwko niego i krzyżując ręce na piersiach.
- O co ci chodzi? - zmrużył na mnie oczy - Ty się mnie czepiasz? Robisz ze mnie idiote i pytasz co mnie ugryzło?! To ty zachowujesz się nieodpowiedzialnie! - wrzasnął.
- O czym ty mówisz? - przerwałam jego produkcję słów.
- O tym, że myślisz, że jestem głupi i nie wiem gdzie i z kim wymykasz się wieczorami? Przecież nikogo tu nie znasz oprócz tego ćpuna! - warknął, a pode mną nogi się ugieły. Domyślił się, ale wiedziałam, że tak będzie, mimo że miałam ogromną nadzieję, że tak się nie stanie - No co tak milczysz? Mam rację prawda?!
- Przestań na mnie krzyczeć! - wrzasnęłam.
- Nie pozwalam ci się z nim spotykać, rozumiesz? - wytknął mnie palcem - Jeszcze jutro stąd wyjeżdżam a ty razem ze mną. - powiedział, a ja wybuchnęłam śmiechem.
- Posłuchaj mnie, nie jesteś moim ojcem i nie będziesz mi życia układał. Jeśli Ci coś nie odpowiada, to kurwa bardzo proszę, droga wolna! - krzyknęłam i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych, ale poszedł za mną i poczułam szarpanięcie za ramię.
- Nigdzie stąd nie wyjdziesz!
- Bo co? - spojrzałam mu w oczy - Zabronisz mi? Może zamknij mnie w pokoju na kłódkę, co?!
- Może tak powinienem zrobić, żeby cię chronić. - potrzasnął mną.
- Nie dotykaj mnie, kurwa. - strąciłam z siebie jego ręce - Co się z tobą dzieje? Zawsze zachowywałeś się jak psychol, ale teraz to już przesadzasz.
- Chce tylko twojego dobra, a on cie nie szanuje!
- Gówno o nim wiesz, nie znasz go. - zmrużyłam na niego oczy.
- Już nie pamiętasz, jak wróciłaś do Szczecina całą zapłakana przez niego? Oczywiście, że nie pamiętasz, bo przyjechałaś tu z powrotem i już zdążył owinąć sobie ciebie wokół palca! - znów podniósł głos.
- Jeszcze raz na mnie krzykniesz, a przysięgam, że cię stąd wyrzucę. - wysyczałam przez zaciśnięte zęby.
- To nie twoje mieszkanie, żebyś mogła mnie z niego wyrzucać.

YOU ARE READING
CRUEL // Reto
FanfictionZAPRASZAM DO KONTYNUACJI "CRUEL" W KSIĄŻCE PT. "STAY". Podwarszawski Piastów - czyli jego miasto.