CZ.2 5. Przecież nikogo tu nie znasz oprócz tego ćpuna!

5.6K 281 117
                                    

Tydzień później

Przez tydzień jakoś udało mi się widywać z Igorem tak, aby Arek się o tym nie dowiedział, ale czułam, że długo to nie potrwa. Dowie się, a wtedy będzie trzecia wojna światowa.

- Co robisz? - zapytałam wchodząc do salonu, w którym mój brat robił coś na PS3.

- Gram, nie widzisz? - odburknął, a ja uniosłam brew do góry ze zdziwienia na jego odpowiedź, która w jego wykonaniu naprawdę była niegrzeczna.

- Co cię ugryzło?

- Mnie? Nic. - wzruszył ramionami nie przestając klikać w pada.

- Przecież widzę. - drążyłam temat, ale nie odpowiedział. Podeszłam do urządzenia, na którym grał Arek i odłączyłam je od prądu, przez co się wyłączyło.

- Co ty robisz?! Przez ciebie przegrałem mecz! - krzyknął.

- Możesz to wyłączyć, gdy do ciebie mówię? - podniosłam ton stając naprzeciwko niego i krzyżując ręce na piersiach.

- O co ci chodzi? - zmrużył na mnie oczy - Ty się mnie czepiasz? Robisz ze mnie idiote i pytasz co mnie ugryzło?! To ty zachowujesz się nieodpowiedzialnie! - wrzasnął.

- O czym ty mówisz? - przerwałam jego produkcję słów.

- O tym, że myślisz, że jestem głupi i nie wiem gdzie i z kim wymykasz się wieczorami? Przecież nikogo tu nie znasz oprócz tego ćpuna! - warknął, a pode mną nogi się ugieły. Domyślił się, ale wiedziałam, że tak będzie, mimo że miałam ogromną nadzieję, że tak się nie stanie - No co tak milczysz? Mam rację prawda?!

- Przestań na mnie krzyczeć! - wrzasnęłam.

- Nie pozwalam ci się z nim spotykać, rozumiesz? - wytknął mnie palcem - Jeszcze jutro stąd wyjeżdżam a ty razem ze mną. - powiedział, a ja wybuchnęłam śmiechem.

- Posłuchaj mnie, nie jesteś moim ojcem i nie będziesz mi życia układał. Jeśli Ci coś nie odpowiada, to kurwa bardzo proszę, droga wolna! - krzyknęłam i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych, ale poszedł za mną i poczułam szarpanięcie za ramię.

- Nigdzie stąd nie wyjdziesz!

- Bo co? - spojrzałam mu w oczy - Zabronisz mi? Może zamknij mnie w pokoju na kłódkę, co?!

- Może tak powinienem zrobić, żeby cię chronić. - potrzasnął mną.

- Nie dotykaj mnie, kurwa. - strąciłam z siebie jego ręce - Co się z tobą dzieje? Zawsze zachowywałeś się jak psychol, ale teraz to już przesadzasz.

- Chce tylko twojego dobra, a on cie nie szanuje!

- Gówno o nim wiesz, nie znasz go. - zmrużyłam na niego oczy.

- Już nie pamiętasz, jak wróciłaś do Szczecina całą zapłakana przez niego? Oczywiście, że nie pamiętasz, bo przyjechałaś tu z powrotem i już zdążył owinąć sobie ciebie wokół palca! - znów podniósł głos.

- Jeszcze raz na mnie krzykniesz, a przysięgam, że cię stąd wyrzucę. - wysyczałam przez zaciśnięte zęby.

- To nie twoje mieszkanie, żebyś mogła mnie z niego wyrzucać.

CRUEL // Reto Where stories live. Discover now