Rozdział 20: "Wszystko będzie inaczej"

2.6K 63 16
                                    

- Gdzie jedziemy? - zapytała Anna Piotrka.

- Starsza kobieta spadła ze schodów i najprawdopodobniej złamała nogę - odpowiedział jej. - Pani doktor?

- Tak?

- Wszyscy kibicujemy pani i Banachowi. Świetna z was para - Strzelecki spojrzał na kobietę.

- Dobrze Piotruś mówisz - wtrąciła się Martyna. - Jesteś szczęściarą, że masz przy sobie takiego faceta.

- Nawet nie wiesz jak wielką - uśmiechnęła się Anna i odpłynęła gdzieś myślami.

***

Po skończonym dyżurze Wiktor czekał na Reiter na ławce przed bazą. Kobieta wyszła ze stacji i usiadła obok bruneta, a ten objął ją.

- Wiesz, że Zosia jutro wychodzi? - powiedział.

- Oo! To świetnie! Kurczę, a ja nie byłam u niej dzisiaj...

- Może teraz pójdziemy?

- To chodźmy!

Para lekarzy wstała i trzymając się za ręce poszli w stronę szpitala.

- Cześć kochanie - powiedziała Anna wchodząc do sali nastolatki.

- Cześć Aniu - Zosia przytuliła się do kobiety, a ta pocałowała ją w głowę. Wiktor przyglądał się całej sytuacji, a do jego oczu zaczęły napływać łzy. Miał przy sobie dwie wspaniałe dziewczyny, które kochał nad życie. Był bardzo szczęśliwy.

- Wiesz, że jutro wychodzę? - powiedziała młoda.

- Tak, tata mi powiedział - uśmiechnęła się Anna.

- Przyjdziecie jutro po mnie? Oboje! - zapytała.

- Pewnie, że tak - wtrącił się Wiktor i przytulił do siebie dziewczyny.

Po chwili rozmowy, Anna i Wiktor pożegnali się z Zosią i wyszli ze szpitala.

- To co? Kolacja? - zaproponował Wiktor.

- Zapraszam do mnie. Gotowałam wczoraj barszcz, który ostatnio tak zachwalałeś. Jeszcze trochę zostało - zaśmiała się Anna.

- Ohohoho, w takim razie idziemy! - Wiktor poklepał się po brzuchu i oboje wybuchli śmiechem.

***

Weszli do mieszkania Anny i od razu powędrowali w stronę kuchni. Kobieta odgrzała zupę i zjedli ją w ciszy siedząc naprzeciw siebie.

- Było pyszne, dziękuję - powiedział Wiktor po skończonym posiłku. - Ja to nie wiem... Jesteś taka piękna, wykształcona, umiesz gotować, mieszkanie czyste jakbyś zatrudniała firmę sprzątająca, a twój facet też niczego sobie. Jest coś jeszcze, czym mnie możesz zdziwić? - po tych słowach kobieta zaczęła się śmiać, a Wiktor puścił jej oczko.

- Pan doktor coś proponuje? - Anna próbowała zachować powagę.

Mężczyzna podszedł do Reiter i ukucnął przed nią.

- Kocham cię - powiedział i pocałował jej ciepłe usta.

Po chwili wstali i udali się do sypialni, gdzie przekazali sobie wszystkie uczucia. Kochali się z wielką namiętnością i potrzebą bliskości. Kiedy poczuli się spełnieni, opadli na łóżko normując oddechy. Anna położyła głowę na torsie mężczyzny, a ten delikatnie gładził ręką jej włosy.

- Nie kłóćmy się już więcej - spojrzała w oczy bruneta.

- Nie będziemy. Za dużo mam do stracenia - powiedział mężczyzna i zaczął całować blondynkę.

Ona i On - Anna i Wiktor z Na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz