4. Sana

646 88 2
                                    

Wróciłem do domu. Ciągle nie dawało mi spokoju to dlaczego Noora chroniła Ingrid.

A może ona wiedziała coś czego nie wiedział  nikt inny?

Właściwie nie dowiem się tego jeśli nie przesłucham kaset.

Od czasu kiedy mam kasety Noora ciągle jest przy mnie.

Ciekawi mnie dlaczego.

A może ona wie?

Nie nie to niedorzeczne 

Włączyłem kolejną stronę kasety.

"Wszystko w życiu przemija. Każdy popełnia błędy. Niektórzy się na nich uczą, a dla niektórych jest to tylko kolejna sprawa, która za kilka lat pewnie i tak nie będzie miała znaczenia prawda Sana?"

Zatrzymałem kasetę. 

No nie Sana też. Co takiego mogła mu zrobić?

Przecież się lubili.

Nie snując więcej domysłów włączyłem z powrotem kasetę.

"Tak więc droga Sano nie przestrasz się, że jesteś na kasetach. Mnie osobiście nie zrobiłaś nic złego. Jesteś dobrą dziewczyną tylko w ostatnim czasie tak troszeczkę się pogubiłaś. 

Widziałem to.

Ciągle się od wszystkich odcinałaś. 

Zamknęłaś się w sobie, a ja ciągle próbowałem dowiedzieć się dlaczego.

W końcu mi się udało. 

Pewnie jesteście ciekawi w jaki sposób się dowiedziałem. 

Śledziłem Cię.

Jak sama wiesz dość nieudolnie.

Tak bardzo starałaś się uchronić swoich przyjaciół przed Twoją mroczną przeszłością, ale nie wiedziałaś, że jeden z nich okaże się bardziej wścibski niż reszta. 

W sumie o to całe śledzenie najprawdopodobniej posądziłabyś Vilde, poprzez  jej codzienne zachowanie, no ale nie ważne. Nie o tym mowa. 

Tak z perspektywy czasu powinienem był z Tobą porozmawiać. Wiedziałaś, że możesz na mnie liczyć bo i tak nikomu nic nie mówię. 

Nie osądziłbym Cię.

Tak wiem w tym momencie leję wodę i gadam od rzeczy.

Przejdę więc do konkretów.

Idąc za Tobą miałem bardzo złe przeczucia. Jak wiesz one nigdy mnie nie mylą. 

Zobaczyłem Twojego brata. Cała jego twarz oraz ubrania były zakrwawione. 

W pierwszej chwili pomyślałem, że to tylko ustawka, a ty przyszłaś żeby zabrać brata i jak zawsze prawić mu kazania jednak to okazało się dużo gorsze.

Podszedłem na tyle blisko by móc usłyszeć o czym rozmawiacie, ale na tyle daleko byście nie mogli mnie zobaczy.

Dowiedziałem się wtedy kilku ciekawych rzeczy jednak nie będę ich jeszcze zdradzał. Ty bardzo dobrze wiesz o czym mówię prawda?

Byłem wstrząśnięty.

Pomagałaś postrachowi całej szkoły.

Dlaczego?

Nigdy mi nie odpowiedziałaś.

Już powoli odchodziłem, kiedy zadzwonił mój telefon.

Byłem wściekły, że akurat wtedy go choćby nie wyciszyłem.

Jeden

Dwa

Trzy

Obudziłem się w jakimś niebieskim pomieszczeniu. Przetarłem oczy i próbowałem usiąść jednak ból przeszył moją głowę.

- Nie podnoś się. Nie wolno Ci - usłyszałem czyjś głos.

- Mhm - mruknąłem.

- Tak w ramach jasności jestem mamą Sany i znajdujesz się w naszym domu. Wiem, ze jesteście z moją córką przyjaciółmi a ty porządnie oberwałeś podczas bójki przechodniów.

Bójka przechodniów?

Sana serio nie było Cię stać na lepszą wymówkę?

Z resztą nie ważne.

Nie mam Ci za złe tego, że przez Ciebie zostałem pobity.

Mam Ci za złe to, że nie powiedziałaś mi o tym, że masz problemy z narkotykami. 

O tym, że w poprzedniej szkole handlowałaś nimi, a teraz również zaczęłaś  je brać.

Poczułem się urażony tym, że mi nie ufasz.

Wiem to nie takie proste. Jednak potrzebowałaś pomocy. Jeśli nie mojej to kogoś innego.

Specjalisty.

Mam nadzieję, że po wysłuchaniu tego dopuścisz do siebie chociaż jedną osobę i dasz sobie pomóc."

Zrobiło  mi się szkoda Sany. Teraz te osoby, które przede mną słuchały nagrania wiedzą. 

Swoją drogą ciekawi mnie to jak Isak się dowiedział.

Był cholernie sprytny. 

Czego nie mogę powiedzieć o sobie.

Po chwili zastanowienia zadzwoniłem do Noory i umówiłem się z nią na spotkanie.

Muszę zapytać ją o kilka kwestii.

Modlę się tylko aby nie wyjść na skończonego idiotę pytając o kasety....

Na kasetach wszystko brzmi lepiej || Evak (Zakończone)Where stories live. Discover now