8. Noora

415 63 5
                                    

Czasami zastanawiam się jak wyglądałby świat bez tych wszystkich fałszywych ludzi. 

W sumie musiałoby być nudno.

Niemniej jednak dziś wychodzę ze szpitala.

Po wizycie kontrolnej ordynatora oddziału dostałem wypis i udałem się do wyjścia.

- Hej! - usłyszałem za sobą - Zaczekaj!

Podbiegł do mnie Chris i zabrał moją torbę

- Limuzyna czeka - zaśmiał się.

- Nie musiałeś przyjeżdżać.

- Ale chciałem. - Włożył moją torbę do bagażnika samochodu.

- To miłe z Twojej strony - palnąłem bez namysłu.

- Tylko się nie przyzwyczajaj - puścił mi oczko po czym wsiadł do samochodu i zapiął pasy.

Zrobiłem to samo.

- To gdzie jedziemy? - zapytał - Prosto do Twojego domu?

- Nie, najpierw jedziemy zjeść coś porządnego - zaśmiałem się - Ja zapraszam, tym się się jakoś odwdzięczę.

- Jedzenia nigdy dość - zaśmiał się i pojechaliśmy do "Nights changes"

Tam spotkaliśmy Williama.

Jak Boga kocham chciałem mu przyłożyć, ale za bardzo lubię właściciela lokalu, żeby robić mu syf z policją i takimi tam, więc spokojnie usiadłem przy stoliku.

Chris zamienił kilka słów z Williamem, a ten wybiegł z restauracji jak poparzony. Swoją drogą ciekawe co się wydarzyło.

- A temu co?

- A ja skąd mam wiedzieć? - wzruszył ramionami. - Wiesz, że jest humorzasty.

- Racja.

Pat przyniósł nasze zamówienie i w milczeniu pochłonęliśmy wszystko.

- To ja już pójdę - Powiedziałem do Chrisa.

- Nie ma mowy ja Cię odwiozę i  nie przyjmuję odmowy.

I takim oto sposobem znalazłem się w domu dwa razy szybciej niż autobusem. Chociaż w sumie miałem ochotę na samotną przejażdżkę. Chciałem pomyśleć i wysłuchać kolejnej kasety. No cóż zrobię to w domowym zaciszu. 

Wchodząc do domu poczułem nieopanowaną samotność.

- Dlaczego mnie zostawiłeś? - szepnąłem sam do siebie i wyjąłem discmana z plecaka.


"Wow już ósma kaseta! Dotrwałeś? Bardzo mnie to cieszy.
Bez dłuższego wstępu i obijania w bawełnę.
Noora ta kaseta jest o Tobie. 
Tak więc kwiatuszku mój złoty. Chciałbym Ci podziękować za wszystko co dla mnie robiłaś. Byłaś przy mnie zawsze kiedy wszyscy inni zawodzili. Jesteś najlepszą osobą na ziemi jaką znam i ten dupek William na Ciebie  nie zasługuje. Wiem, ze przesłuchałaś wszystkie kasety i monitorujesz ich przekazywanie dalej, dlatego też nagranie o Tobie umieszczam praktycznie na samym końcu. Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe. Za to ja sobie mam wiele do zarzucenia. Przepraszam, że o tym co zrobił mi Twój mam nadzieję już były chłopak dowiedziałaś się w taki sposób. To nie dlatego, że Ci nie ufam. To dlatego, że Ci nie ufałem. To dlatego, że było mi wstyd. Cholernie wstyd. Nie czuj się nigdy winna za to co się stało, ani za to jaką podjąłem decyzję. Pamiętaj jesteś wspaniałą osobą. Zawsze będę przy Tobie. Kocham Cię."

Wyłączyłem urządzenie. 

Każda osoba, o której się wypowiadał miała coś za uszami. 

Każdą o coś obwiniał.

Tylko nie ją.

Co się zmieniło?

Czy Noora na prawdę jest aż tak nieskazitelna?

A może robiła rzeczy o których nie wiedział?

Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.

Muszę pozbierać myśli.

Może też warto odwiedzić dziewczynę i skonfrontować to czego wysłuchałem?

Nie zdążyłem nawet zebrać się do wyjścia, a ktoś już pukał do drzwi.

Otworzyłem, a przede mną stała ona...

Jakże lekka na wspomnienie dziewczyna...

Noora...

No pięknie...

Nawet nie wiem o co chcę ją zapytać. 


Na kasetach wszystko brzmi lepiej || Evak (Zakończone)Onde histórias criam vida. Descubra agora