Prolog

2.5K 81 17
                                    

Jestem Julia Szymańska, zwyczajna dziewczyna mam 17 lat i wychowuje mnie rodzina zastępcza. Od zawsze o tym wiedziałam, bo nie ukrywali tego przede mną i jestem im za to wdzięczna. Po swoich biologicznych rodzicach został mi tylko mały złoty pierścionek z wyrytym na przodzie wilczkiem. Zawsze lubiłam spacery w świetle księżyca. Było to dla mnie uspokajające...


Obudziłam się i zerknęłam na zegarek... Była 9:23! O nie... mam do szkoły na 8:00! Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona. Po chwili zorientowałam się, że jest sobota... Powinnam dłużej sypiać... Powoli weszłam do łazienki na krótki prysznic. Po skończeniu go wytarłam się w miękki ręcznik i ubrałam wcześniej przygotowane ubrania. Zeszłam po schodach na dół (mieszkam w dwupiętrowym domku) i po chwili znalazłam się w kuchni. Tam moja zastępcza mama przygotowywała jajecznice. Po chwili mi ją podała. Zjadłam potrawę ze smakiem. gdy skończyłam spytałam się mamy czy mogę zaprosić moją przyjaciółkę Monikę. Gdy pokiwała twierdząco głową wyrażając tym samym zgodę chwyciłam za telefon wykręciłam numer i po chwili w słuchawce odezwał się głos...

-Hej kocica wpadniesz do mnie?-zapytałam
-Oczywiście! Co będziemy robić wilczku ty mój?- rzekła Monika
-Może oglądniemy jakiś film?- zaproponowałam
-Jasne! Wezmę żarełko i jestem u ciebie za godzinkę.

Rozłączyłam się. Troszeczkę ogarnęłam swój pokój i zrobiłam sobie lekki makijaż.
Gdy Monika zapukała w drzwi otworzyłam jej i pobiegłyśmy do mojego pokoju. Tam (jak zwykle) odbyła się kłótnia typu ,,co będziemy oglądać''. Stanęło na tym, że najpierw puścimy film ,,Wolf'', a dopiero potem ,,Annabel'' temu drugiemu byłam przeciwna, ale Monika nalegała.

Zanim się obejrzałyśmy nastał wieczór i Monia musiała wracać do domu. Gdy wyszła zachciało mi się przechadzki po lesie, bo nie wiem czy mówiłam ale kocham spacerować nocą... Ubrałam buty i cienki sweterek. Wyruszyłam.
Tego dnia zapuściłam się bardzo daleko... Szłam i szłam i szłam... aż rozbolały mnie nogi. Usiadłam na kamieniu, aby odpocząć. Gdy byłam już prawie w pół śnie zauważyłam czarnego jak noc wilka. Pomyślałam, że się przewidziałam, ale gdy on podszedł i wetknął głowę pod moją dłoń uwierzyłam, że jest prawdziwy. Uwielbiam głaskać zwierzątka, więc odruchowo to zrobiłam... spodobało mu się. Nagle prawda dotarła do mojego lekko zamulonego umysłu. To WILK, dziki WILK!! skoczyłam jak oparzona. Zerwałam się z kamienia i pobiegłam do domu. Zwierze nie próbowało mnie gonić, tylko przez chwile zobaczyłam w jego oczach cień smutku, ludzkiego smutku? Niee... Wilki nie czują jak ludzie...

***

Hej, jestem Magda i mam nadzieje, że seria się spodoba... To moja pierwsza książka więc proszę o wyrozumiałość... Z góry dziękuje za gwiazdki i komentarze. Najlepszym autorom komentarzy będę dedykować rozdziały.

To chyba tyle papa!





Tylko MOJA mate (Zawieszone)Where stories live. Discover now