Tip Off

817 94 41
                                    

Następnego dnia w trakcie jednego z okienek Taemin został wyrwany ze snu przez Sulli, która postanowiła zaciągnąć go na boisko.

— Cholera, Sulli, jest tak gorąco. Czemu mnie tu przyprowadziłaś? — narzekał Taemin.

— Po prostu siedź i patrz. — Sulli pociągnęła go w dół trybun.

Taemin zaczął stroić miny na widok biegających za piłką facetów, którzy w dodatku pocili się jak głupi.

Piłka nożna.

Najbardziej przeceniana obsesja każdego faceta, jakiego Taemin znał.

Cóż to była dla nich za przyjemność ścigać piłkę?

Chłopak westchnął, grzebiąc w kieszeniach w poszukiwaniu ulubionej gumy do żucia. Jego dłonie zatrzymały się w momencie, w którym usłyszał dźwięk gwizdka, a na boisko wkroczyła nowa drużyna.

Taemin wyprostował się nieco, rozpoznając wysoką postać wyróżniającą się pośród graczy.

— Pan Cnotliwy gra w nogę? — zapytał rozbawiony.

— O tak. I jest wtedy bardzo cool — pochwaliła Sulli.

Taemin tylko uniósł brew.

Cool? Zobaczymy. — Chłopak usiadł wygodniej, zupełnie zapominając o swojej gumie do żucia.

Wraz z kolejnym gwizdkiem rozpoczął się mecz i Taemin uśmiechnął się złośliwie — gracze gonili za piłką dokładnie tak, jak przewidział.

Jednakże wtem piłka została podana do Minho, a ten zatrzymał ją stopą i wbił intensywne spojrzenie w boisko przed nim, jakby próbował rozplanować sposób, w jaki przedrze się przez terytorium przeciwnika.

Taemin zachichotał.

— Czy on w ogóle umie w to grać?

— Shh, Tae — uciszyła go Sulli, tarmosząc jego ramię, żeby skupił się z powrotem na meczu.

Minho wreszcie się ruszał, nie, on sunął między graczami przeciwnej drużyny — jego ciało było szybkie i ruszało się w tak elegancki sposób... Taeminowi nieco opadła szczęka.

On nie ścigał piłki.

On rozkazał piłce ruszać się razem z nim.

— GOL! — krzyknęła Sulli, a Taemin aż wzdrygnął się od natężenia dźwięku, po czym zamrugał oczami. Jakim cudem udało mu się zdobyć gola tak szybko?!

Zaintrygowany Taemin zaczął oglądać mecz jeszcze uważniej i to, co zobaczył... odrobinę go urzekło.

Pan Cnotliwy był przystojnym graczem. Jego ciało wydawało się takie lekkie, kiedy się ruszał, a gole, które strzelał... były niesamowite. Taemin nigdy w życiu nie widział gracza, który nakłoniłby go do takiego myślenia.

Minho miał talent.

Taemin uśmiechnął się nieznacznie.

— Wygląda na to, że Pan Cnotliwy jest w pewnym sensie cool.

— Czemu nazywasz go Panem Cnotliwym? — zapytała zdezorientowana Sulli.

— Nie zauważyłaś? Jest dobry dla wszystkich, pilnie notuje na zajęciach, pomaga wykładowcom, sprząta śmieci z podłogi, jeśli na jakieś się natknie, próbuje utrzymać ciszę w trakcie wykładów i w ogóle.

— Kiedy zdążyłeś to wszystko zauważyć?

— Zajęcia były nudne, więc trochę sobie poobserwowałem mojego sąsiada. — Taemin wzruszył ramionami. — Jego popularność mnie zaintrygowała, ale okazał się tylko nudnym, dobrym gościem. Nic ciekawego. Prócz boiska, jak sądzę.

Bad Enough For You // 2min (tłumaczenie)Where stories live. Discover now