when •panwink•

577 39 37
                                    


Jihoon zawsze zazdrościł swoim przyjaciołom. Byli zaledwie w liceum, a wszyscy mieli już kogoś, z kim chcieli spędzić swoje życie. I nie wszystkie związki były na tyle stabilne, żeby przetrwać aż tak długo, ale w większości wszyscy wyglądali jak podręcznikowy przykład „zakochania się" za każdym razem, gdy tylko wspominali imię danej osoby. To przez to Jihoon zaczął się nad tym zastanawiać. Na każdym kroku zaczęło towarzyszyć mu pytanie: kiedy nadejdzie jego kolej? Nawet jeśli miałaby to być tylko chwilowa miłość, przelotny związek, w którym nie zostanie na dłużej, ale będzie chociaż przez tę krótką chwilę mógł poczuć, jak to jest. Będzie wierzył, że to uczucie jest wieczne, że zostaną ze sobą aż do końca. Będzie gotowy zrobić wszystko dla tej jednej osoby, a ona będzie gotowa zrobić wszystko dla niego. Potem mógłby nawet zaakceptować skutki uboczne w postaci złamanego serca, kiedy te wszystkie nadzieje zostaną rozwiane. Wszyscy zawsze opisują lata szkoły jako te najbardziej obfite w uczucia, romanse i pierwsze miłości. Jednakże, kiedy to będzie w jego przypadku? Już nigdy nie będzie miał znowu szesnaście lat i chociaż wydawać by się mogło, że jego obawy są bezpodstawne, bo przecież ma jeszcze przed sobą całe życie, to i tak nie przeganiało tego jednego nurtującego pytania z głębi jego umysłu. Postanowił w jakiś sposób zepchnąć je jeszcze głębiej i zasłonić innymi myślami, więc skupił się na spełnieniu swojego marzenia. Zaczął tańczyć i śpiewać, i udało mu się nawet dostać do wytwórni. Wtedy poznał pierwszą osobę, z którą czuł, że mogłoby go połączyć coś więcej. Zobaczył cień odpowiedzi na swoje pytanie.

Kwon Hyeop dołączył do grona trainees wcześniej niż on, dlatego zawsze służył mu radą czy pomocą we wszystkim, z czym sobie nie radził. Jihoon podświadomie go podziwiał i zawsze trzymał się blisko niego. W końcu zostali przyjaciółmi, ale pojawił się problem, który jednak z powrotem zniszczył wszelkie nadzieje na potencjalną miłość: chłopak był w stu procentach hetero. Jihoon wrócił do ignorowania kłującego go wciąż w myślach pytania i skupił się na ćwiczeniu.

To nie tak, że nigdy nie był w związku. Poznawał nowych ludzi i chodził na randki. Całował się nawet z dziewczynami i chłopcami, którzy bardzo lubili komplementować jego oczy. Szkoda, że zawsze widział ich tylko po ciemku.

W końcu pojawiła się dla niego okazja do debiutu. Dołączenie do Produce 101 miało dać mu szansę na wybicie się, pokazanie, że istnieje, bo nikt nie oczekiwał po nim wygranej. Dodatkowo go to motywowało, więc postanowił, że dopilnuje, żeby go nie przeoczono. Dzięki mrugnięciu udało mu się dopiąć swego i wszystko wydawało się układać. Wtedy też poznał drugą osobę, która dała mu nadzieję na to, że w końcu nadszedł ten czas.

— Park Jihoon — powiedział, przedstawiając się chłopakowi, z którym nie miał jeszcze okazji wcześniej zamienić słowa.

— Tak, wiem, wink boy. Bae Jinyoung — uśmiechnął się młodszy, uciekając trochę przed jego spojrzeniem.

Po odpadnięciu Hyeopa z programu Jihoon nie czuł się aż tak samotny, bo dzięki Jinyoungowi, między innymi, nie musiał być sam. Szybko wytworzyła się między nimi nić porozumienia i spędzanie razem czasu zaczęło im przychodzić naturalnie. Nawet fani, o których głosy się starali, uznali ich relację za idealną. Winkdeep stał się popularny, a oni, płynąc z nurtem, dostarczali coraz to nowych materiałów wszystkim entuzjastom. Pytanie towarzyszące Jihoonowi od tak długiego czasu w końcu miało znaleźć swoją odpowiedź. Chłopak naprawdę rozważał przyznanie się ze swoimi myślami przyjacielowi, ale ostatecznie doszedł do wniosku, że aktualnie mają na głowie ważniejsze sprawy jak na przykład — dostanie się do zespołu. Postanowił poczekać z tym do końca programu, przecież miłość nie ucieknie, prawda? Tak przynajmniej myślał, ale nie mógł się bardziej pomylić.

one shots [GOT7, BAP, Day6 & more]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang