Trochę mnie tu nie było i nie wracam z jakimiś regularnymi updateami, bo matura.
Anyway przychodzę z czymś czego chyba najmniej się można było po mnie spodziewać, bo macie przed sobą smut. XD Mój pierwszy (nie liczymy bardzo słabych smutów z rp sprzed kilku lat), więc be patient. Also potraktujcie to jako high school au.
A i doceńcie pracę mojej bety, bo chyba umarła wewnętrznie, sprawdzając to.~
Uwaga, w opowiadaniu znajdują się słabo napisane sceny +18 lmao— Yug, to mówisz, że kiedy twoi rodzice wracają? — spytał Bambam, zdejmując buty i patrząc na opartego o framugę Yugyeoma, który na niego czekał.
— Pojutrze wieczorem — odpowiedział młodszy, chociaż mówił to już co najmniej trzy razy. Bambam pokiwał głową i oboje weszli do środka.
— Czyli mogę zostać na noc, aż do wtedy? — zapytał znowu starszy, poprawiając torbę na ramieniu.
— Mhm, po co inaczej kazałbym ci przychodzić o tej godzinie? — Yugyeom przewrócił oczami, wchodząc do kuchni. — Chcesz coś do picia?
Bambam prychnął i już chciał udawać nadąsanego przez zachowanie chłopaka, ale szybko zrezygnował, tylko kiwając głową.
— Herbatę, ale...
— Wiem. — Yugyeom wstawił wodę w czajniku, a Bambam tylko się uśmiechnął.
Młodszy obrócił się i oparł o blat, patrząc z powrotem na chłopaka, zupełnie nie spodziewając się, że ten będzie aż tak blisko. Bam natomiast — cały czas ze swoim uśmiechem — podszedł jeszcze bliżej, nie zostawiając między nimi ani trochę przerwy i powoli zarzucił mu ręce na szyję, spojrzeniem jakby zadając pytanie. Yugyeom, zamiast odpowiedzieć werbalnie, po prostu złączył ich usta. Pocałunek z niewinnego szybko przybrał na intensywności, a ręce Yugyeoma samoistnie wręcz zawędrowały na plecy chłopaka, a potem też niżej, ściskając lekko jego tyłek. Starszy, zaskoczony, lekko podskoczył, w rezultacie wpadając bardziej na Yuga. Młodszy wykorzystał to, żeby oderwać się od jego ust i zacząć pastwić nad jego szyją. Zostawiał pocałunki, malinki i lekko przygryzał delikatną skórę, czując, jak chłopak przed nim poddaje się pieszczotom. Nagle Bambam szybko przesunął rękę i położył ją na kroczu Yugyeoma, mocniej na nie naciskając. Młodszy gwałtownie wciągnął powietrze i prawie uderzył głową w szafki za nim, gdyby nie druga ręka Bama, która wciąż była na jego karku.
Otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale starszy lekko go pocałował.
— Yugy, a może byśmy... um... wiesz...— Poczuł się tak, jakby nagle cała jego pewność siebie go opuściła i spojrzał na chwilę w dół.
— W sensie?... — Yugyeom wolał dla pewności usłyszeć, czy na pewno chodzi o to, o czym pomyślał.
— Chcę uprawiać z tobą seks — powiedział wprost Bam, patrząc gdzieś w okolice szafki za głową chłopaka. Poliki Yugyeoma przybrały ciekawy odcień czerwieni, ale zanim zdążył odpowiedzieć, Bam jęknął cierpiętniczo, odsuwając się i idąc w stronę drzwi.
— To brzmi okropnie. Wiesz, chyba muszę wracać do domu. Mama mnie woła, och nie — zaczął się nakręcać, aż Yugyeom nie złapał go za nadgarstek, zatrzymując. Spojrzał na chłopaka, teraz samemu będąc w podobnie czerwonej kolorystyce.
YOU ARE READING
one shots [GOT7, BAP, Day6 & more]
Fanfiction{"And when we're together, no one could ever tell me to leave. And that's how I know, wherever we are, We're never apart"} Kpopowe, gejowe oneshoty. Na chwilę obecną w środku znajduje się: ★yugbam x8 ★jaehyungparkian ★daejae ★banglo...