Gotowa na zmiany ...

277 22 18
                                    

Dwa miesiące później . Mieszkanie Marii i Adama.
-Karolina-
-Maryśka pośpiesz się łaskawie !
-Co się pieklisz wyobraź siebie że z takim wielkim brzuchem nie idzie szybko chodzić !
-Dobrze ,spokojnie pomogę ci może chodź !
-Nie podziękuję nie musisz się nade mną litować .
-Marysia ... -odeszła przygnębiona . No tak Maria jest na początku 9 miesiąca , a Adama wysłali na niebezpieczną akcje pod Warszawę razem z nim pojechała Ewa . Przez to Maria właśnie zachowuje się często tak jak dziś . Chodzi smutna i przybita zdarza się nawet że płacze ale to jest tylko i wyłącznie wina buzujących hormonów. Poza tym boi się że zacznie rodzić zanim Adam wróci ,to dodatkowo ją stresuje . Dogoniłam ją i już po chwili znalazłam.się w aucie .
-Jedziemy ?
-Poczekaj Marysia co się dzieje ?
-Adam się do mnie nie odzywa od wczoraj ...
-Nie panikuj może nie może rozmawiać .
-Ale on zawsze pisał mi że zadzwoni potem albo że.nie może...
-Marysiu ,nic się nie dzieje na pewno zadzwoni dobrze się czujesz ?
-Nie za bardzo wszystko mnie boli ...
-Jesteś przemęczona ,powinnaś odpocząć trochę .
-Łatwo ci mówić ...
-Pomyśl o Kaziu .
-Karolina ... zabije cię po prostu !
-No teraz lepiej ,wole cię taką uśmiechniętą .
-Jedź już Paulina na pewno na nas czeka .
-Tak Bruno już jest taki duży że jej kręgosłup siada .
-To pomożemy jej .
-No raczej ,mam nadzieje że jeszcze nie zwariowała .
-Chyba nie . Ale nadal uważam że powinna pogadać z psychologiem .
-Widzisz uważamy tak samo ,tyle że ona jest dorosła i my nie możemy nic jej narzucać .
-Wiem wiem . -powiedziała pocierając swój duży ,okrągły brzuszek . Dojechałyśmy  i poszłyśmy do góry ,na korytarzu było słychać krzyki Bruna , weszłyśmy nie pukając .
-Paulina ?! Bruno hej skarbie chodź do cioci !
(Płacz dziecka ) -No już już ,chodź csi ! -Gdzie jest Paulina ?
-Nie mam pojęcia !? -powiedziałam ,przytulając główkę Bruna do swojej klatki piersiowej,po chwili mały uspokoił się .
-Paulina ? -zapytała niepewnie Maria kiedy zobaczyła siedzącą na ziemi Paulinę ,która płakała -Karolina spóźniłyśmy się !
-Co jest ? Paulina błagam cię pozbieraj się !
P- Nie potrafię !
-Rozumiem kochana ale masz dziecko , Bruno ciebie potrzebuje .
-Daj mi go !
-Wstań ! -Maria pomogła wstać Paulinie ,która chwilami była jeszcze obolała po tym co jej się przydarzyło dwa miesiące temu . Nadal nie może się pozbierać ,po tym jak ten bydlak ją zgwałcił . Paulina usiadła ,a ja podałam jej na ręce Bruna który przy jej piersi zaliczył odlot . Paulina leżała bokiem i trzymała Bruna,Maria siedziała na fotelu a ja obok Pauliny ,pocierałam delikatnie jej udo.
-Paulina ,znów o tym myślałaś ?
-Yhm ,ja.nie umiem tak po prostu o tym zapomnieć .
-Ja też nie umiem zapomnieć o tym co zrobił mi Olivier ale staram się żyć i funkcjonować w miarę normalnie .
-Wiem ,Karolina ... pamiętasz jak ja cię pocieszałam ... ty byłaś inna spokojna a ja nie mogę sobie wybaczyć że dałam się tak wplątać w tą grę a co jakbyście mnie nie znaleźli z Jaworem wtedy ...
-Paulina przestań będzie dobrze i lepiej ! Bruno ma mamę ,a my przyjaciółkę !
-Cieszę się że was mam ! -podeszłam i ją delikatnie wyściskałam .
-Ja też się cieszę...
-Maria dobrze sie czujesz ?
M- Nie za dobrze ... ta końcówka mi nie służy ...
-Widzę właśnie ,coś cię gryzie widzę to po tobie .
-No ... boję się o Adama nie odzywa się do mnie od wczoraj .
-Marysia są na akcji może nie mógł rozmawiać .
-Może...ale to wszystko się przedłuża ,ja chcę żeby on już do mnie wrócił.
-Rozumiem cię ,jesteś przy końcu ciąży w każdej chwili możesz zacząć rodzić...
-Chcę żeby Adam był przy mnie jak się zacznie ,nie Chce zostać sama ...,
-Marysia nie będziesz sama masz nas ,Karolina ma doświadczenie w odbieraniu porodów więc jak coś to twój też odbierze !
Ja- Z całym szacunkiem ale wolałabym zostawić to bardziej doświadczonym osobnikom ...
M- Boję się że zacznie się w najmniej odpowiednim momencie ,ty zaczęłaś rodzić przy Karolinie .
-No właśnie przy mnie ,ja przyciągam jakieś fatum ...
P- Tylko nie pytaj mi się czy to boli bo boję się kłamać...
M- Domyślam się...
-Ale to jest chyba najprzyjemniejszy ból w życiu kobiety .
-Pewnie masz racje .
-Mam ,mam a ty jesteś nie wypoczęta bo widzę że cię wszystko boli .
-No dosłownie ,nie mogę spać myślę o Adamie czy mu się nic nie stanie .
-Marysia będzie dobrze zobaczysz a my się dzis tobą zajmiemy prawda Karo ? Karo ?!
Ja- A tak ,tak chyba wiem jak ... dobra laski skoro mamy babski wieczór to trzeba się napić ! -wstałam i ruszyłam do torby którą zostawiłam w przedpokoju .
-Sorry ale ja karmię a Marysia chyba nie powinna pić alkoholu...
-No jak nie ! A taki trunek odpowiada ? -dziewczyny zaczęły się śmiać  ,a ja wyciągnęłam zza pleców dwie butelki truskawkowego Picolo . A co jak szaleć to szaleć .
-Odpowiada daj kielony a ja odłożę młodego do łóżeczka . -spojrzałam na słodko śpiącego Bruna ,a Paulina włożyła go do łóżeczka w sypialni . Kuba został wywalony i pojechał z Agatą do Anety i Tadeusza . Agatka zaczęła dobrze się dogadywać z Rafałem ,co bardzo niepokoi Paulinę ,Agatka ma dopiero 14 lat a Rafał prawie 18 ale nie przesadzajmy różnica nie jest aż tak duża ,tylko wytłumacz to nadopiekuńczej matce ... wzięłam kielonki i polałam nam szampana .
P- Śpi jak zabity ,mamy czas dla siebie !
-No jaha macie kielony ! -podałam Paulinie i Marysi i zaczęłyśmy plotkować.
-A ty czemu nie pijesz prawdziwego ? W ciąży jesteś ? -zaśmiała się.
-Ja chyba spożywczej ! Z kim kurde !
M- No jak to z kim ... z panem Jaworem a z kim taki przystojniak i co ...-zaczęły się śmiać i specjalnie.ironicznie mi dogryzać .
-Weźcie nie pijcie więcej co bo wam odbija !
-No jak nie , nie kłam widzimy przecież że między wami iskrzy ,nie możecie bez siebie dnia wytrzymać.
-Już ,nie przesadzaj lubimy się po prostu .
-Jasne ,jasne ja mówiłam to samo o Adamie swego czasu a teraz noszę jego dziecko i za niedługo zostanę jego żoną !
-Bierzecie ślub ?
-No to miała.być tajemnica ...
P- Nie gadaj ! -podskoczyła aż w euforii Paulina .
-No tak będzie gdzieś za trzy miesiące jak już urodzę i mały troszkę podrośnie żeby mógł zostać z wami sam . Zajmiecie się nim ?
Ja- No jasne że tak !
-Tej ty się lepiej hajtaj szybciej bo nie wiem kogo z tobą zaprosić ,Jacka czy Tomka ...-zaśmiała się .
-Przestań ,przyjdę sama .
-Nie przejdziesz sama ,bo ja ci kogoś przykleję !
-Dobra ,dobra .
P- Z kim jutro pracujesz ?
-Z Tomkiem ...
-Aaa no jo dlatego nie pije bo pracuje z Tomkiem...
-Jesteście okropne ,wiecie co ja was na siłę.nie sfatałam !
-Nie ,ale my z Marią widzimy że coś jest między wami ,nie musisz tego przed nami ukrywać !
M- Pamiętaj ,ciężarnej nie oszukasz !
-Ale czemu ja mam was oszukiwać !?
-Bo widzimy jak na niego patrzysz ,i widać po tobie że się w nim zabujałaś ,w sumie czemu by nie przystojny jest i dobrze mu z oczu patrzy ,pamiętaj że ty jedyna byłaś z nim w dobrej relacji .
-No dobra ,zakochałam się w nim... Ale tak inaczej ,próbowałam mu okazać zainteresowanie ale on odrzuca moje uczucia ...
-I co zrobić ... nie spełniona miłość może lepiej powiedz mu w prost co czujesz a nie bawicie się w podchody .
-Może i masz racje ale mi się wydaje że on na mnie nie zwraca uwagi bo mam męża...
-Ale sama mówiłaś że to zamknięty rozdział .
-No bo to jest zamknięty rozdział ale ...
-Karolina nie masz się na co oglądać działaj walcz o niego ,ty nie masz juz powoli czasu czekać ,walcz o życie a jak nie wyjdzie to nic nie tracisz ...
-A zyskam złamane serce ...
-Oj widzę że poważna historia miłości prawdziwej się tu nam kłania .
P- Maria ma racje nie możesz czekać ,na jego ruch zobacz na nas mamy rodziny a ty bujasz się nadal sama ,między Jackiem który cię wiecznie kłamał a Tomkiem który jest czuły i na którym możesz sie nie zawieść !
-Właśnie tego wam zazdroszczę ,macie dzieci porządnych mężczyzn . A ja co ? Nic w życiu mi się nie udało !
-Przestań ,wyszło ci zawsze coś wychodzi.
-To ja jestem jakaś zepsuta...
-Karolina przestań nie.dołuj się...-po policzku spłynęła mi łza a Paulina mnie przytuliła .-Ej co się dzieje ?
-Nic ja boję się wchodzić kolejny raz do rzeki którą jest związkiem z mężczyznami ...
-Przestań tym razem będzie inaczej zobaczysz !
-Boję się ... a co jak jemu wcale nie zależy na mnie ?
-Jakby nie zależało to by nie dawał ci znaków które tak byś odebrała.
-Może i masz rację ... ja boję zakochać się bez opamiętania kolejny raz ...
-Kto nie ryzykuje ten nie pije ...
-Picolo !
-Dokładnie ! Marysia zmęczona ? Zobacz jaki ma odlot !
-Widzę'!'
-Dobra idę nalać.do wanny wody zrobimy ci relaksującą kąpiel lepiej zaśniesz !
M- Dzięki dziewczyny jesteście kochane!
-No ba melisy też chcesz ?
-W sumie czemu by nie.
-To ja zaparzę .
-A ja pójdę się rozebrać ... oczywiście wrócę w szlafroku...
-Spoko. -poszłam zaparzyć jej herbatki z melisy ,mnie by uśpiła od razu . Kiedy tak robiłam myślałam o Tomku ,i o tym co do niego czuje zauroczył mnie ,chyba faktycznie zaczęłam go skrycie kochać ... usłyszałam krzyki Pauliny że woda już gotowa więc dołączyłam do niej a po chwili przyszła do nas Maria . Pomogłyśmy wejść jej do wanny a potem zajęłyśmy się jej relaksem. Polewałyśmy ją delikatnie wodą i robiłyśmy masaż pleców ,odciążenie z takim ciężarem pod sercem jest dość istotne . Było widać że tego potrzebowała spokoju i relaksu .
-Dziewczyny starczy...
-Coś.nie tak ?
-Nie spać mi się chce .
-Dobrze chodź pomożemy ci ! -pomogłyśmy jej się ubrać i odprowadziłyśmy do łóżka . Po kilku minutach odleciała po tej melisce . My też długo nie siedziałyśmy bo Bruno zawołał płaczem Paulinę a ja odpłynęłam w rozmyślenia a potem chyba przytuliłam Morfeusza !
Rano...
-Paulina-
Miałam dziś ważny cel który miałam zrealizować od samego rana . Poprosiłam Karolinę żeby została z Brunem bo ja miałam coś do załatwienia.
-Paulina a ty gdzie ? -zapytała mnie trzymając markotnego Bruna na rękach.
-Muszę iść coś załatwić !
-A długo ci to zajmie bo ja na 10 muszę być na fabryce.
-Wiem ,wiem daj mi godzinkę za godzinę będę .
-No dobra zostaw mi tylko mleko dla niego bo chyba głodny jest .
-Tak w nocy nie chciał pić coś mu się śniło.
-Nie dobrze czyli to okej przebiorę go i uszykuję się.
-A Maria cały czas całuje poduszkę ?
-Tak ,dam jej spokój niech się wyśpi przez to zadręczanie się prawie w ogóle nie spała .
-Meliska działa !
-No ba ,jak ja zrobię to zawsze działa !
-Dobra ja lecę pa! -pocałowałam synka na pożegnanie i wyszłam . Pojechałam w jasnym kierunku ,konkretnie na komendę . Liczyłam że Tomek będzie od rana w robocie i uda mi się z nim porozmawiać na temat Karoliny ,tak bardzo chcę żeby jej się w końcu udało i żeby on nie okazał się jej kolejną życiową porażką ...
Podjechałam pod komendę ,nikogo nie było więc weszłam do środka i spotkałam Kubisa.
-Paulina ty tutaj ?
-O cześć szefie ! No tak wyszło ale ja tylko na chwilę.
-O! Do mnie ?
-Niestety nie ,do Tomka.
- A Tomek jest u siebie czeka na Karolinę.
-Wiem ,wiem siedzi z Brunem.
-A właśnie jak mój wnuczek ?
-Dobrze marudny był dzisiaj w nocy .
-Zęby ?
-Zęby i czasem kolka nawet i wie szef ja jestem potem wkurzona on jest marudny a Kuba ... a lepiej nie mówić.
-A ty jak się czujesz ?
-Dobrze ,znaczy no dobrze o ile nie myślę o...
-Rozumiem...-objął mnie ramieniem -Tomek siedzi tam.
-Okej dzięki . -poszłam do pokoju gdzie Tomek wypełniał papiery .
-Karolinka to ty ?
-Nie Karolinka ,Paulinka.
-A sory myślałem że Karolina przyszła.
-No ja właśnie w tej sprawie...
-Matko coś się stało Karoline ?
-Nie ,ale fajnie że się martwisz .
-No tak ,znamy się bardzo dobrze to się przestraszyłem .
-No słuchaj...jakie ty masz względem jej zamiary ? -zabiłam go tym pytaniem bo spojrzał na mnie zmieszany .
-Nie rozumiem ? No przyjaźnimy się.
-Człowieku ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz ?
-Nie rozumiem o co ci chodzi ? -zapytał wypełniając papiery ,musiałam mu wygarnąć .
-Tomek ty nie widzisz jak Karolina na ciebie patrzy ?
-No jak patrzy ? Normalnie.
-Tomek to nie jest normalne spojrzenie jak na przyjaciela .
-Nie ?
-Boże człowieku czy ty nie dostrzegasz że ona próbuje się do ciebie zbliżyć ?
-Po co ?
-Debilu czy ty nie widzisz że ona się w tobie zakochała !? -wtedy spojrzał się na mnie ,takim wzrokiem że nie wiedziałam co mam powiedzieć ,nie był zaskoczony ale taki zdziwiony -Co się tak na mnie patrzysz ?!
-Zaskoczyłaś mnie .
-Człowieku ja znam Karolinę od dziecka ,wczoraj mi się zwierzyła że bardzo się tobą zauroczyła ale ty ją odrzucasz.
-Nie odrzucam .
-Ona tak to odbiera ,Tomek nie dawaj jej złudnych nadziei proszę cię .
-Paulina ,jak ja mam do niej zagadać ? Ona jest taką kobietą że ja nie potrafię do niej zagadać...
-To jej po prostu to okaż !
-Jak ?! Dobra chyba wiem jak ale ona jest tak zajebistą kobietą że jak mam do niej podejść to...
-Potraktuj ją porządnie okej ? Nie zrań jej ,ona potrzebuje czułości mężczyzny a nie kolejnej przygody ...
-Ja szukam kobiety która mnie zrozumie ,pokocha takiego jakim jestem ale jak narazie żadna inna oprócz Karoliny mnie nie rozumiała...
-Jedna rada nie spieprz tego !
-Gdzie idziesz ?
-Do domu mam dziecko z którym siedzi twoja Karolina !
-Paulina powiedz mi coś jeszcze !
-Dasz radę bądź sobą ona pokocha cię takiego jakim jesteś !
-Paulina !
-Co ?
-Dzięki !
-No problem ! -wyszłam szczęśliwa z komendy ,zrobiłam to co chciałam zrobić ,wróciłam do domu Karolina szykowała się do wyjścia a Maria siedziała w łazience . Weszłam i dostałam na ręce Bruna a Karolina wypęłzła do pracy .
-Karolina-
Paulina wróciła jakoś dziwnie uradowana ,nie wiedziałam o co jej chodzi ale to cała Paulina . Pojechałam na komendę Kubisa nie było był na jakimś spotkaniu razem z Jagiełłą więc zostaliśmy z Tomkiem sami. Po drodze zrobiłam nam kawę i weszłam do pokoju Tomek pisał jakieś zaległe papiery.
-Nazbierało się co ? -zapytałam oparta i futrynę.
-No trochę ! Cześć !-podszedł i pocałował mnie na dzień dobry w policzek.
-Masz kawy przyniosłam !
-Dzięki ! Ja też coś mam do kawy. -podszedł do biurka i wyciągnął cruasanty .
-O mniam ! -podeszłam bliżej a on usiadł na biurku trzymając pudełko z rogalikami.
-Musiałem schować żeby nikt trąby nie podłączył !
-Super dzięki !  -wypiliśmy kawę i zjedliśmy po rogalu po czym wróciliśmy do swoich obowiązków jako że dzień był spokojny nie pozostawało nam nic innego jak papierologia . Przyglądałam się z ukrycia Tomkowi myślał że nie widzę jak on się patrzy na mnie ... nic bardziej mylnego. W końcu kochałam na niego patrzeć jak był taki zamyślony  i skupiony. Po kilku godzinach nudy nastał koniec służby . Poszłam do łazienki i miałam wychodzić kiedy zatrzymał mnie Tomek .
-Karolina zaczekaj !
-Co tam ? -podszedł blisko mnie ,mie wiedziałam co on chce ode mnie . Wtedy odgarnął mi delikatnie z twarzy włosy tylko po to żeby dotknąć mojej twarzy . Zbliżył się blisko do mojej twarzy i delikatnie musnął moje wargi . Poczułam się cudownie ,w brzuchu poczułam motylki . Spojrzałam w głęboko w jego ciemne oczy ,kiedy mnie pocałował nie protestowałam było bosko ...
-Wow...to było... piękne.
-Masz ochotę na spacer ?
-Nad Odrą ?
-Może być .
-Zawsze !
-To chodźmy ! -wyszliśmy z komendy a Tomek objął mnie ramieniem i trzymał blisko siebie . Spacerowaliśmy sobie nad Odrą kiedy ja poczułam że mam chęć pocałowania go to było silniejsze ode mnie ,poczułam już raz inny smak jego warg i teraz zapragnęłam ponownego poczucia tego smaku . Zatrzymałam go i szybko bez uprzedzenia chwyciłam.jego twarz w dłonie i namiętnie go pocałowałam ! Kiedy puściłam jego soczyste wargi on patrzył w głębię moich oczu. Po chwili znów się do mnie zbliżył staliśmy blisko siebie i jak para nastolatków zaczęliśmy się całować. To uczucie było cudowne poczuć bliskość innej osoby po tak długim czasie...
-Tomek...
-Idziemy do mnie ?
-Yhm ! -chyba oboje ,dawno nie czuliśmy czegoś takiego i ciągnęło nas bardzo do siebie . Oboje wiedzieliśmy czego chcemy , czego pragniemy i do czego zmierzamy . Po kilku minutach byliśmy w mieszkaniu Tomka ,ten zabrał moją kurtkę i powiesił na haczyku ja sama stałam na środku salonu czekałam na niego. Kiedy tylko wszedł i spojrzał się na mnie tymi swoimi błyszczącymi oczkami ,zaczął do mnie podchodzić a ja poczułam w brzuchu dreszcz emocji ,kiedy się do mnie zbliżył rzuciłam się mu na szyję i zaczęłam namiętnie całować ,on dotykał delikatnie moich boków i bioder błądząc po nich rękoma. Przemieszczaliśmy się tak powoli całując do sypialni . Nasze pocałunki były namiętne ale tak zachłanne.jakby miały się nigdy nie powtórzyć . W końcu zaczęłam rozpinać jego koszulę jednocześnie zatapiając w jego wargach moje ! Po chwili dobrał się do mojej bluzy którą sprawnie zdjął a następnie pozbył się niepotrzebnej mu mojej bluzki. Położył mnie delikatnie.na swoim wielkim miękkim łóżku i zawisnął nade mną ,ja rozszerzyłam nogi żeby mógł lepiej do mnie dotrzeć . Ten całował dokładnie moją szyje ,obojczyk ,dekolt piersi i brzuch. Kiedy przechodził pocałunkiem po jakiejkolwiek ranie czułam.dreszc sobie . Dawno tego nie robiłam ! A co jak wyszłam z wprawy... nie to nie możliwe... Tomek rozpala mnie.tak pocałunkami że czuję napływy gorąca i fale namiętności właśnie pozbył się moich rurek a ja sama chwyciłam za jego pasek przyciągając go do siebie ,ten zaczął mnie całować i błądzić po moim brzuchu dłońmi ,liczył rany na moim brzuchu co wcale nie było przyjemne . Dlatego pocałowałam go mocniej i przesunęłam jego ręce w inny punkt rozpinając guziki od jego spodni. Czułam że on też staje się coraz bardziej rozgrzany a jego gorący tors stykał się z moją klatką i powodował namiętne wrzenie ... czułam się.bosko w jego objęciach . Po chwil on sam był.bez spodni byliśmy oboje w bieliźnie ,musiałam pohamować przed nim wstyd ...
-Jesteś piekna...-powiedział przejeżdżając palcem po całej długości mojego ciała ,odgarniając kosmyk włosów z mojej twarzy ,zawstydził mnie... -I kocham jak się wstydzisz ...-pocałował mnie w szyję a ja wygięłam się w delikatny łuk . Po kilku chwilach czułam jego ręce pod moimi plecami walczył ze stanikiem którego sie pozbył i delikatnie wycałował każdą.z moich piersi ,po kilku pocałunkach przyciągnął mnie bliżej siebie a ja zsunęłam z jego tyłka zbędne mu w tym momencie bokserki a moim oczom ukazało się jego przyrodzenie on miał wstyd ukryty głęboko w oczach ale.starał sie go maskować pocałunkami po chwili zaczął mi delikatnie zdejmować majtki po czym usiadł i pociągnął mnie.za sobą.na kolana tak.że mogłam całować go z.góry jego dłonie nadal błądziły po moim ciele zaciskając się co jakiś czas na moich pośladkach . Po chwili leżeliśmy już w poprzedniej pozycji a na dole on nade mną całował mnie ,chciał mnie przygotować na to co zaraz się stanie ale ja się zblokowałam a na mojej twarzy pojawił się dziwny grymas.
-Co jest ? Karolina kochanie jak nie.chcesz to ja zrozumiem ...
-Chcę ! Ale ja ...
-Będę delikatny hmm ?
-Obiecujesz ?
-Jesteś delikatną i czułą kobietą więc będę robił wszystko żeby uczynić cię najszczęśliwszą ... będę bardzo delikatny ale rozluźnij sie...
-To mi pomóż ! -pocałował mnie i nawet nie wiem kiedy poczułam delikatny ból który po chwili przerodził się w coś cudownego... był delikatny i zmysłowy i nie szczędził mi tych słodkich pocałunków. Nasze ciała nie dzieliły nawet minimetry on delikatnie przyduszał swoimi dłońmi moją miednicę całują mnie a ja starałam się spuszczać emocje trzymając go delikatnie za włosy .
Nasze chwile czułości i namiętności musiały się kiedyś w końcu skończyć to był cudowny wieczór on nie.chciał mnie.puścić nawet na krok bał się że ucieknę więc od razu mnie.do siebie przyciągnął i nakrył nas kołdrą pod którą nasze nagie ciała stykały się bez ograniczeń . Smyrał delikatnie palcami moje przedramię i szeptał mi same piękne rzeczy do ucha swoim zmysłowym głosem...potem pocałował mnie w ramię a ja odwróciłam się i pocałowałam go ...po czym przytuliłam się do jego gorącego torsu.
-Tomek...ja cię chyba kocham...
-Wiesz że ja ciebie...chyba też !?
-Spróbujemy stworzyć coś razem...
-Obiecuję że się mnie.tak łatwo nie pozbędziesz ...
-Naprawdę? Zaciągniesz mnie.nawet przed ołtarz ?
-Jesteś tak piękna ,czuła i zmysłowa że nie mogę się Ciebie oprzeć ...jeśli pragniesz.ze mną zostać to zostaniemy razem...
-Jesteś dla mnie czymś nowym innym ale ja to kocham...ciebie kocham...
-Karolina nie rozstawajmy się...
-Przecież nie mogę zostać w twoim łóżku !
-Możesz i zostaniesz...-pocałował mnie,a potem zasnęłam przytulona.do niego. Niestety nie spaliśmy długo bo w środku nocy zadzwonił telefon ! Odebrałam to była Paulina.
-Halo ?
-No?
-O kurwa ! Kiedy ?
-Jane dobra zaraz będę !-skończyłam rozmowę ,Tomek już też nie.spał.
-Co jest Karolina ?
-Budź sie musimy wstawać !
-Co,się stało ?
-Maria rodzi !
- co !?
-Ruszaj się muszę tam być !
-Jasne już się ogarniam...-po chwili oboje byliśmy gotowi.
-Tomek boje się o nią a co jak nie da sobie rady !?
-Da radę ! Karolina będzie dobrze ...
-Żebyś miał rację. -przytuliłan się do niego ... żeby miał tylko racje...

Hey kochani ! Wiem że strasznie późno ale cóż starałam sie ! To jest już nasza 90 część ! Wow nie widziałam że kiedykolwiek tyle napisze ! Mam nadzieje że się wam podoba ! Napiszcie co sądzicie o tym i o moich wszystkich dziełach czy nadają się i powinnam je dalej pisać czy nie...
Mam nadzieję że się podoba !
Pozdrawiam , całuję i ściskam !
Czekam na wasze opinie...
Buźki 💪💞💞💋💋😘😍❤

Ich Życie, To Historia Prawie Prawdziwa. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz