1

861 40 32
                                    

Zima

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zima. Od zawsze ją kochałam. Od kąd pamiętam siedziałam na dworze, i mama mnie musiała siłą zaciągać do domu. A nie wspomniałam, nie mam ojca, nigdy go nie poznałam.

Wypadałoby się przedstawić. Nazywam się Lara Snow i mam 16 lat. Mam czarne jak smoła włosy i zielone oczy.

Zawsze dogadywałam się lepiej z chłopakami, co nie znaczy, że jestem chłopczycą, co to to nie. Wstałam o 6.30, tak chciało mi się. Ubrałam czarne obcisłe spodnie ze skóry, biały crop top. Potem poszłam do łazienki ogarnąć się i zrobić make-up. Nałożyłam podkład, zrobiłam kreski czarnym eyelinerem, rzęsy pomalowałam czarną maskarą, na usta dałam czerwoną szminkę i włożyłam małe czarno zielone kolczyki. Popatrzyłam na zegarek jest 7.10 mam jeszcze 30 minut, bo idę pieszo do szkoły, a mam do niej 15 minut. Na śniadanie zrobiłam sobie jogurt naturalny z owocami i bakaliami. Zjadłam, włożyłam czarne adidasy na koturnie i czarną skórzaną kurtkę. Idę do szkoły, przed nią stoi, Matt który jest szatynem z piwnymi oczami i Jacob, który jest brunetem z czekoladowymi oczami, moi przyjaciele z paczki. Są jeszcze Max blondyn z szarymi oczami i ma, Alex ma brązowe włosy, szare oczy i Wojtek jest blondynem z niebieskimi oczami, wracając. Podchodzę do nich.

- Siema chłopaki!-krzyczę do nich.

-Elo Lara- odpowiedział Matt.

-Hejo- przywitał się Jacob.

Podeszłam do nich i postanowiliśmy pójść do szkoły. Tam spotkaliśmy Wojtka i Alexa, brakowało tylko Maxa. Po chwili przyszedł.

-Hejo chłopcy- przywitałam się z resztą.

-Cześć- powiedzieli jednocześnie.

-Słyszeliście, że ma być jakiś ważny apel?- Zapytał Wojtek.

-Co ty?- Zdziwił się Matt.

-Nom- powiedział Wojtek.

-To idziemy!- Zawołałam-Wiśta wio koniku!- Skoczyłam na plecy Jacoba. A ten pobiegł przed siebie.

---Na apelu---

-Witam wszystkich na apelu- powiedział dyrektor przez mikrofon- Pragnę wam przedstawić nowych nauczycieli- zdziwiliśmy się 'Tak w ciągu roku?' Popatrzyliśmy w stronę dyrektora a tam...Avengersi! Naprawdę stali tam, Iron Man, czyli Anthony Stark, Czarna Wdowa czyli Natasha Romanoff, kapitan Ameryka czyli Steve Rogers, Sokole Oko czyli Clint Barton, Hulk czyli Bruce Banner i Thor czyli blond młotek, tak nie lubię go. Nie pytajcie mnie, nie wiem czemu. Popatrzyłam na plan lekcji, pierwsze mamy z Iron puszką czyli Starkiem, fizyka. A zapomniałam puszka to mój wujek. Fajnie nie? Mama się z nim pokłóciła dawno temu.

-Cześć wujku!- Krzyknęłam do niego i go przytuliłam.

-Hej śnieżynko- odwzajemnił przytulasa. Nie jestem moją mamą, ja go lubię. Nie to co blond młotka.

- Powodzenia w prowadzeniu lekcji.- Powiedziałam puszce.

-Pa- odpowiedział Tony- I dzięki.

-Witam wszystkich na lekcji fizyki- przywitał wszystkich Iron Man.

=============================================================================

Hejo.

To mój pierwszy ff tak więc proszę o wyrozumiałość.

Sorry za błędy i do następnego opowiadania. B }


Odcienie zieleniWhere stories live. Discover now