5

484 27 10
                                    

Przeraziłam się. Jakim cudem to narysowałam. Przecież nigdy tak się nie ubrałam. Wzięłam telefon do kieszeni i pobiegłam do windy. Wcisnęłam piętro z celami, po minucie drzwi się otworzyły i zobaczyłam czarnowłosego obróconego do mnie plecami.
- Ym... Cześć - powiedziałam niepewnie, w końcu gość rozwalił pół Nowego Jorku.
- Co cię do mnie sprowadza? Ta drużyna przebierańców kazała ci mnie przesłuchać?- zapytał z ironią Loki.
- Nie po prostu chciałam cię o coś zapytać.
- A więc słucham.
- Pomyślałam że jeżeli jesteś mistrzem w czarowaniu to będziesz wiedział co się stało kilka godzin wcześniej.
- Dokładniej?
- Jak się na mnie patrzyłeś, to pomyślałam że chcę czytać w myślach, a po tym zobaczyłam różne obrazy i błyski.
- Być może nie jesteś w pełni Midgradką.
- Ale jak?
- Tak,  że albo twoja matka albo ojciec nie są z ziemi.
- Prawdopodobnie ojciec bo go nigdy nie widziałam, mama mówiła że nas porzucił.
- To absurd! Ona dobrze wie że tak nie było!
- C..co? - Zapytałam zszokowana.
- Tak... Jestem twoim ojcem.
Gdy to powiedział uciekam do windy i pobiegłam do swojego pokoju. Siedziałam w nim cały dzień. Nawet nie poszłam na kolacje, dobrze że mam w pokoju dużo sprzętu komputerowego itd. Ale i tak go nie używałam bo byłam nadal w szoku.

Hejo. Dziś tak krótkie bo nie miałam czasu i weny. Tak więc do następnego. Pa :-*

Odcienie zieleniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz