You're the one that I want at the end of the day

1.7K 123 27
                                    


Zastanawiał się nad tym, co właściwie zamierzał zrobić, a dokładniej jak zamierzał skończyć to, co zaczął. Miał dobry i dość prosty plan, po prostu musiał unikać Liama, udawać że się nie przyjaźnią i mieć nadzieję, iż prędzej czy później wszystko powróci do normalności, jednak nie przewidział, że już po kilku dniach będzie miał tego dosyć. Wiele razy przyłapywał się na tym, że pisał wiadomość do przyjaciela, że pojawiał się w miejscach, w których mógł go z łatwością spotkać. Theo robił dużo, aby 'zerwać' ich przyjaźń, a wszystko przez to, że był w nim zakochany i już dłużej nie potrafił udawać, że nie pragnął niczego więcej. Przez dłuższą chwilę myślał o swojej beznadziejnej sytuacji i z pewnością dalej by to robił, lecz z zamyślenia wyrwał go odgłos przychodzącej wiadomości. Niechętnie sięgnął po komórkę, a potem przeczytał smsa, którego dostał od Liama, który pisał o tym, że musiał pilnie się z nim spotkać. Wiedział, iż z pewnością nic się nie wydarzyło, a wiadomość miała na celu sprowadzenie go do jego domu, wiedział że była to pułapka, lecz nie potrafił tego zignorować. Po chwili zastanowienia postanowił pójść do niego, poza tym miała to być tylko i wyłącznie jedna, krótka chwila słabości, która miała się już nie powtórzyć.

Wyszedł z domu, ponieważ zdawał sobie sprawę z tego, że gdyby nadal w nim został, z pewnością by się rozmyślił, a pomimo wszystkich przeszkód, pomimo swojego planu, naprawdę tego nie chciał. Cieszyło go, iż dom Liama znajdował się dość blisko, bo dzięki temu nie miał czasu, aby przeanalizować po raz kolejny całą sytuację, nie miał czasu aby się rozmyślić i nim się obejrzał, już stał przy drzwiach i dzwonił dzwonkiem, czekając aż chłopak go wpuści. Gdy zobaczył przyjaciela, dopadły go wątpliwości, ale było już za późno na ucieczkę, więc chcąc nie chcąc wszedł z nim do środka, a następnie poszedł za nim do jego pokoju. Przyglądał się dyskretnie niebieskookiemu, lecz nie dostrzegł niczego, czym miałby się martwić, więc jedynie dostał potwierdzenie tego, czego się wcześniej domyślił. Brakowało mu Liama, cholernie mu go brakowało i w tym momencie myślał o tym, jak łatwo przyszłoby mu przeproszenie chłopaka, ale nie mógł tego zrobić. Nie potrafił tak postąpić z dwóch przyczyn, po pierwsze nie mógł tego zrobić Liamowi, a po drugie nie mógł znowu zrobić tego sobie.

- Czemu mnie unikasz? Zrobiłem coś nie tak, obraziłem cię jakoś? - spytał Liam, od razu przechodząc do sedna sprawy. - Próbuję zrozumieć, ale naprawdę nie mam pojęcia, co się wydarzyło. Jednego dnia wszystko jest w porządku, a następnego przestajesz się do mnie odzywać, więc powiedz mi, co zrobiłem i jak mam to naprawić, bo naprawdę nie chcę cię tracić Theo.

Theo nie wiedział co powiedzieć, od kilkunastu dni robił wszystko, aby spędzać jak najmniej czasu z przyjacielem, ponieważ było to coraz bardziej bolesne, a teraz on, stał tutaj i oczekiwał jakiejś odpowiedzi. Miał dwa rozwiązania, dalsze kłamanie, wymyślenie historyjki, w którą młodszy chłopak z pewnością by uwierzył albo po prostu mógł powiedzieć całą prawdę i zobaczyć co dalej się wydarzy. I jak w pewien sposób pierwsza opcja była poniekąd łatwiejsza, tak zdawał sobie sprawę z tego, iż na dłuższą metę nie będzie w stanie tego robić, nie będzie w stanie patrzeć mu w oczy i cały czas kłamać.

Raeken spodziewał się, że jego uczucia prędzej czy później będą przeszkodą i tak był pod wrażeniem, że udało mu się trzymać wszystko w tajemnicy przez jakieś dwa lata. Pamiętał, gdy na początku sądził, iż było to tylko małe, niewinne zauroczenie, które zniknie tak niespodziewanie, jak się pojawiło, lecz nic takiego nie miało miejsca, prawdę mówiąc stało się coś wręcz przeciwnego, jego uczucia stały się jeszcze silniejsze, co było jednakowo czymś wspaniałym, ale było również jego przekleństwem, z którym musiał sobie jakoś radzić. Pragnął wierzyć, iż Liam prędzej czy później odwzajemni jego uczucia, jednak mijały miesiące, a oni nadal byli najlepszymi przyjaciółmi i nic nie miało się w związku z tym zmienić.

Thiam one shotsWhere stories live. Discover now