Rozdział XIII

94 10 4
                                    

Ilena miała mętlik w głowie. Nie, mętlik to zdecydowanie za mało powiedziane. W jej głowie panował chaos. CHAOS. Nic nie miało sensu. Jej ucieczka z Akademii (po tym jak działający tam rebelianci ją wrobili), kariera artystyczna, zniszczenie Republiki, porwanie i aktualna sytuacja. Ruch Oporu i Najwyższy Porządek. Armitage, rycerz Ren, Phasma, ten rodianin, a nad wszystkim ta tajemnicza postać. Czuła, że ją to przerasta.

No właśnie czuła. Wciąż na ustach błądził jej jeszcze pocałunek generała, tak nagle przerwany przez rycerza i grupę szturmowców. Dlaczego Armitage ją całował. Za dużo wina? Nie, to nie było właściwe pytanie i doskonale o tym wiedziała. To, co naprawdę wzbudzało w niej niepokój, to radość jaką czuła podczas pocałunku. Ona tego chciała. O jak bardzo za tym tęskniła. I choć przeczucie mówiło jej, że ta historia nie zakończy się happy endem, nie mogła zapomnieć o rudym generale. Przez krótką chwilę w swojej głowie widziała obraz szczęśliwej rodziny, jaką mogliby stworzyć z Armitage'm. On dostojny w swoim mundurze. I taki przystojny, musiała dodać. Ona w zwiewnych sukienkach. Dom gdzieś na planecie zapomnianej przez galaktykę. Dzieci radośnie bawiące się koło domu.

Nie, to było niemożliwe. Wiedziała o tym. Spojrzała na datapad, który dostała by stworzyć dzieło na miarę Najwyższego Porządku. Imperium miało swój marsz, Rebelia swoje pieśni. Teraz nowe imperium domagało się swojej symfonii. Kilku dźwięków, które poniosą się wśród gwiazd. Mówiła Armitage'owi, że nie zamierza tworzyć propagandy. Musiała jednak zająć czymś myśli. Ciekawe jakie pieśni teraz nuci Ruch Oporu.— przemknęło jej przez głowę. Wszechświat zawsze śpiewa. Nie znosi ciszy.

***

Uczucia Huxa były zupełnie inne od tych towarzyszących Ilenie. Problemy należało eliminować, zagadki rozwiązywać, nie zaś rozczulać się nad nimi. Dlatego razem z Kylo udali się do więźnia od razu po zakończonej rozmowie. Potrzebowali informacji, by odkryć prawdę.

Rodianin o dźwięcznym imieniu Zenk nie był zbyt rozmowny. Na szczęście dla użytkownika ciemnej strony mocy nie stanowiło to żadnego problemu. Nikt nie umiał oprzeć się sile jego umysłu, gdy wdzierał się do cudzych wspomnień. No, prawie nikt. Pewnej zbieracze złomu się to udało, ale rodianin nie musiał o tym wiedzieć.

Hux z kamiennym wyrazem twarzy przyglądał się wykrzywionej bólem twarzy więźnia. Nie robiło to na nim żadnego wrażenia. Co więcej, sam nie raz stosował tortury. I musiał przyznać, że widok cierpienia innych sprawiał mu pewną mroczną przyjemność. Zwłaszcza ten moment, gdy zaczynali błagać o łaskę.

Przesłuchanie rzuciło nowe światło na sprawę Ileny. Po pierwsze Zenk nie był rebeliantem. Twierdził, że jest on zbyt agresywny wobec Najwyższego Porządku. Po drugie nie cierpiał Nowej Republiki, twierdząc, że ta była skorumpowana. Zenk był prostą istotą. Po trzecie nie chciał mieszać się w całą walkę między siłami galaktyki. Jednak podczas zniszczenia Hosnian Prime zginęła cała jego rodzina, a to zwróciło go w stronę anarchistów. Nikt by nie zginął, gdyby nie przepychanki między Najwyższym Porządkiem i Ruchem Oporu oraz władzami Republiki. Hasło żadnej władzy, siły militarnej i świat będzie piękny, stało się jego życiowym mottem. Cóż za utopijna wizja. Po trzecie rodianin szpiegował Ilenę od dawna. Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu anarchiści wierzyli, że z jej pomocą zniszczą Najwyższy Porządek. Miała być przynętą na pewnego generała. Najważniejsze zostało jednak na koniec przesłuchania. Zwijający się z bólu Zenk przyznał, że znał tajemniczą postać oraz, że to ona namówiła anarchistów do złapania dziewczyny. W zamian mieli dostać na tacy głowę dowódcy odpowiedzialnego za zniszczenie Hosnian Prime. Armitage Huxa. Coś chyba w ich planie poszło jednak nie tak. Najwyraźniej zamaskowana istota postanowiła jedynie wykorzystać anarchistów i zaraz po pojmaniu Ileny, skrupulatnie wybiła członków anarchi.

Co dalej działo się z Ileną, Zenk nie wiedział. Chciał jednak znaleźć ją na nowo, mając nadzieję, że przez nią odnajdzie zagadkową istotę i pomści swoich towarzyszy.

Hux czuł się zawiedziony. Mimo tak wielu nowych informacji, wciąż nie zbliżał się do rozwiązania tajemnicy. Pozostało więc dalej szukać rozwiązania. Coś jednak nie dawało mu spokoju. Każdy trop, który badał ostatecznie prowadził do rudej dziewczyny. A co jeśli od początku źle patrzył na sprawę? Co jeśli to nie on był celem tylko dziewczyna? Miał ją wykorzystać, jak przeczytał w pozostawionej notce, ale do czego? Miała odwrócić jego uwagę, ale od czego? I jak znalazła się w jego kajucie? Nagrania nic nie pokazywały, ale przecież ktoś mógł przy nich majstrować. I ten niepokój Mitaki. Może i porucznik był przewrażliwiony, ale jego upór w udowodnieniu winy Ileny, był wręcz ogromny. Coś w tej układance nie pasowało i teraz był najwyższy czas odkryć CO.

###

Przed wami kolejny rozdział.

Powoli kończy się nasza przygoda z Ileną, ale nie martwcie się. Mam Mnóstwo pomysłów na nowe opowieści. Byleby mieć tylko trochę więcej czasu ;)

W mediach: Star Wars: The First Order Theme.

Symfonia wśród gwiazdWhere stories live. Discover now