Rozdział 1

3.7K 52 2
                                    

Autorka to:
wtkfics

Zgoda została otrzymana.

"To wszystko twoja wina, durniu," syknęłam na niego gniewnie z zaciśniętymi zębami.

Podniosłam moje ramiona wysoko, nie dlatego, że straciłam rozum, chociaż prawdopodobnie tak by się stało, gdybym zupełnie straciła cierpliwość. Wyszłam na idiotkę przed moją nauczycielką od matematyki, a teraz stoję przed klasą za karę za bójkę podczas jej lekcji.

"Zamknij się, to nie była moja wina, ty pierwsza uderzyłaś mnie w oko - bronił się.

Wypuściłam głębokie westchnienie: "Ile razy mam ci powtarzać że, to było przypadkowo !"

"Jak można przypadkowo uderzyć kogoś w oko ?!"

Moje ramiona prawie mi odpadały.Prawdopodobnie już nie miałam siły trzymać ich w górze.
Dwoje nauczycieli przechodziło obok nas, patrząc w naszą stronę wzrokiem pogardy.
Ale nie ważne jak bardzo bolały mnie ręce, nie ośmieliłabym się ich opuścić, ponieważ nauczycielka matematyki nie była osobą, z którą można się dogadać, nikt nie odważyłby się jej przeciwstawiać, z wyjątkiem Taehyunga.

Powiedziała, że jeśli zobaczy że nasze ramiona są na dole to, wyśle nas, do czyszczenia toalet, których tak bardzo nienawidziłam, bo szkolne toalety były naprawdę brudne, ledwo miałam odwagę, tam wejść.

Mijały minuty, a mięśnie w moich ramionach stały się naprawdę obolałe. Moja ramiona zaczęły się powoli obniżać, aż w końcu opuściłam je po obu stronach, wydając głośne westchnięcie.

Ale sekundę później poczułam, jak jakaś dłoń otacza mój nadgarstek, podnosząc moje ramię do góry.

- Nie chcę sprzątać tych toalet przez ciebie, więc lepiej, żebyś miała te ręce w górze - powiedział sztywno Taehyung, nie spuszczając wzroku ze ściany na przeciwko nas.

Zmarszczyłam brwi, z irytacji przez to że po raz trzeci w tym tygodniu muszę stać z nim przed klasą.

Nazywam się Lee Hyejin i jest to mój drugi rok w tej piekielnej dziurze lub potocznie mówiąc w liceum. W moim pierwszym roku sprawy zdecydowanie układały się pomyślnie. Byłam niewątpliwie jedną z najmądrzejszych uczennic w szkole, która zawsze dostawała dobre oceny na egzaminach. Nie byłam za bardzo towarzyska, ale miałam przyjaciół, z którymi mógłam rozmawiać na co dzień. Raz byłam przewodniczącą klasy, ponieważ nauczyciele uważali, że jestem wzorem do naśladowania dla moich rówieśników.

Myślałam, że moje życie było dobrze zaplanowane - dostanę dobre stopnie, ukończę studia, a potem zdobędę dobrze płatną pracę i będę żyła w świetnym komforcie i luksusie do końca życia.

Nie wiedziałam, że mój drugi rok będzie taki straszny. Po przeniesieniu się do nowej klasy w następnym roku, środowisko się zmieniło, tak jak ludzie wokół mnie. I poznałam go. Taehyung. Kim Taehyung.

Na moje nieszczęście musiałam spotkać tego szkolnego chuligana, przez przypadek. Nie miałam pojęcia, jak zaczęliśmy nawzajem sobą gardzić, po prostu to robiliśmy. Byliśmy kompletnymi przeciwieństwami. Na początku były to lekkie figle, które postanowiłam zignorować i po prostu wzięłam to za przyjazny gest. Ale z biegiem czasu zaczęło mnie to strasznie denerwować.

Taehyung zdołał w pewnym momencie przekroczyć moją granicę cierpliwości. Nauczyciele tak naprawdę nie zawracali by sobie tym głowy, gdybym im o tym powiedziała, więc postanowiłam zrobić to po swojemu. Zbyt dużo czasu poświęcałam na planowanie zemsty,przez co zawaliłam naukę. Dla mnie ogromną satysfakcją było obserwowanie tego jak upada z krzesła i cała klasa się z niego śmieje lub, jak zmaga się ze stronami podręcznika, które zostały sklejone.

Moi rodzice nie byli rozczarowani moimi ocenami ponieważ byli zbyt pochłonięci pracą, aby wiedzieć jak się uczę. Mogłabym nie narzekać, ponieważ miałam trochę wolności, ale czasami czułam się bardzo zaniedbana jako ich jedyne dziecko. Nie miało to jednak większego znaczenia, ponieważ zawsze mogłam polegać na babci choć mieszka daleko od domu.

To że byłam w domu nie powstrzymało Taehyunga od dokuczania mi. Często wysyłał mi niekończące się wiadomości, spamując mi moją skrzynkę odbiorczą bezsensownymi tekstami, więc zawsze musiałam wyłączać telefon, bym mogła się w spokoju uczyć.

Minęło zaledwie kilka miesięcy, ale mi już naprawdę trudno było wytrzymać jego kaprysy.

Dzwonek w końcu zadzwonił. Klamka od klasy poruszyła się i natychmiast wzięliśmy swoje ramiona do góry. Pani Jung tupnęła i zatrzymała się tuż przed nami, opuszczając swoje okulary na nos, patcząc na nas oboje.

- To moje ostatnie ostrzeżenie dla was obojga - powiedziała surowo, marszcząc brwi.

Po tym jak skończyła i odeszła, natychmiast opuściłam ręce z ulgą i przeciągnęłam ramiona, by złagodzić swój ból mięsni. Dzięki Bogu, tym razem nie musiałam myć toalet.

- Słyszałeś ją, to jej ostatnie ostrzeżenie - mruknęłam, nie wiedząc, czy Taehyung mnie usłyszał, ale powtórzyłam to tylko dlatego, że chciałam się upewnić, że następnym razem nie sprawi mi kłopotów. Zadrwił, podnosząc brew.

Ignorując go, podniosłam plecak, by wejść do klasy. Właśnie wtedy Taehyung pchnął mnie łokciem, przepychając się przeze mnie.

Zdecydowanie myliłam się, sądząc, że nie sprawi mi więcej kłopotów.

Mr Arrogant || kth. » book 1 ✔Where stories live. Discover now