Rozdział 32

510 20 1
                                    


"Hyejin czekaj!" - usłyszałam. Odwróciłam się, żeby zobaczyć, jak biegnie za mną Seojun. Ignorując go, przyśpieszyłam i weszłam do szkoły, idąc do swojej szafki.

"Hyejin, posłuchaj mnie," powiedział Seojun. Wciąż go ignorowałam. Złapał mnie za nadgarstek i obrócił w moją stronę. Trzymał mój nadgarstek trochę za mocno.

"Oooo, Lee Seojun puść mnie, to boli!" Rozpaczliwie próbowałam uwolnić się od jego uścisku.

"Najpierw mnie posłuchaj Przepraszam, okej, przepraszam, czy możemy przywrócić wszystko do normalnego stanu? Nie chciałem tego zrobić, zmusiła mnie do tego," próbował mi wytłumaczyć, ale nie mogłam tego słuchać.

"Po prostu pozwól mi odejść, nie chcę więcej słuchać tych bzdur ! Już się rozstaliśmy!" Krzyczałam na niego.

"Puść ją, już."

Odwróciłam się, by zobaczyć, jak Taehyung uderza Seojuna prosto w twarz. Seojun puścił mój nadgarstek więc trochę się cofnęłam. Spojrzał wściekle na Taehyunga.

"Kim Taehyung, ile razy muszę ci powtarzać, żebyś nie wtrącał się w sprawy innych," powiedział Seojun, wycierając krew która ciekła z nosa. Wstał i uderzył Taehyunga w brzuch, posyłając go na ziemię. Zaczęli walczyć, a wszyscy zebrali się wokół, by na nich popatrzeć, nikt nie przyszedł, by ich rozdzielić.

Nogi mi się trzęsły, bo naprawdę się bałam, nie mogłam się ruszyć z miejsca.

"Hej, przestańcie, przestańcie!" W końcu ktoś przyszedł i rozdzielił ich, to był Namjoon. Próbował sam ich powstrzymać, gdy nagle Jimin i Jungkook pojawili się i odciągnęli Taehyunga.

Seojun intensywnie wpatrywał się w Taehyunga. "Tchórz, huh? Chodź tu !" Seojun sprowokował Taehyunga.

Taehyung zmarszczył brwi. Zaatakował Seojuna, gdy nagle pan Kim zobaczył co się dzieję.

"YAH, CO WY ROBICIE ?!" Głos pana Kima odbił się echem po korytarzu. Wszyscy zamilkli i szybko poszli na swoje zajęcia.

Pan Kim podszedł do nich. "Do mojego biura, TERAZ!"

****

 Westchnęłam, idąc samotnie do klasy.

Martwiłam się, gdy mijały godziny, a Taehyung i Seojun nie przychodzili na zajęcia. W końcu zadzwonił dzwonek i wybiegłam z klasy, szukając Taehyunga.

Próbowałam go znaleźć, w stołówce, w bibliotece, nigdzie go nie było. Nawet z Miną. Potem zorientowałam się, że może być we własnej kryjówce.

Poszłam na trzecie piętro, szybko otwierając drzwi do magazynu. W końcu westchnęłam, gdy zobaczyłam go siedzącego samotnie w kryjówce.

Weszłam i zamknęłam za sobą drzwi. Taehyung spojrzał na mnie, a potem odwrócił wzrok. "Co Ty tutaj robisz?" Zapytał mnie.

Podeszłam do niego i usiadłam obok niego, dysząc. "Dlaczego wdałeś się w taką bójkę? Głupku ..." Powiedziałam i przyjrzałam się jego posiniaczonej twarzy. "Pozwól mi to zobaczyć," Trzymałam jego twarz w dłoniach i delikatnie obracałam, żeby zobaczyć inne siniaki.

"Ommo, ommo, spójrz na to, dlaczego zacząłeś z nim walczyć ?!" Powiedziałam i uderzyłam go w ramię.

"Ow!" Potarł ramię.
"Przepraszam, zraniłeś się też tam ?"
"To nic takiego, w porządku, powinnaś mi podziękować, ponieważ uratowałem cię od tego drania", powiedział.

Uśmiechnęłam się do niego: "Dzięki."
Lekko się uśmiechnął i odwrócił wzrok.

"Zaraz wracam," powiedziałam i wyszłam. Poszłąm do toalety, żeby zwilżyć czyste chusteczki i wróciłam do magazynu.

Mr Arrogant || kth. » book 1 ✔Where stories live. Discover now