Rozdział 10

574 19 0
                                    


  Nadszedł poniedziałek a ja spóźniłam się do szkoły przez nocny maraton K-Dram. Szłam na palcach do klasy, upewniając się, że nikt mnie nie widzi.

"Lee Hyejin!"

Przełknęłam ślinę i odwróciłam się. Okazało się że to tylko Taehyung. Westchnęłam. "Co Ty tutaj robisz?"- zapytał.

"Spóźniłam się", powiedziałam. "A ty, co tutaj robisz ?"

"Właśnie wracam z łazienki", powiedział.

"W porządku, idź pierwszy, bo nie chcę razem z tobą wchodzić do klasy ."

"Jasne ... powiem wszystko nauczycielowi," zagroził.

"CO ?! Nie, proszę!" Krzyknęłam szeptem.

"Więc pomóż mi ..."
"Yah yah, nie szantażuj mnie znowu, tym żebym była twoją służącą. Wiem, że nie było żadnych głupich kamer, jesteś nienormalny!" Warknęłam.

"Lee Hyejin!"

Oboje spojrzeliśmy w prawo i okazało się że stał tam pan Kim.

"Muszę iść!" Taehyung powiedział i rzucił się do klasy, zostawiając mnie za sobą, pan Kim podszedł do mnie.

"Spóźniłaś się na zajęcia, prawda?". Dostałam dobry, 20-minutowy wykład o spóźnieniu się do szkoły, z którego nauczyłam się jak być uczciwym uczniem i  jak rozplanować swój czas. Mówiąc to, przez przypadek opluł mnie co mnie naprawdę wkurzyło.

"... W każdym razie Hyejin, areszt po szkole! 2 godziny, zrozumiałaś ?!"
"Taaakk ..." Ukłoniłam się i poszłam na lekcję.

Cała klasa patrzała na mnie gniewnie, gdy szłam na swoje miejsce.

"O, dzień dobry, Lee Hyejin," powitała mnie pani Kim. W przeciwieństwie do swojego męża, jest wyrozumiałą nauczycielką i nie jest porywcza. Jest łagodna dla wielu studentów. Dobrze, że jest miła, przynajmniej nie wpisze mi uwagi. "Czemu się spóźniłaś?" Zapytała grzecznie.

"Spóźniłam się, ale pani mąż właśnie zbeształ mnie na zewnątrz. W każdym razie, dzień dobry, pani Kim," powiedziałam.

Uśmiechnęła się. "Okej, kochanie, wyjmij swój podręcznik i kontynuujmy lekcję."

***

Wyszłam z Miną z klasy na korytarz, żeby wyjąć rzeczy z szafki.

"Kupiłam sobie nową spódniczkę, jest piękna z nadrukami kwiatowymi ..."

Minie przerwał nagły hałas który dobiegał z centrum korytarza.

"Yah, gdzie są moje pieniądze!" Usłyszałam krzyk Taehyunga.

Ten dzieciak, poważnie.

- Czy to nie Taehyung? Ommo, jest taki przystojny - powiedziała Mina i przygryzła dolną wargę. Przewróciłam oczami.

Przecisnęłam się przez tłum, zostawiając Minę z tyłu i podeszłam do przodu, by zobaczyć Taehyunga który trzymał za kołnierz biednego chłopaka, uderzając nim o szafkę, podczas gdy Jimin i Jungkook mieli złożone ręce i patrzyli na niego.

"YAH KIM TAEHYUNG!" Krzyknęłam i zamierzałam do niego podejść, ale Jimin i Jungkook mnie powstrzymali.

"Woah woah spokojnie, mamy pewne sprawy do załatwienia," powiedział Jimin.

  Nadepnęłam mocno na ich stopy więc mnie puścili.

"Co ty robisz ?!" Powiedziałam i odepchnęłam Taehyunga od biednego chłopaka, którego rozpoznałam, był to Lee Jongsuk. Tłum gapił się na mnie.

Mr Arrogant || kth. » book 1 ✔Where stories live. Discover now