Rozdział 24

498 22 1
                                    

SMACZNEGO powiedzieli sobie wszyscy przed rozpoczęciem jedzenia.

Czułam się niezręcznie, ponieważ byłam jedyną dziewczyną siedzącą z siedmioma chłopcami - Taehyung, Jimin, Jungkook, Hoseok, Yoongi, Namjoon i Jin.

Są bliskimi przyjaciółmi, a ja siedziałam w kącie stołu, jedząc moje jedzenie.

Nagle ktoś zabrał mi moje jedzenie, spojrzałam w górę, zdając sobie sprawę, że Taehyung siedział przede mną.

"Yaahh ... moje kimchi," powiedziałam i jęknęłam.

"Pomogłem ci znaleźć kryjówkę, więc zasługuję na twoją porcję", chwalił się.

"Waahh, oboje dobrze się schowaliście, nie mogłem was znaleźć," powiedział Jimin i napychał sobie usta łyżką ryżu.

"Bo jesteś idiotą", powiedział Taehyung, "Ukrywałem się w magazynie."

Jimin prawie zakrztusił się jedzeniem. "Byłem tam, ale cię nie widziałem?"

"Byłem za pudełkami, i manekinem," powiedział Taehyung i lekko zachichotał.

Jimin uderzył się w czoło a ja lekko się roześmiałam.

***

Przyszła noc był czas wspólnego ogniska.

Wszyscy zgromadziliśmy się na placu parady i siedzieliśmy przy przygotowywanym ognisku. "Jesteście gotowi?" Jeden z trenerów krzyknął.

 Wszyscy wiwatowali i grała muzyka. Śpiewaliśmy pieśń i graliśmy w mini-gry.

Była już dziewiąta, ale wszyscy wciąż tańczyli i skakali do głośnej muzyki.

Nie miałam ochoty się bawić i czułam się trochę oszołomiona. Postanowiłam oderwać się od tłumu i uciekłam do ogrodu. Szczerze mówiąc, to naprawdę nie jest ogród. To jak mini las, ponieważ wokół są tylko wysokie drzewa.

Powoli weszłam do ogrodu i usiadłam pod drzewem, wzdychając. Wciąż słychać było słabe dźwięki muzyki.

Po prostu chcę szybko wrócić do domu. Tęsknię za moją sypialnią. Ale przynajmniej nie muszę stawać twarzą w twarz z moją mamą. Nadal jej nienawidzę. Zastanawiałam się, co robi moja babcia.

Moje myśli zostały przerwane, gdy usłyszałam gałęzie szeleszczące gdzieś blisko mnie, mimo że nie było żadnego wiatru. Odwróciłam się, żeby zobaczyć, czy ktoś jest w pobliżu, ale było zbyt ciemno. Trochę się przestraszyłam.

Postanowiłam to zignorować.

"Co ty tutaj robisz sama?" Ktoś z głębokim, męskim głosem powiedział.

Odwróciłam się, aby zobaczyć, kto to był. Dostrzegłam kogoś znajomego, z niewielką pomocą światła księżyca.

To Taehyung.

Podszedł bliżej do mnie i usiadł obok mnie, tak że nasze ramiona się stykały.

Spojrzałam na niego zdziwiona. Czy to naprawdę Taehyung? A może to duch? Przetarłam oczy i spojrzałam na niego ponownie.

"Dlaczego tak na mnie patrzysz?" Zapytał mnie.

"To nic, dlaczego tu jesteś?" Zapytałam i odwróciłam wzrok.

"Nie wiem, nie mam ochoty na zabawę" - powiedział - " A dlaczego ty tutaj jesteś i się nie bawisz?" Seojun może się martwić."

Przewróciłam oczami. "Nie martw się o Seojuna, mam go dość," powiedziałam.

Mr Arrogant || kth. » book 1 ✔Where stories live. Discover now