Rozdział 20

477 20 0
                                    


Był poniedziałkowy poranek. Weszłam do szkoły i wszędzie wisiały plakaty reklamujące obóz który miał odbywać się jutro . Ależ ekscytujące.

Otworzyłam moją szafkę i wzięłam kilka rzeczy.

"Hyejin ah!" Mina postukała w moje ramię.
"Cooo ..." Jęknęłam.

"Spakowałaś się już na jutrzejszy obóz ? Jestem tak podekscytowana, zabiorę swój krem BB, coś na owady na pewno muszę zabrać bo....

"Och, zamknij się," powiedziałam i zatrzasnęłam moją szafkę.

Zdenerwowała się. "Mniejsza, rozmawiałaś ostatnio z Taehyungiem?" Zapytała.

Spojrzałam na nią i oparłam się o moją szafkę. "Nie, dlaczego?"

"Nie wiem, trochę się martwię, ostatnio nie był w dobrym humorze", powiedziała z niepokojem.

Zachichotałam: "Dlaczego miałabyś się martwić?"

Odchrząknęła, "Właściwie ..." spojrzała na lewo i prawo, a potem na mnie: "... lubię Taehyunga".

Spojrzałam na nią z niedowierzaniem.

Nie wiem, co o tym myśleć. "Jesteś szalona, prawda Mina?"

"Niee ! On jest naprawdę gorący ... Nie uważasz że jest atrakcyjny ?"

"Tak ci się spodobało, kiedy krzyczał na mnie w stołówce? Podobało ci się to, że zawstydził mnie przed wszystkimi, żeby wyglądać atrakcyjnie?"

"N-Niee ..." Mina zamilkła. Westchnęłam i odszedłam od niej, kierując się do klasy na pierwszą lekcję.

***

Lekcje zdawały się trwać wiecznie. Podeszłam do mojej szafki, żeby zabrać swoje książki.

"Głupi drań!" Usłyszałam, że ktoś krzyknął. Na środku korytarza stał tłum. Zaciekawiłam się i podeszłam bliżej, by rzucić okiem.

Przeszłam przez tłum i zobaczyłam dwóch chłopaków, którzy trzymali się za kołnierze.

"PRZESTAŃCIE !" Pobiegłam do nich i oddzieliłam ich od siebie.

Taehyung użył kciuka, by wytrzeć kącik jego ust, który krwawił, Seojun spojrzał na niego śmiertelnie.

"Co wy do cholery robicie ?!" Krzyczałam na nich.

- Hyejin - zawołał Seojun i złapał mnie za rękę. - Zostawmy tutaj tego drania, on już cię nie skrzywdzi.

Zostałam odciągnięta stamtąd, ale zobaczyłam zimne spojrzenie Taehyunga w moją stronę.

***

Po szkole poszłam porozmawiać z Seojunem.

"On pierwszy się na mnie rzucił, mówię poważnie" - powiedział Seojun. Westchnęłam, ale wierzyłam mu,ponieważ wydawał się być poważny.

"Po prostu go zostaw, jeśli nie wiesz, Taehyung jest największym buntownikiem w szkole, więc jeśli będziesz z nim walczył, to jasne że nie będzie chciał przegrać" - ostrzegłam Seojun.

"Rozumiem, nie będę więcej walczył, ale jeśli znowu cię skrzywdzi, muszę cię chronić, rozumiesz?" Powiedział.

Kiwnęłam głową: "Dobra, poza tym musisz mi obiecać, że nie będziesz już z nim walczył."

Uśmiechnął się i uszczypnął mnie w nos: "Tak, ślicznotko".

Kiedy szliśmy korytarzem, nagle trzy dziewczyny podeszły do nas.

"Seojun czy mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie?" Jedna z dziewcząt powiedziała, uśmiechając się promiennie do Seojuna. "Ja też, ja też!" Pozostałe powiedziały.

Seojun spojrzał na mnie, a ja lekko skinęłam głową.

"W porządku," powiedział a one pisnęły. Zaczęły robić sobie z nim zdjęcia za pomocą tanich telefonów z klapką.

Kiedy trwało to zbyt długo, odchrząknęłam: "Chodźmy, Seojun."

Dziewczyny spiorunowały mnie wzrokiem.

"Muszę już iść dziewczyny, pa," powiedział i mrugnął do nich. Przewróciłam oczami, widząc flirtuje z innymi dziewczynami, kiedy ja wyraźnie tutaj stoję i patrzę.

"Nooo too," powiedział Seojun i objął mnie ramieniem, a ja go odepchnęłam.

"Żadnych czułości w szkole" - powiedziałam i spojrzałam na niego gniewnie. "Dlaczego one robiły sobie z tobą zdjęcia?"

"Nie wiem, chyba jestem całkiem czarujący, masz szczęście, że mnie masz", powiedział i uśmiechnął się.

Uderzyłam go łokciem i odeszłam.

***

"Ughh, co mam spakować," powiedziałam grzebiąc w swojej szafie. Zupełnie nie miałam ochoty jechać na ten obóz, ale ponieważ jest to obowiązkowe, musiałam się zmusić. W każdym razie to tylko 3 dni i 2 noce.

Godzinę później skończyłam. Rzuciłam się na łóżko. Otworzyłam ekran telefonu i otworzyłam kakaotalk.

"Powiedz swojemu chłopakowi, żeby pamiętał o swoim interesie". -Taehyung.

Byłam zdziwiona tym co napisał.

'O czym ty mówisz? Przy okazji, lepiej żebyś już go nie ranił. To ty zacząłeś walkę, nie obwiniaj go. -Hyejin.

Odpowiedziałam na jego wiadomość, ale nie odpowiedział.

Czy znowu będziemy mieli zimną wojnę?

Westchnęłam. Wyłączyłam światło i zamknęłam oczy, zasypiając.

-----------------

Mr Arrogant || kth. » book 1 ✔Where stories live. Discover now