02

15.6K 649 304
                                    

- Wracajmy do akademika. - Czuję na ramieniu dłoń, a głos przyjaciółki obija się o moje uszy. 

- Co? - Odwracam się w jej stronę. - Nie. Nie wiem jak ty, ale ja się bawię. - Wzruszyłam ramionami.

- Wiesz, że przede mną nie musisz udawać, że cię to nie ruszyło? - Zapytała retorycznie.

- Ale przed nim muszę. - Posłałam jej wymuszony uśmiech. - Chodźmy do Chrisa. Chris! - Krzyknęłam, a chłopak stojący kilka metrów dalej obrócił się więc ja podbiegłam do niego jak jakaś łania. - Pijemy?

- Pijemy! - Zaśmiał się i podeszliśmy do stosu piw, który leżał na ziemi.

Szczerze mówiąc miałam ochotę iść spać po tym co zobaczyłam, ale nie chciałam dawać mu satysfakcji. Chciałam żeby mógł zobaczyć mnie bawiącą się mimo to, że właśnie przelizał jakąś Sonie.

Cholera! Byłoby mi łatwiej gdyby ona nie była taka piękna, chuda i niższa od Luke tylko jakieś dziesięć centymetrów przy czym ja byłam niższa od niego jakieś dwa razy tyle!

To co czuję to chyba zazdrość i wkurwia mnie to, że tak się czuje. Nie powinnam się tak czuć. Jedynie co mogę być wkurwiona na to jak bezczelnie się zachował i nawet się nie przywitał.

- Ten cały Luke mnie wkurwia. - Mruknęłam do mojego towarzysza.

- Zabrał mi posadę kapitana więc skłamałbym mówiąc, że mnie nie. - Zaśmiał się i napił piwa. - Olejmy go.

- Tańczymy? - Zapytałam już lekko wstawiona.

Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam pijana. W Kanadzie byłam chyba na jednej imprezie, ale było mega chujowo więc szybko się z niej zwinęłam. Zdecydowanie mi tego brakowało.

Alkohol jest fajny!

Zaciągnęłam chłopaka trochę bliżej ogniska i zaczęłam się o niego ocierać. Miało wyjść niby trochę zmysłowo, ale obawiam się, że wyglądałam jakbym miała autyzm czy coś.

- Woo. Jak tak będziesz tańczyć na zajęciach to obawiam się, że Sonia będzie miała konkuręcje. - Zaśmiał się.

No i będzie szmata miała.
Chyba włącza mi się tryb Cass sprzed dwóch lat. Nienawidz wszystkiego i wszystkich.

- Mam nadzieje! - Krzyknęłam w jego ucho. - Kim ona w ogóle jest.

- To Sonia Mitchell. - Wzruszył ramionami.

Czekajcie coś mi to mówi... O kurwa.

- Nieee! - Zaczęłam, a chłopak pokiwał głową. - Nie gadaj, że jej ojciec to Brandon Mitchell.

- Dokładnie tak. Ona jest nawet na aktorstwie. Zresztą jej tata też tu się uczył.

Brandon Mitchell - jeden z najprzystojniejszych aktorów. Mimo jego wieku jest bardzo gorący, a to jak odgrywa dane postacie to złoto i diamenty.

- Jej stary jest hot... - Mruknęłam. - Ona zresztą też.

- Jesteś od niej ładniejsza.

Kłamca.

- Ta laska ma figure modelki. I jest piękna. Więc mnie tu nie bajeruj. - Chwyciłam za jego kark, ale miałam ochotę popatrzyć na niebo więc odchyliłam najmocniej jak mogłam głowę i patrzyłam w niebo. - Loool, jeszcze kilka godzin temu tam byłam se tak wysoko. Niezła magia.

- Chyba masz słabą głowę co? - Zaśmiał się, a ja zaprzeczyłam potrząsając głową. - Chodź. Zapoznam cię z nią i zobaczysz, że jesteś nie dość, że ładniejsza to fajniejsza. W ogóle z bliska ma dużo pryszczy 

It's Not Over Yet - HemmingsWhere stories live. Discover now