Rozdział 6

2.7K 339 84
                                    

Wkrótce po tym jak wyszedł Niall, zdał sobie sprawę, że wszystko co do tej pory napisał nie było niczym więcej, tylko kilkoma luźnymi pomysłami. Podobał mu się ten temat, ale nie wiedział co z tym dalej zrobić. Dał sobie godzinę, by spróbować wymyślić jakiś plan. Po dwudziestu minutach poddał się i zadzwonił do Harry'ego.

Z ciężkim sercem, Louis zostawił to, co zostało z jego dumy, by zadzwonić do Harry'ego Stylesa. Spytał czy byłoby w porządku, gdyby przyszedł na chwilę do piekarni. Louis nie powiedział dlaczego tak nagle był zainteresowany wizytą i co dziwne, Harry nie pytał.  

Słodki zapach słodyczy ponownie wypełnił jego płuca, kiedy przeszedł przez drzwi. Dzisiaj nikogo nie było z przodu, ale usłyszał jak ktoś krzyknął z kuchni "jesteśmy tutaj!"

Liam z Harrym ledwo podnieśli wzrok, zajęci dekorowaniem ciasta, kiedy wszedł do kuchni. "Daj nam minutę, Louis." Wymamrotał Liam. Ich twarze były całkowicie skupione na lukrowaniu dookoła gwiazdki. Pracowali ze sobą tak dobrze, że żaden z nich nie musiał się odzywać, kiedy robili co do nich należało. Zajęło im pięć minut, by osiągnąć coś, co Louisowi zajęłoby całe godziny. Wzięli krok w tył, by przyjrzeć się swojej pracy, obaj zdawali się ją akceptować. Louis uważał, że wyglądało to niesamowicie. 

"Cześć, Louis!" Teraz Liam uśmiechał się do niego, cała powaga dobiegła końca. "Harry powiedział, że chciałeś wpaść na chwilę? Co się dzieje? Coś z twoją ciocią?" 

Harry z ciekawością zerknął na Louisa, podczas gdy mył ręce przy zlewie. Prawdopodobnie również zastanawiał się nad tym, dlaczego Louis tutaj był. 

"Uh, nie do końca. Tak jakby potrzebuję przysługi." Louis zdał sobie sprawę, że wpatrywał się wprost w Harry'ego, więc szybko odwrócił się, by włączyć w to również Liama. "Właściwie od was obu. Chodzi o moją drugą książkę..." 

Liam wyglądał na całkowicie zachwyconego, by zrobić cokolwiek, o co poprosi go Louis. "Oczywiście, Louis. Czego potrzebujesz?" Harry opierał się o blat, jego twarz nie dawała żadnych oznak czy rozważał pomoc Louisowi, czy nie. 

Louis jąkał się, wyjaśniając to tak, jak obmyślił to podczas jazdy samochodem. "Cóż, moja ostatnia książka została napisana jedynie z mojej perspektywy. Chcę tym razem zrobić coś innego, więc chcę włączyć w to opinie innych ludzi na temat miłości i takie tam. Oczywiście nie musicie." Właściwie to Louis potrzebował tego, by się zgodzili. Harry był jego jedynym biletem w tej sytuacji. "Ale to naprawdę by mi pomogło, jeśli mógłbym przeprowadzić z wami wywiad." 

Głośny, podekscytowany okrzyk wydany przez Liama był dla Louisa wystarczającą odpowiedzią, by wiedzieć, że całkowicie pokochał ten pomysł, ale to w stronę Harry'ego zwrócił się Louis. Przez moment złapali kontakt wzrokowy i Louis zastanawiał się, czy Harry mógł go przejrzeć i zdać sobie sprawę, że tak naprawdę to jego potrzebował. Zdawał się wiedzieć wszystko inne o Louisie, więc nie byłby zaskoczony. Był przygotowany na błaganie. Na szczęście nie musiał tego robić, kiedy Harry mu w końcu przytaknął na znak zgody.  

Louis podziękował im obu, obserwując uśmiechniętą twarz Liama, kiedy wyrażał to, jak zaszczycony był, by pomóc swojemu ulubionemu pisarzowi. Harry przez chwilę słuchał, zanim zaczął krzątać się po kuchni, sprzątając narzędzia, których używał razem z Liamem.  

Nie odezwał się ani razu, odkąd Louis tu przyjechał, ale i tak Louis był świadom jego każdego ruchu. Jedyną rzeczą, którą powiedział Harry było krótkie 'cześć' do mężczyzny, który wszedł do kuchni od tyłu. Trzymał torby zakupowe w jednej dłoni, a w drugiej karton z kawami. Liam uśmiechnął się, kiedy mężczyzna podał mu jeden napój. Wciąż mówił o najlepszych godzinach na przeprowadzenie wywiadu, ale w tym momencie Louis słuchał jedynie w połowie.  

Obserwował jak mężczyzna, którego nigdy wcześniej nie widział wręczył kawę Harry'emu i wziął jedną dla siebie. Postawił siatki na blacie, gdzie Harry właśnie odkładał narzędzia do lukrowania. Harry podziękował mu za przyjście delikatnym pocałunkiem w policzek i nagle Louis nie miał pojęcia o czym mówił Liam. 

"Słyszałeś mnie, Louis?" 

Musiał oderwać swój wzrok od pary, która rozmawiała w kącie, by spojrzeć w kierunku Liama. "Co?" 

Liam nawet nie wyglądał na zdenerwowanego tym, że Louis go ignorował. "Powiedziałem, że odkąd chcesz z nami porozmawiać kilka razy, zawsze możemy pozwolić ci pracować w biurze, jeśli sądzisz, że do dobry pomysł." 

Teraz mężczyzna zaczął pomagać Harry'emu odkładać składniki, które kupił. Ich ramiona ocierały się o siebie od czasu do czasu i Louis nie mógł nic poradzić, tylko ich obserwował. "Tak, Liam. Brzmi dobrze. To byłaby spora pomoc." 

Jak tylko siatki były puste, mężczyzna sprawdził godzinę i powiedział Harry'emu, że musi iść. Harry przytaknął i przycisnął kolejny, pełen wdzięczności pocałunek do jego szczęki, zahaczając również o fragment jego ust. Louis nawet nie zdawał sobie sprawy, że tak uważnie obserwował tego mężczyznę, dopóki nie podszedł do niego i Liama.  

"Hej." Uśmiechnął się do Louisa, wciąż trzymając swoją kawę. "Jestem Sam, tak przy okazji. Kupiłbym ci kawę, ale nie wiedziałem, że tutaj będziesz." Był blondynem i miał miłą twarz, jasnobrązowe oczy, przez które Louis miał trudności, by znaleźć w nim wadę.  

"Oh, nie martw się. Jestem Louis Tomlinson." 

Twarz Sama rozświetliła się w uznaniu. "Jesteś autorem tej miłosnej książki, racja? Myślę, że Harry ostatnio ją czyta. Co tutaj robisz, ze wszystkich miejsc?" Liam był bardziej, niż szczęśliwy, by mu powiedzieć. 

"Chce przeprowadzić z nami wywiad do swojej nowej książki!" 

Sam uśmiechnął się w stronę Harry'ego, który po cichu i z zainteresowaniem obserwował ich rozmowę. "Naprawdę? To świetnie!" Sam był pod wrażeniem i niestety Louis czerpał przyjemność z tego, że według chłopaka Harry'ego był fajny. "Cóż, muszę iść, Louis, ale naprawdę miło było cię poznać." Uścisnął dłoń Louisa i potem wyszedł, po drodze żegnając się z Liamem i Harrym. 

Liam wrócił do bycia podekscytowanym, wypełniając pomieszczenie rozmową. Louis spojrzał na Harry'ego z ciekawości i zauważył, że sprzątał obok zlewu. Zastanawiał się dlaczego Harry nigdy nie wspomniał o Samie. Z pewnością zagłębili się w miłosne życie Louisa wystarczająco, że spodziewał się, że Harry wspomniałby o fakcie, że miał chłopaka. Harry odwrócił się, by wziąć swoją kawę i niemal przyłapał Louisa na gapieniu się. W porę odwrócił wzrok, wystarczająco, by złapać kontakt wzrokowy z Liamem i usłyszeć to, o czym mówił. 

"To będzie świetne!" Uśmiechnął się.

"Tak." Zgodził się Louis. "To będzie naprawdę dobre."

Every Story Ever Told /larry tłumaczenie pl/Where stories live. Discover now