Kiedy nic nas już nie trzyma

1.8K 123 4
                                    

Ann mruknęła coś pod nosem i kolejny raz wyjrzała przez okno wyczekując ojca. Ale by się na niego chętnie wydarła jakim to palantem nie jest, jednak teraz nie miała czasu na takie rzeczy. Musiała mu natychmiast powiedzieć co odkryła.

Wanda otworzyła oczy leniwie. Po przez drobne prześwity światła dało się słyszeć pikanie maszyny stojącej przy łóżku. Kobieta uniosła lekko głowę, wciąż nieco zamroczona i rozejrzała się po ambulatorium. Vision siedział tuż przy niej na niskim krzesełku i patrzył nań uważnie. Chcąc całkowicie wstać Wanda poczuła lekki opór na nadgarstkach. Spojrzała w dół. Kajdany przyszpiliły jej nadgarstki do ram łóżka.
-Co?
-To dla bezpieczeństwa.- odparł krótko.
-Czyjego?-oburzyła się.
-Twojego.
-Czyżby?
-Oczywiście. -spojrzał na nią ostro.
-Ja...
-Ann już wie co ci jest.-powiedział szybko zanim zdążyła coś powiedzieć. Kobieta przymknęła oczy i westchnęła przeciągle.
-Ja chyba też wiem.

Ann przemierzała korytarz szybkim krokiem z ostrym spojrzeniem, gdyż chwilowo nie obchodziło ją nic po za jej zadaniem. Do wykonania miała ważną misję, od której wiele zależało.
Po minięciu kolejnego zakrętu bez zastanowienia wyciągnęła krótki pistolet i odbezpieczyła go. Jej dzisiejszym celem było zabicie drobnej brunetki przebywającej chwilowo w ambulatorium.

Drzwi otworzyły się z hukiem, a siedząca za nimi para skierowała swe oczy na młodą dziewczynę mierzącą do nich z broni. Vision wstał natychmiast.
-Ann. Co ty wyprawiasz?- zasłonił Wandę.
-Odsuń się.- warknęła dziewczyna, a jej oczy zalśniły szkarłatem.
-Nie.- wytrącił jej pistolet z ręki kinetyczną falą. Dziewczyna rzuciła się na Visiona, jednak ten unieruchomił ją. Ann po chwili padła na ziemię nieprzytomna.

Córka bohatera 2: Ponad wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz