Prolog

83.9K 2.7K 2.1K
                                    

4 lata wcześniej

Rachel

- Przecież to nie możliwe - szeptałam od dobrych kilku minut. Siedziałam na zimnych kafelkach w łazience, które nie przyjemnie wpływały na moją rozgrzaną skórę, ale się tym nie przejmowałam. W ręce trzymałam test ciążowy na którym widniały dwie kreski. Dwie cholerne kreski, które znajdowały się również na dziesięciu pozostałych testach.

Podciągnęłam kolana pod brodę, objęłam się ramionami i zaczęłam się kołysać w przód i w tył. Cichy szloch opuścił moje usta, a kilka łez skapywało na moje krótkie spodenki.

Moją głowę zaprzątneły przerażające scenariusze, ukazując Blaise'a wrzeszczącego na mnie i wypychajacego mnie za próg jego ogromnego apartamentowca. Blaise był moim chłopakiem od zaledwie sześciu miesięcy. Wcześniej był znany z arogancji i braku szacunku do kobiet, ale... No właśnie, ale... Czasami był dość porywczy. Nie uderzał mnie ani nic, ale krzyczał i walił w różne rzeczy. W naszym akademiku odkąd pamiętam aż szumiało od nowych zdobyczy, kobieciarza Blaise'a White'a. Nigdy nie pałałm do niego sympatią aż nie natknął się na mnie na szkolnym korytarzu i nie zaprosił mnie na kawę w ramach rekompensaty za rozlaną wodę na moje notatki. Wtedy wszystko się zaczęło. Potajemne randki, dzikie seksy i słodkie słówka, którymi mnie karmił za każdym razem. Pokochałam go. On mnie chyba też, bo po dwóch miesiącach naszej znajomości zapytał mnie o chodzenie. A ja? A ja się zgodziłam, bo jak głupia wierzyłam, że się zmienił. I nadal w to wierzę. Ale obawiam się jego reakcji.

Obawiam się również na to jak zareagują moi rodzice z moją starszą siostrą. To zawsze ona była ich oczkiem w głowie. Pomimo tego, że to ja poszłam na lepszą uczelnie i to, że ja w wieku już 20 lat miałam zaszczyt chodzić na praktyki do najlepszej kancelari w stanie. To ona zawsze była ta mądrzejsza, piękniejsza i najzabawniejsza. Co z tego, że mając już cholerne 24 lata nie zrobiła w życiu nic, oprócz zabawy i puszczania się na prawo i lewo. To zawsze ją wielbili i traktowali nad wszystkimi. Mi kazali wkuwać po nocach i nie pozwalali wychodzić na imprezy, przez co byłam pośmiewiskiem w liceum. Traktowali mnie jak istne ścierwo, jak bagaż, którym muszą się zajmować, choć wcale tego nie chcą.

Jedynie mój chłopak, mój brat Cole i moja najlepsza przyjaciółka Meghan się o mnie martwili. Spędzali ze mną czas i zawsze byli po mojej stronie. Meghan od dwóch lat była w związku z moim bratem pomimo różnicy wieku. Cole miał 25 lata i był doktorem, a Meghan była w moim wieku i studiowała dziennikarstwo.

Przetarłam mokrymi dłońmi oczy i z zamazanym obrazem wyciągłam z tylnej kieszeni telefon. Drżącą ręką wybrałam numer mojej najlepszej przyjaciółki. Ze zniecierpliwieniem czekałam aż odbierze, jednak ku mojemu zawodowi, nie zrobiła tego. Ponownie wcisnęłam zieloną słuchawkę, jednak rezultat był taki samo. Z cichym westchnieniem, wybrałam numer Cole'a.

- Hej siostra - usłyszałam zaraz po trzecim sygnale.

- Hej Cole - odpowiedziałam drżącym głosem, pociągnąć nosem.

- Stało się coś? - Zapytał z troską.

- Cole - wychlipałam. - Jestem w ciąży - wyznałam.

Zapadła głucha cisza.

- Cole? jesteś tam? Powiedz coś - poprosiłam, łamiącym się głosem.

Mom, do you love daddy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz