one

1K 91 82
                                    

– Ahn Seohong, jak możesz tak długo siedzieć przed tym lustrem? – zapytał mężczyzna o blond włosach, wchodząc do łazienki, gdzie jego dziewczyna właśnie nakładała sobie makijaż.

– Oppa, muszę przecież jakoś wyglądać – jęknęła, wydymając usta, po czym zaczęła malować rzęsy.

– Zawsze jakoś wyglądasz. Jesteś śliczna – uśmiechnął się, a kobieta spojrzała na niego w lustrze i zrobiła głupią minę, na co ten zachichotał. – Poza tym, zanim tam dojedziemy to i tak to wszystko ci spłynie, jest koszmarnie gorąco.

– Bo tobie zachciało się tyle jeździć – fuknęła dziewczyna i zamknęła swoją kosmetyczkę.

– To będzie najlepsza podróż twojego życia, zobaczysz. Z Nowego Jorku do Las Vegas, zwiedzimy tak dużo fajnych rzeczy! Jestem taki podekscytowany – powiedział z uśmiechem i przytulił Seohong, która mijała go w przejściu.

– Moglibyśmy tam polecieć samolotem, Yoongi – jęknęła, patrząc na niego z dołu.

– A może tak trochę romantyzmu, hm? – zapytał i cmoknął ją w czoło.

– Rzeczywiście, romantyzm się z ciebie wylewa – przewróciła oczami, po czym oboje poszli założyć buty.

– Chodźmy już do samochodu – mruknął i złapał kobietę za dłoń, ciągnąc ją na zewnątrz.

– Okej, skoro jesteśmy już w bezpiecznej odległości od domu i nie możesz mi uciec, powiem ci moje prawdziwe plany – blondyn uśmiechnął się i ściszył radio.

– Co? Co ty znowu wymyślasz Yoongi? – Seohong zapytała niezadowolona i zsunęła w dół swoje okulary przeciwsłoneczne. 

– Więęęc – przeciągnął, ignorując grymas na twarzy swojej dziewczyny. – Mam w planach zatrzymać się w kilku miejscach. 

– No to logiczne, do Las Vegas jedzie się prawie czterdzieści godzin.

– Tak, ale chcę zatrzymać się w kilku miastach i je pozwiedzać. Będziemy mocować w motelach i wprawimy się w świetne nastroje zanim zaczniemy najlepszą zabawę w Las Vegas. 

– W ogóle nie powinnam była się zgadzać na ten cały wyjazd z tobą – mruknęła, odwracając twarz w drugą stronę, a Yoongi zacisnął mocniej dłonie na kierownicy.

– Posłuchaj, to mają być super wakacje. Planowałem tą podróż od dawna.

– A ja przylatując do Nowego Jorku chciałam być w Nowym Jorku.

– Chociaż raz, ten jeden raz, zrób to co ja chcę i nie psuj mi najbliższych dni swoim ciągłym zrzędzeniem – warknął Min i pogłośnił muzykę.

– Obudź się – mężczyzna szturchnął Seohong, gdy zatrzymał samochód na parkingu.

– Już jesteśmy? Która godzina? – zapytała zdezorientowana, a Yoongi uśmiechnął się, ponieważ zaspana wyglądała naprawdę słodko. 

– Nie, kochanie. Jest przed szesnastą i nie wyjechaliśmy jeszcze ze stanu. Jesteśmy dopiero w Buffalo, ale zrobiłem się głodny. Ty pewnie też – oznajmił, a brunetka przytaknęła i wyszła z samochodu. 

Weszli do baru i zajęli jedyny wolny stolik, który był przy oknie. Po kilku minutach przyszedł kelner, a Yoongi, który doskonale znał język angielski zamówił dla nich obiad. 

Smiling face |j.hs+m.ygWhere stories live. Discover now