eight

598 62 28
                                    

– Kocham to miejsce. Nic nadzwyczajnego, ale ma w sobie coś, że chciałbym spędzać tutaj swój wolny czas – mruknął Hoseok, przyglądając się swojemu odbiciu w Cloud Gate.

– Potrafiłbyś się tutaj zrelaksować? Nie uważasz, że jest zbyt tłoczno? – zdziwił się Yoongi i schował telefon do kieszeni.

– Prawie wszędzie, poza domem, jest tłoczno. Nie wiem, po prostu patrzenie się na to mnie w jakiś sposób uspokaja – wzruszył ramionami i odszedł kawałek, żeby usiąść na ławce, tuż obok Seohong, która wciąż miała nadzieję, że Min jej wybaczy i będzie jak dawniej. – A ty co o tym sądzisz? – zapytał Jung, szturchając kobietę łokciem w żebra. 

– Sama nie wiem – przeciągnęła. – Nie ciekawi mnie to za bardzo – dodała.

– Więc w takim razie co chciałabyś zobaczyć w Chicago? 

– Um, nie jestem zbyt wymagająca. Mogłabym po prostu iść na jakieś dobre jedzenie i zakupy. Tyle.

– Nie zapominaj o twoim ulubionym zajęciu, czyli zdradzaniu mnie z przypadkowymi typami – dodał kąśliwie Yoongi, a Hoseok kopnął go lekko w łydkę.

– Możesz przestać do kurwy? Ciągle jest moja wina, ciągle na mnie narzekasz, wytykasz mi moje wady i to ja jestem ta najgorsza – krzyknęła, wymachując rękami. – Ale ty jesteś pieprzonym egoistą, myślisz tylko o sobie. Zorganizowałeś tą całą wycieczkę niby dla mnie, ale zapytałeś się mnie kiedykolwiek, co chciałabym zobaczyć? Gdzie chciałabym pojechać? Czy mi się to podoba? Poza tym, odkąd tylko pojawił się Hoseok, przestałeś ze mną prawie rozmawiać i spędzać czas. To ja się czuję, jakbym jechała tutaj na, nie wiem kurwa... na doczepkę!

– Nie odwracaj kota ogonem.

– No tak, typowo – parsknęła. – Dobra – wstała i skrzyżowała na piersi ramiona. – Przespałam się z tamtym gościem, przyznaję. Ale kurwa, potrzebowałam tego, okej? Potrzebowałam bliskości, potrzebowałam czułości... nie wiem, dreszczyku adrenaliny. Ty mi tego nie dawałeś.

– Co ty pieprzysz Seohong. Byłem w tobie zakochany, widziałem tylko ciebie, wiesz to dobrze. Chciałem spędzić z tobą tutaj dobry czas, tylko z tobą, a to ty uparłaś się, żeby wziąć Hoseoka, więc to ty nie chciałaś być tutaj ze mną. Ale wiesz co? To, że go zabraliśmy, to była kurwa najlepsza decyzja tej całej pieprzonej wycieczki – odpowiedział wkurzony. Nie wiem, w takim razie możesz wracać do Nowego Jorku, czy nawet Korei. Rób co chcesz – dodał i odszedł w pośpiechu, zaraz znikając w tłumie ludzi.

Hoseok siedział jeszcze przez chwilę, nie bardzo wiedząc, co powinien powiedzieć, czy zrobić, ale w końcu wstał i westchnął ciężko.

– Mam nadzieję, że mimo wszystko zobaczymy się jeszcze w motelu. Pójdę za nim – mruknął cicho i ruszył w kierunku, w którym poszedł Min.

Znalazł go kilka minut później. Siedział na chodniku oparty jakiś budynek.

– Boże, dlaczego mi się przytrafiają takie gówna – jęknął blondyn, podnosząc głowę go góry, gdy poczuł na swoim kolanie ciepłą hoseokową dłoń. – Co ja mam teraz zrobić, co?

– Kochasz ją? 

– Nie wiem-ja... Kocham ją, ale nie jestem w niej zakochany.

– To różnica, Yooni. Nie chcę za ciebie decydować, ale ona zdradziła ciebie, a ty zdradziłeś ją. Nie sądzę, żeby było między wami teraz już tak dobrze, jak było wcześniej.

– Pieprzenie, tak naprawdę już od dawna nie jest dobrze. Cóż, Seo ma trochę racji, jestem egoistą w tym związku, ale ona też ma swoje wady. Na początku było super, a potem staliśmy się pięknym związkiem na pokaz. Jak debil o znosiłem, bo wiedziałem, że jak zerwiemy to będzie mi ciężko. Nadal się tego boję, bo jestem do niej w cholerę przyzwyczajony. W dodatku przez bardzo długi czas była jedyną mi taką bliską osobą – mruknął płaczliwie, a Hoseok ucałował jego kolano, po czym usiadł obok niego i czule go objął.

– Wydaje mi się, że powinniście jeszcze raz ze sobą porozmawiać, na spokojnie i całkiem szczerze. I nie wiem, powinniście się rozstać. Przepraszam, nie potrafię ci inaczej doradzić.

– Przed chwilą powiedziałeś, że nie chcesz decydować za mnie – zaśmiał się i przetarł oczy.

– Wiem, ale przemyślałem to i chcę dożyć dnia, kiedy będziesz singlem.

– O-co? – zapytał zdziwiony.

– Nom – odpowiedział Hoseok z małym uśmieszkiem i złożył szybkiego buziaka na czubku jego nosa.

– Nom – odpowiedział Hoseok z małym uśmieszkiem i złożył szybkiego buziaka na czubku jego nosa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


a/n: wiem, długo musieliście czekać, mam nadzieję, że was nie zawiodłam tym rozdziałem ;x

pls enjoy i miłego wieczorku/nowy/dnia!!


Smiling face |j.hs+m.ygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz