Rozdział 2- początek

365 15 1
                                    

10 lat później

Ranek padł na ziemię Ninjago, słońce obudziło się i wyjrzało z pokojowych szczytów górskich. Na tych górach stał żaglowiec w czerwone pasy i masztem w kształcie głowy smoka, tutaj była Perła Przeznaczenia, skromny dom i siedziba słynnych ninja obrońców Ninjago. Każdego dnia ninja budzili się, jadli śniadanie i rozpoczynali trening z Lloydem, by przygotować go do bitwy z ojcem, tak jak obiecali po klęsce Wielkiego Pożeracza.

Dzisiejszy trening był jak każdy inny, z wyjątkiem faktu, że Kai, nie wchodzi w grę, zatrzymał się w trakcie treningu, jakby był w jakimś transie. Pozostali próbowali wszystkiego, co mogli, by go z niego wyrwać, ale nic nie działało, no cóż, nic poza ciężkim uderzeniem w głowę Sensei Wu.
-Ow!- wrzasnął, trzymając się za głowę, patrząc z irytacją na swojego nauczyciela- Po co to było ?!

-Aby skłonić cię do skupienia się,- odpowiedział Sensei, -Wydawało się, że ci tego brakuje- Kai potarł głowę i warknął, Sensei odwrócił się i wrócił do środka- Teraz, jeśli mi wybaczysz, muszę wrócić do mojego pokoju aby kontynuować moją wizję dymu, oczekuję, że wszyscy skończycie trenować Lloyda do końca dnia, i brak twojej koncentracji lub skupienia nie będą brane pod uwagę jako pretekst do nieuczenia.- Powiedziawszy to, starszy mistrz wszedł do środka.

-Czy ktoś zauważył, że Sensei ostatnio jest trochę spięty?- Cole stwierdził.

-Tak, mam na myśli to, że wszystko, co robi, to pozostać w swoim pokoju, przeglądając jego dymne wizje - wtrącił Jay - To tak, jakby czegoś szukał!

Wszyscy odwrócili się do niego, zaintrygowani, błyskawiczny ninja wzruszył tylko ramionami - Hej, mówię tylko to, co myślę, w porządku?

-Wygląda na to, że Jay ma rację, Sensei był najdalej od zawsze w ciągu ostatnich 10 lat - wyjaśnił Zane.

Kai mógł tylko spojrzeć na lodowego ninja i westchnąć
-Cóż, cokolwiek go tak powoduje, mam nadzieję, że nie będzie nas to kłopotać gdzieś w dalekiej przyszłości, mamy dość kłopotów na naszych rękach, nawet podczas treningu Lloyda- Lloyd gapił się na niego, wyglądał na urażonego, ogień zaczął się do niego odwracać i uśmiechnął z zadowoleniem - Co? Nigdy nie powiedziałem, że jesteś łatwy- Lloyd mógł tylko skrzyżować ramiona i wydął wargi.
- Nawzajem...

Kai zachichotał i spojrzał raz jeszcze na horyzont, nie wiedział o tym, ale na zewnątrz miał być początkiem nowej przygody zarówno dla niego, jak i jego towarzyszy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
10 lat wcześniej

Noc była mroczna, niebezpieczna, księżyc był jedynym światłem w całym czarnym lesie, ale nie był zbyt jasny. Położyła się na miękkiej ziemi, zmęczona i wyczerpana, modliła się o światło dzienne. Jej ciemnobrązowe oczy unosiły się w górę, aby spojrzeć w niebo, co było jej jedynym pocieszeniem po tym wydarzeniu.

Mroczny władca przybył bez ostrzeżenia, z mocami tak groźnymi jak płonący płomień, wziął laskę i zostawił ją, by zginęła pod kruszącą się świątynią, ale ludzie tacy jak ona są wystarczająco inteligentni, by uciec, zanim zostaną zredukowani do zera. Brzydka blizna pozostała na stałe na boku nogi, podczas gdy ona próbowała wyrwać ją ze sterty ostrych kawałków drewna, była to pamiątka jej porażki, której tak bardzo nie chciała zapamiętać. Dziewczyna spojrzała na siebie ze wstydem, poczuła się porażką, nie była w stanie go powstrzymać, i dlatego najpotężniejsza broń w całym Ninjago była już w jego posiadaniu. Zawiodła wszystkich, Wu i niezliczone inne, jak mogła tego nie widzieć?

Ale wtedy zdała sobie sprawę, że może istnieć sposób na odzyskanie broni i naprawienie wszystkiego, ale żeby zrobić to sama, potrzebowałaby armii tak wielkiej jak jego ...

Armia? Trzymaj się teraz, tak, to może zadziałać, ale gdzie by znalazła armię? Potem przypomniała sobie coś, co Wu powiedział jej dawno temu:

Andrea, pamiętaj o tym, kiedy czasy zaczną się ciemnieć, nie rób tego sobie ani innym, odpowiedź będzie leżeć w tobie, ale jeśli naprawdę nie ma żadnej szansy na światło, musisz szukać i starożytne proroctwa, które będą dajcie nadzieję, nigdy się nie poddawajcie, bo światło można znaleźć nawet w ciemności.

Andrea, przypomniała sobie słowa, tak, musiała znaleźć to proroctwo i odzyskać sztab, zanim stanie się coś strasznego. Z wielkim wysiłkiem i wielkimi nadziejami zmusiła się, by wstać, odwróciła głowę w kierunku horyzontu, gdzie rozpoczęła się podróż w poszukiwaniu zapowiedzianego pergaminu, od którego zależały losy wszystkich mieszkańców Ninjago.


Hejka to znowu ja i chciałam was przeprosić za to że nie wstawiłam rozdziału wczoraj... naprawdę was przepraszam ale mój hu**wy internet się cholernie tnie... ;_; jeszcze raz was przepraszam i do zobaczenia jutro!

Ninjago Proroctwo (Zakończone)Where stories live. Discover now