rozdział 3- Dziwny dzień

318 9 7
                                    

Wracając do Miasta Ouroboros, żaden wąż nie był zajęty pracą, niektórzy przygotowywali się do ataku na arenie, podczas gdy inni po prostu planowali metodę ataku na Ninjago. Pythor i Skales patrzyli na nich z daleka, Skales był tym, który wskazywał, że żaden z nich nie przygotowuje się do prawdziwej walki. 
-Co to znaczy, Skales?- Zapytał Pythor.

-Mamy całą armię, żołnierzy i plan ataku, więc dlaczego nie zaatakujemy?! Tutaj tylko marnujemy czas!!!- Skales narzekał. Pythor spojrzał na swojego towarzysza, uśmiechając się z zadowoleniem.
- Wręcz przeciwnie, moi drodzy Skales, nie marnujemy czasu, przygotowujemy się po prostu na to, co najlepsze, jeśli wiesz, co mam na myśli.

- Nie zastanawiam się nad twoją metodą przygotowania - stwierdził Skales, krzyżując ramiona. Pythor poprowadził Skalesa do miejsca, w którym trzymali zwoje. Najprawdopodobniej przynajmniej tuzin wężonów, Skales przeczytał, jeden ze zwojów po czym uśmiechnął się do Pythora

- trzymała się Wu, prawda?

-Niezupełnie, widzisz, ja czekam na odpowiedni moment, a kiedy nadejdzie ten czas, uderzymy - Pythor zachichotał.

-Widzę, ale co, jeśli ninja wejdą nam w drogę?- Skales zapytał. Uśmiech Pythora zblakł

-Możemy się później o to martwić, naprawdę potrzebujemy skupienia się na planie, a potem wykorzystamy go, by uwięzić ich-  Skales skinął głową, ale nadal nie był pewien tego wszystkiego.

_________________________________________

Na perle przeznaczenia wszystko szło całkiem dobrze, dopóki nie zabrzmiał alarm, ostrzegający o kłopotach gdzieś daleko w Ninjago. 
- Wężonowie atakują! W samym środku Morza Piaskowego!- Nya krzyknęła z mostku.

-Tam są moi rodzice!- Jay wrzasnął.

- Wasza czwórka, pójdzie, i dowie się, co robią wężonowie, i położą temu kres - stwierdził Sensei. Cole, Jay, Zane i Kai skinęli głowami, wciągając maski, gdy aktywowali swoją Złotą Broń. 

- Kiedy będę mógł walczyć?- Lloyd jęknął. Wu zwrócił się do swojego siostrzeńca i westchnął:

- Pewnego dnia Lloyd, zielony ninja jest zbyt ważny żeby martwić się takimi misjami, zostaniesz ze mną i Nyą-  Właśnie wtedy usłyszeli głośny silnik, obaj odwrócili się, aby zobaczyć kostium Samuraja X, który wystartował do ninja.

- Myślę, że zostanę z tobą, tylko ty i ja- westchnął Lloyd, wracając do swojego pokoju. Sensei pokręcił głową i wyszedł na zewnątrz , jego oczy patrzyły na horyzont z niepokojem, widział wiele rzeczy, ale czuł, że wkrótce stanie się coś niezwykłego.

_________________________________________

Tymczasem wygląda na to, że ninja i samuraj przybyli na wysypisko Eda i Edny.

-Gdzie są inne węże?- Jay szepnął.

-Prawdopodobnie wruciły do gniazda, myślę że lepiej będzie jeśli zaatakujemy  te dwa plemiona, zanim zrobią szkody- powiedział Kai przez zaciśnięte zęby. Cole podniósł rękę,

-Nie, czekamy-  Jego koledzy z drużyny patrzą na siebie w zakłopotaniu, ale po prostu wzruszają ramionami i postanawiają nie kwestionować taktyki ich lidera. Cole uważnie obserwował Żmijampiry i Jadozęby ,a gdy tylko Żmijampirów ustąpił, poinstruował swój zespół, aby się zakradli. Czterej ninja poruszali się powoli, uważając, by nie ostrzec zainfekowanych mechanizmów, które Żmijampiry postanowili stworzyć, używając potężnego jadu z ich kłów. Jay przeszukał całe mieszkanie swoich rodziców, lecz nigdzie ich nie było widać, martwił się.

Ninjago Proroctwo (Zakończone)Where stories live. Discover now