rozdział 5- realizacja mrocznego planu Lorda

219 8 0
                                    

Garmadon obudził się z zastrzeżeniem tego, co wcześniej robił, a jego czerwone oczy unosiły się w górę w kierunku księżyca. Usiadł na łóżku, miał dziwny sen, pojedynczy ninja szukał zwojów na całym świecie, nie mógł w ogóle tego zrozumieć. Przeciągnął się na widok świtu i podszedł do tronu. Wrócił do Zaświatów, by ponownie przejąć kontrolę nad Armią Szkieletów, aby pomóc mu w walce z każdym, kto odważył się rzucić mu wyzwanie. Nikt jednak nie mógł tego zrobić, skoro Garmadon posiadał najpotężniejszą broń w całym Ninjago: Sztab Smoków.

Udał się do sali tronowej, wszystkie oddziały Szkieletów drżały przed nim, co tylko ściągnęło mu na twarz zwykły uśmieszek. Samo to miejsce było upiorne i okrutne, nikt nie przeżyłby nocy w jego miejscu pobytu. Garmadon zabębnił palcami w ramię jego tronu, Szkielety podarowały mu się, ale odepchnął je, żeby mógł myśleć. Szkielety posłusznie wykonały polecenie. Garmadon pomyślał o śnie, jaki miał. Samotnym ninja, w podróży, by znaleźć starożytne proroctwo, co to teraz oznacza? Myślał, że to nie może mieć z nim wspólnego, prawda? Pamiętał też inne przebłyski, wygląda na to, że inni ninja również szukali, ale wydawało się, że szukają połowy, jaką miał samotny ninja, i że samotny ninja wydawał się pragnąć połowy tego, co mieli ninja. To wszystko było dla niego bardzo mylące, co one mogły oznaczać?

Garmadon spojrzał na Sztab Smoków który dumnie wisiał nad jego tronem, uśmiechnął się, trudno było go zdobyć, ale ostatecznie wszystko było tego warte, ale musiał trzymać armię Szkieletów u swego boku, aby nigdy więcej tego nie stracić. Mroczny władca zacisnął zęby, przypominając sobie czasy, kiedy został wygnany, tuż przed tym, poszedł po laskę tylko po to, by ją ukraźć, lecz jej tam nie było.

( Flashback )

- Wu! Gdzie jest Sztab Smoków!

- Gdzieś poza twoim zasięgiem, przepraszam bracie, nie pozostawiłeś mi wyboru

- Żądam, żebyś mi powiedział!

- Wolę umrzeć!

Garmadon zacisnął zęby i zwrócił się do Złotej Broni, chwycił Nunczuko Błyskawicy i Miecz Ognia, z uśmiechem tworzącym się na jego wargach

- Jak sobie życzysz

- Nie bądź głupcem, ojciec ostrzegał, że ich moc jest ponad wszystko

- Ojciec był głupcem!

[Wu był zszokowany słowami swojego brata a mimo to stanął mu na drodze wciąż bolało go jednak, to robi]

- Jak śmiesz mówić tak źle o ojcu! Złożyliśmy mu obietnicę, ta broń nie opuści tego klasztoru!

- Zniszczę cię i wszystkich, którzy staną mi na drodze!

[Garmadon rzucił kulę ognia na swojego brata, Wu uniknął, ale miejsce w którym powinien być sztab zostało podzielone na dwie części. Kula ognia odbiła się od ściany, w której znajdowały się dwie pozostałe bronie, wylądowały one niedaleko Wu, który je złapał i użył ich mocy do walki z Garmadonem. Wu uderzył kosą o ziemię, a Garmadon został wywrucony na ziemię, odwrócił się i spojrzał na swojego brata.

- Odłóż te bronie!

- Masz na myśli ...  to?

[Garmadon zaatakował swoim mieczem Wu, ale młody człowiek zablokował go shurikanem]

- Gdzie jest sztab smoków bracie ?!

- Nigdy ci nie powiem!

[Obaj starli się z każdą z czterech broni, promień światła wystrzelił w niebo, odsyłając obu braci. Wyłączenie broni spowodowało, że niebo zrobiło się ciemno czarne. Odzyskawszy siły, Garmadon zbliżył się do swego upadłego brata, gotowy do zniesienia miecza]

Do widzenia bracie

[Wu spojrzał na Garmadona ze strachem w oczach]

Garmadon! Nie rób tego!

[Nagle kimono Wu zaczęło się świecić, wielki błysk błyskawicy przeleciał przez niebo, uderzając w Garmadon. Starszy brat upuścił broń, jego skóra była czarna, a jego włosy były dzikie, ziemia się rozdzieliła, a Garmadon upadł na krawędź w czerń, Wu sapnął i wyciągnął do niego rękę, ale było już za późno.

NIE!

Garmadon skulił się na wspomnienie, od tego momentu skupił się na znalezieniu Sztabu Smoków, chociaż jego pierwsza próba zdobycia Złotej Broni zawiodła. Oczywiście, ninja pokonał go w bitwie dobra i zła, a do tego pomógł im w uratowaniu syna, ale od tego czasu pozostali wrogami. Teraz miał niewypowiedzianą moc dzięki Sztabowi, ale jak mógł go użyć bez godnego przeciwnika? Zabił wszechpotężnego, wszechświatowego Ninja. A może on? Na pewno ... mogła to przeżyć ... prawda?

Realizacja szybko go uderzyła, ten sen, który miał, samotny ninja był nią, a inni ninja byli jego uczniami braci! Szukali proroctwa! Jedyna rzecz, która mogłaby go naprawdę powstrzymać!

Mroczny władca warknął i wstał, przywołał dwa oddziały szkieletów. Dwa szkielety przybyły natychmiast: "Y-tak, lordzie Garmadonie?"

- Znajdź moich wrogów, ninja, pilnuj ich, chcę też, żebyś miał oko na drugiego - zażądał Garmadon, a jego głos był zimny. Szkielety skinęły głowami i wyruszyły, by przeprowadzić misje. Mroczny lord odwrócił się i spojrzał na pracowników: "Jeśli tego chcą, to dlaczego nie przyjdą i nie sami go zdobędą?"

Ninjago Proroctwo (Zakończone)Where stories live. Discover now