rozdział 10- niespodzianka w miście

172 8 3
                                    

Szkieletowi wojownicy, Kruncha i Nuckala, wyskakiwali z krzaków, by zaatakować wroga, któremu kazano ich zaatakować, ale tylko po to, by stwierdzić, że jest to tylko nieszkodliwa wiewiórka. Kruncha szybko wstał, wiewiórka przestała się bać. Nuckal wciąż leżał na ziemi, co było dobre dla Krunchy, skoro udało mu się poderwać go na równe nogi. 

-To nie oni, idioto!- Krzyknął Kruncha.

-Przykro mi, że nie wyglądasz dobrze, nie mogę zobaczyć dobrze przez liście krzewów, które znasz!- Nuckal stwierdził, kładąc kościste ręce na biodrach, by zaprotestować. Kruncha przewrócił oczami i jęknął z frustracji:

-Jeśli nie możemy zrealizować planów lorda Garmadona, obaj jesteśmy skończeni, więc musimy wykonać tę robotę dobrze, kotku!

-Dobrze- powiedział Nuckal.

Kruncha potrząsnął głową, a potem usłyszał odgłos kroków, sapnął i wciągnął Nuckala i siebie w krzaki, które chcieli ukryć:

- Trzymaj to! Ktoś nadchodzi!- Nuckal natychmiast zamknął usta i obserwował wraz z Krunczą, kto się zbliża.

Tak się składa, że ​​dwoje ludzi to Kai i Zane. Wyglądało na to, że wciąż szukają drugiej części proroctwa, a oni są tuż przed Krunczą i Nuckiem!

-To jest to, Nuckal, czas na dokończenie pracy,- powiedział Kruncha. Obaj policzyli do trzech i wyskoczyli, chociaż byli już za późno, kiedy dwaj ninja już pędzili. -Och, daj spokój, to wszystko twoja wina, powiedziałem ci, że powinniśmy policzyć szybciej!- Krzyknął Kruncha.

-Nie byłem tym, który powoli powtarzał! Ty byłeś tym, który liczył powoli!- Nuckal krzyknął.

-NIE, TO TWOJA WINA- Kruncha wrzasnął. Obaj wdarli się w bójkę, uderzając i uderzając się nawzajem, podczas gdy Kai i Zane wciąż uciekali w nadziei na dotarcie do następnej wioski przed zachodem słońca. 

- Więc czy myślisz, że tym razem coś przyjdzie do nas?

-Wątpię, choć wyczuwam obecność zła w pobliżu,- odpowiedział Zane między ciężkimi oddechami

-Jak co?- Kai zapytał.

-Najlepiej nie wiemy,- stwierdził Zane, zatrzymując się kilka mil od następnego miasta, -Dlaczego chcesz wiedzieć?

- Możemy być przygotowani,- odpowiedział Kai, również zatrzymując się, -Wiesz, więc moglibyśmy być mniej niezdarni z naszych działań.

-Nie byliśmy niezgrabni, tylko zaskoczeni i trochę spóźnieni w walce, jej powszechna ludzka reakcja - wyjaśnił Zane. Kai wzruszył ramionami.

- Mówię tylko, jeśli natkniemy się na jakiegoś ninja, najlepiej się przygotujmy, nie sądzisz?

-A co, jeśli to inny wróg?-Zane zapytał.

-Zajmiemy się tym później- powiedział Kai. Zane zastanawiał się nad tym, a potem wzruszył ramionami, teraz mieli większe zmartwienia, takie jak gdzie jeszcze szukać zwoju, przeszukali już dziesięć wiosek, a robiło się późno, potrzebowali miejsca, by się schronić. Po przybyciu do następnego miasta ninja zdjęli kaptury i postanowili przejść przez wioskę, aby nie wzbudzić podejrzeń, jeśli wpadną na innego ninja, nie będą mogli niczego podejrzewać. Zane zastanawiał się, co robić, gdy inny ninja zaatakował, zastanawiał się, czy jest ich więcej niż w drugiej wiosce. 

-Kai, myślisz, że będzie więcej ninja, takiego, z którym walczyliśmy wcześniej?- on zapytał.

-Oczywiście, wątpię, żeby ninja działał sam,- odparł Kai, machając na kilku fanów, których minął.

Ninjago Proroctwo (Zakończone)Where stories live. Discover now