5.

182 16 2
                                    

Ocknęłam się kiedy podano kolację. Co się ze mną dzieje? Czemu wspomnienia są aż tak silne? Dlaczego w ogóle powracają? Meh, chyba wolę nie wiedzieć, więc zamiast skupiać się nad tym zwróciłam swoją uwagę na jedzenie, humorek wrócił, kiedy nałożyłam sobie na talerz żarełko i zaczęłam jeść. Z ciekawością obserwowałam uczniów i nauczycieli. Kiedy kolacja zniknęła z talerzy i półmisków, Dumbledore zabrał głos:

- Drodzy uczniowie i grono pedagogiczne, mam zaszczyt przedstawić nowych nauczycieli, a mianowicie trzech: Severus Snape, który będzie nauczał eliksirów, Quirynius Quirrell* obrony przed czarną magią i Lizabeth Pats historii magii. Powitajmy ich oklaskami! - W Wielkiej Sali rozniosły się brawa.
Dumby mówił jeszcze o Zakazanym Lesie, ciszy nocnej i zakazanych przedmiotach, których lista była jak zwykle na drzwiach kantorka, przepraszam, "gabinetu" kochanego woźnego Filcha. Po ogłoszeniach pojawił się deser i uczniowie poszli do swoich dormitoriów.
Wraz z nauczycielami miałam chwilę zostać, bo Dumby życzył nam udanego roku i "po kielichu" poszliśmy do swoich pokoi.

***
Rano obudził mnie nastawiony mugolski budzik. Wstałam ciężko z łóżka, wzięłam ubrania z szafy i poszłam do łazienki się ogarnąć. jakieś 20 minut później zeszłam na śniadanie.
Lekcje zaczynają się o dziewiątej, jest w pół do. Według planu, który rozdała profesor McGonagall również nauczycielom - co mnie z lekka zdziwiło, mam pierwszą lekcje z SUMowcami ze Slytherinu i Hufflepuffu, później drugoroczniaki Gryffindor i Ravenclaw i na koniec siódmą lekcja z Owutemowcami cała grupa, no spoko plan jak na pierwszy dzień i to w dodatku poniedziałek.
Po śniadaniu wróciłam z powrotem do gabinetu po książki i materiały na dzisiejsze lekcje i skierowałam się do sali historii magii.

***
- Dzień dobry, dzieciaki! - powiedziałam na wstępie, odpowiedziały mi znudzone pomruki. Westchnęłam teatralnie.

-Wiem, że historia magii nie jest zbyt lubianym i z pozoru ekscytującym przedmiotem jak zaklęcia, transmutacja czy eliksiry, ale można się na prawdę świetnie bawić obrazując omawiany temat, na prawdę, to nie będą takie lekcje jak z profesorem Binnsem...

- A właśnie, gdzie jest Binns? - wtrącił się jakiś uczeń ze Slytherinu.

- Jest na zasłużonej emeryturze, po sześciuset latach pracy, ale wracając do tego co mówiłam, nie będą to takie same lekcje. Mam kilka pomysłów, przez które nie zaśniecie na moich lekcjach i nigdy nie będą monotonne. Chcesz coś powiedzieć? - zapytałam drobną szatynkę z Hufflepuffu. Ta kiwnęła głową.

- Pani profesor, bo skoro profesor Binns odszedł, a miał nas przygotowywać do SUMów, to będzie to robił czy pani?

- Ja i przy okazji, jak się nazywasz?

- Mellisa McCall, proszę pani.

- Yhm, dobrze, a właśnie, się jeszcze sama wam nie przedstawiłam, nazywam się Lizabeth Pats. A teraz wy, każdy wstanie i się przedstawi... - i tak poznałalam imiona i nazwiska tej grupy, czyli jakieś 26 osób w jedną lekcje, akurat zabrzmiał dzwonek i wszyscy jak burza wylecieli z klasy, krzyknęłam tylko "Do widzenia" i przyszykowałam się na następną lekcję.

***
*Time skip haha*
Tydzień minął szybko, bardzo szybko. Poznałam chyba wszystkich uczniów Hogwartu, ale imion to połowy nie pamiętam.
W końcu weekend i można odpocząć, czyli spać i tak do czwartej budzona przez koszmary. Wiedziałam, że tak będzie, po prostu wiedziałam. Ale może się jednak uda to przetrwać i nie rzucę tej roboty za rok?
Westchnęłam i mój wzrok padł na zdjęcie na kominku, to szczególne zdjęcie, które zrobiła nam ciotka Minnie. Wszyscy się śmialiśmy po Owutemach i walaliśmy po sobie praktycznie. Remus, Lily Peter, Syriusz, Dorcas, Mary, James i ja. Spojrzałam na Jamesa obejmującego Lily. Harry... Chciałabym go zobaczyć. Chciałabym zobaczyć, czy jest tak bardzo podobny do Jamesa, czy jego oczy są tak samo intensywnie szmaragdowe jak u Lily. Chciałabym zobaczyć, czy jest do nich podobny. Czy ma w sobie rozrabiakę, czy jednak opanowanie i spokój. Czy blizna jest aż tak widoczna jak mi mówił Hagrid, gdy z nim rozmawiałam i czy jego ciemnobrązowe włoski są nie do ogarnięcia.
Muszę go zobaczyć, a innej opcji nie ma jak cierpliwe czekanie i uczenie tu, w Hogwarcie, gdzie tylko tu go zobaczę za dziesięć lat...

___________________________
*nie miałam pomysłu na innego nauczyciela od obrony
I mam fazę na Teen Wolfa, stąd Mellisa McCall haha

Naiwna // Remus LupinWo Geschichten leben. Entdecke jetzt