9.

126 10 1
                                    

Powoli zaczynałam oswajać się z myślą, że Harry jest niedaleko. Patrząc na niego, czuje się winna, w końcu to też przeze mnie jego rodzice nie żyją. Mam ochotę wszystko mu powiedzieć, ale nie mogę. Dlaczego? Nie wiem. A dlaczego rozmyślam o tym zawsze w drodze do Hogsmead? Też nie wiem. Ale wiem jedno - moje zapasy kremowego piwa i ognistej są duże. Bardzo duże. Jak sama nie wypije to z Hagridem, on nie pogardzi. I tak muszę mu sprezentować jedną butelkę, w końcu zdobył dla mnie te włosy jednorożca - Curly uwielbia się bawić zabawką na kiju z tymi włosami. Pukam w drzwi chatki. Słychać w środku lekkie zamieszanie i w końcu Hagrid otwiera.

- Oo... Lizzie, miło że przyszłaś... - był lekko zmieszany i niespokojny
.
- Mam dla ciebie butelkę, za te włosy jednorożca - pokazałam mu prezencik. Olbrzym uśmiechnął się, jednocześnie starając się zasłonić całe wejście od chatki. Przyjrzałam mu się uważnie.

- Hagridzie... co się dzieje? - Hagrid spalił buraka i zaczął się tłumaczyć, że nic, ale zauważyłam pewną rzecz na jego stoliku.

- Co ukrywasz? - westchnął i zaczął mówić, że nic i że wszystko dobrze. Ominęłam go w drzwiach i stanęłam jak wryta. Przy stole siedzieli Harry, Ronald oraz Hermiona i przestraszeni obserwowali małego smoka krztuszącego się własnym dymem z nosa.

- Tłumaczyć mi się teraz, CO TU ROBI SMOK?

- Lizzie, ym, pani psor Pats, ja go wygrałem i no ten. Postanowiłem żem chce się nim opiekować. No pani psor... - cicho westchnęłam, nie od dziś wiem, że Hagrid miłuje się w niebezpiecznych zwierzętach i zawsze chciał mieć smoka, ale to jest nielegalne.
Zaczęłam mu prawić morały, o niebezpieczeństwie smoków i że mogą go wylać z roboty, ale on był tak zapatrzony w tę małą poczwarę, że wszystko zbywał machnięciem ręki. Westchnęłam i zabrałam dzieci ze sobą do zamku.

- Spróbujcie mu przemówić do rozumu, okej? Może was posłucha.

- Pani profesor, za smoka w domu mogą go naprawdę wyrzucić? - zapytał Harry.

Nawet nie musiałam się trudzić z odpowiedzią, bo głos zabrała Hermiona:
- Oczywiście, że tak. Trzymanie smoków jest nielegalne, a poza tym są niebezpieczne i mogą narobić dużo szkód. - obaj chłopcy przewrócili oczami na wywód brązowowłosej.

- A co jeśli ten smok spotka się z uczniami? - spytał Ronald.

- To wtedy będzie bardzo źle - odparłam i akurat doszliśmy do więzy Gryfonów. Harry podał hasło i weszli przez obraz wcześniej się żegnając ze mną.

Naiwna // Remus LupinWhere stories live. Discover now