19

275 14 13
                                    

Po dotarciu do komnaty zostałam poinformowana że rozmowa z Sultanem powtórzy się wieczorem. Ale w tym momencie skupiałam się tylko na jednym. Na małym jaguarze, który po postawieniu go na ziemię nastroszył się i syknął patrząc w moim kierunku:
- ja wiem że to nie była najprzyjemniejsza podróż ale uwierz mi w porównaniu z tym co by ci zrobili to najlepsze co mogło cię spotkać - spojrzał na mnie jakby mnie zrozumiał. Wyciągnęłam rękę w jego albo jej stronę, a zwierzę zaczęło tracąć moje płacę łapką.
Chwilę później do komnaty weszła Tahira. Gdy zobaczyła kota zatrzymała się i spojrzała na mnie niepewnie:
- spokojnie nie jest niebezpieczny - powiedziałam
- skąd go wzięłaś ?
Opowiedziałam jej całą historię, a ona przyznała mi rację. Powiedziała nawet że pójdzie do kucharza po coś dla niego.

Wieczorem razem z myślałyśmy nad imieniem dla malucha:
- czy imiona dla zwierząt też mogą mieć znaczenie ?- spytałam
- tak, a myślałaś już nad czymś ?
- szczerze mówiąc narzuca mi się słowo ze słownika, który niedawno czytałam
- czytałaś ?! Ty umiesz czytać ?
- tak umiem ale wracając do tematu myślałam nad imieniem Awad
- nagroda ? Czemu ?
- bo spotkało mnie tu tyle przykrosci, a nie wydaję mi się aby jaguary codziennie wchodziły do ogrodów, a szczegulnie z młodymi byłam w tamtym miejscu i w tym czasie może on jest nagrodą dla mnie. Będzie przyjacielem, obrońcą.
- wiesz że jest imię obronca ? Brzmi ono Asim
- i znowu dylemat. Brzmi dobrze i fo mnie przemawia ale zostawmy to narazie. Jeszcze pomyślę. A tym czasem dziękuję ci za rozmowę i chyba już pójdę sapać- i nagle do komnaty wszedł Quebo
- zapraszam na rozmowę z Sultanem - powiedział, a ja przytaknęłam głową. Na szczęście kot wszedł pod łożę i nie został zauważony. Wyszłam niechętnie z komnaty ponieważ byłam zmęczona i zapomniałam o rozmowie z Sułtanem. Idąc przez korytarze myślałam nad tym czego Sułtan chcę się odemnie dowiedzieć. Gdy zobaczyłam wielkie drewniane drzwi do komnaty Sułtana zaczęłam się denerwować. Strażnicy otworzyli mi drzwi, weszłam do środka, a Quebo został na zewnątrz.
Dopiero teraz mogłam przyjżeć się dokładnie komnacie. Ściany były w kolorze ciemno czerwonym. Wszystkie meble były w z tak ciemnego drewna że aż wydawały się czarne, a to wszystko spełniały złote akcenty.
- miło cię znowu widzieć - usłyszałam jego głos- nie będziesz uciekać tym razem?
- nie, raczej nie
- to dobrze bo chciałbym z tobą porozmawiać
Odwróciłam wzrok od pięknego kwiatu stojącego na stole i spojrzałam w ciemne oczy.
- więc słucham
- jak już pewnie zdążyłaś się domyślić masz nadane imię - powiedział, a mi dopiero teraz przypomniało się że sprawa imion w haremie dotyczy także mnie
- tak wiem myślę że jestem  się na to zgodzić
- nie masz wyboru - westchnęłam
- a więc jak brzmi ?
- Zahrah - tak brzmiało w jego ustach ale wspominając tłumaczenia Tahiry znaczy pewnie tyle co ,,panna na jeden wieczór,,
- a czy mogę wiedzieć co ono oznacza ? - spytałam
-  tego dowiesz się innym razem...
--------------
Właśnie mam do was pytanie. Nazwać kota Asim czy Awad? W tekście są tłumaczenia. Co bardziej pasuje ?

8KOBIET | Taco Hemingway [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now