29

1.3K 225 9
                                    


W tym samym czasie Yoongi pukał w szklane drzwi i zaglądał do wnętrza baru z nadzieją, że Jimin się nie mylił i pan Choi nie zdążył jeszcze pojechać do domu.
Nadal było gorąco, ale słońce nie było już tak wysoko i daszek dawał nieco cienia. Chłopak zapukał raz jeszcze, wpatrując się w pełną życia plażę. Nie dało się ukryć, że z dnia na dzień ludzi przybywało, bez wątpienia pan Choi zarobi sporo pieniędzy.
Uwagę Mina przykuł spory kamień, który doskonale było widać z miejsca, w którym stał. Miał wrażenie, że wcześniej go tam nie było, a z drugiej strony wydawał się znajomy? Może po prostu wcześniej nie zwracał na niego uwagi, a w tej sytuacji wydał się nadzwyczaj interesujący. Obok bawiły się dzieci, dwóch chłopców. Być może bracia? To przypomniało Yoongiemu o Yoonho i wakacjach, na które jeździli z rodzicami. Jakkolwiek przygnębiająco to zabrzmi, największym fanem wyjazdów rodzinnych Min Yoongi nie był. Kompletnie nieumiejący zapomnieć o pracy ojciec i podenerwowana wiecznie wszystkim matka. Jak dobrze, że miał brata. Tylko dzięki niemu potrafił się trochę wyluzować i zająć budową zamku z piasku czy inną pierdołą, zamiast wysłuchiwać narzekań otaczających go dorosłych. Wyjazd to jednak nadal nieco lepsza sytuacja niż rok szkolny. Co prawda Yoongi wybaczył już ojcu stosowane przez niego surowe zasady, a nawet zmuszanie do mało interesujących chłopaka zajęć dodatkowych, ale mimo to wspomnień już nie wymaże.
- Przestań myśleć o dzieciństwie — szepnął sam do siebie. — zanim pomyślisz o tym, o kim właśnie pomyślałeś, brawo kretynie.
Yoon usiadł na stojącej na werandzie ławce w najbardziej agresywny sposób, w jaki można siadać i przeczesał wilgotne od potu włosy drżącą dłonią.
Dawno już o nim nie myślał. Chociaż, może myślał, ale starał się nie myśleć o jego imieniu? Ostatnie, co było mu teraz potrzebne to kompletne załamanie się.
- Spoko — szepnął do siebie po raz kolejny. — wstanę teraz, wrócę do reszty, a potem przyjdę tu wieczorem, odbiorę telefon i będę się świetnie bawił.
- Yoongi! — pan Choi zawołał, wywołując u chłopaka chwilowe zatrzymanie akcji serca. — Przyszedłeś po telefon?

•an
pewnie już sobie pomyśleliście, że dziś odpuszczę >: )
(ktoś mi zrobił wielką przyjemność, so pomyślałam sb, że muszę się jakoś odwdzięczyć uwu)

• starry night 2 • yoonseok ✓Where stories live. Discover now