66

1.1K 113 39
                                    

Pan Choi zamiatał właśnie podłogę, kiedy usłyszał delikatne stukanie w jedno z okien. Na drzwiach wisiała tabliczka z napisem 'zamknięte', Hosoek i Yoongi wiedzieli, że dziś nieczynne, ale wiedzieli też, że właściciel i tak będzie obecny. Kiedy mężczyzna rozpoznał chłopców, od razu machnął ręką, dając znak, aby śmiało weszli do środka i przyciszył nieco radio, którego słuchał do sprzątania.

- Dlaczego jesteś mokry? — zapytał z zaciekawieniem, wskazując na wilgotne jeszcze włosy Yoongiego. — chyba nie padało?

- Jakoś tak wyszło, że wpadłem do wody — odparł Min, starając się powstrzymać śmiech  — mogę skorzystać z suszarki w toalecie? 

Pan Choi pokiwał tylko głową. Yoongi zniknął za drzwiami łazienki i rozległ się szum suszarki. Hoseok usiadł za barem i poprosił o coś do picia. 

- Wszystko w porządku? 

Chłopak wiercił się na krzesełku i mało co nie oblał się sokiem, który podał mu mężczyzna, przyglądając mu się z troską w oczach. Widać było, że intensywnie się nad czymś zastanawia. Od miesięcy przygotowywał się do chwili, która miała się wydarzyć lada moment. Nie miał wątpliwości co do swoich uczuć ani do tego, że jest kimś ważnym dla Yoongiego. Miał wątpliwości co do tego, czy będzie w stanie uczynić tę chwilę tak wyjątkową, jaka powinna być, jak ją sobie wyobraził. 

- Boje się, że nie dam sobie rady, w sensie, że nie będzie tak jak planowałem, albo jeszcze gorzej, będzie właśnie tak, jak planowałem, a mnie to nie usatysfakcjonuje — odpowiedział w końcu, zakrywając twarz dłońmi — albo jego.
- Perfekcjonista z Ciebie, co? Z jednej strony rozumiem twoje obawy, ale z drugiej, nie możemy wszystkiego w życiu dokładnie zaplanować, Hoseok. Życie jest krótkie, czasem trzeba zaryzykować.

Na zapleczu coś huknęło, Jung podskoczył ze strachu, a pan Choi zmarszczył brwi. Kilka sekund później z zaplecza wyszedł Taehyung, a za nim Seokjin. 

- Coś ty powiedział? — zapytał Tae ściszonym głosem, doskonale wiedząc, że Min jest w łazience. Chwilę wcześniej Hoseok w końcu odpisał Namjoonowi na sms i opisał w skrócie sytuację, najpewniej dlatego chłopcy się schowali. Niemniej jednak Hoseok spodziewał się tylko Joona, dlatego był zaskoczony.

- Co wy tu robicie? — odparł pytaniem na pytanie Jung, podobnie cichym, jednak trochę zirytowanym tonem. 

- Zapytałem pierwszy.

- Ja zapytałem drugi. 

Seokjin przewrócił oczami i stanął obok filara, gdzie jeszcze przed chwilą zamiatał właściciel. Stamtąd dobrze widział drzwi łazienki i w razie czego mógł dać Tae znać, żeby się przymknął i schował. 

- Wszyscy pomagamy — odpowiedział w końcu Kim, dając za wygraną. 

- Wszyscy? W sensie, wszyscy? 

- Tak. 

- Zabije Namjoona...

- Ej! Może teraz ty odpowiedziałbyś na pytanie?

- Tylko Namjoon miał o tym wiedzieć — jęknął Hoseok, ignorując Kima. Usta złożył w charakterystyczną podkówkę. 

- Oh daj spokój, od dawna już wszyscy widzą co się między wami dzieje, wszyscy chcemy wam ułatwić sprawę — wtrącił się Seokjin, nie spuszczając wzroku z drzwi do toalety. 

Hoseok położył głowę na blacie i zrezygnowany głosem oznajmił, że się boi i chyba powinien się wycofać. 

- Litości — jęknął Seokjin.
- Żartujesz sobie? — wzburzył się Tae, zmuszając Junga, żeby na niego spojrzał — ile jeszcze będziecie to ciągnąć?  

Młodszy złapał chłopaka za policzki i przysunął swoją twarz do jego twarzy. 

- Wszystko jest gotowe, będzie dobrze. Idź i zrób to, co masz zrobić. Dla Yoongiego jesteś... wyjątkowy. Wiem to, bo jest dla mnie jedną z najbliższych osób na świecie i widzę, kiedy patrzy na kogoś z uczuciem — oznajmił, po czym puścił twarz Hoseoka, który nie mógł domknąć ust, zdezorientowany tym, co się przed chwilą stało. 

Pan Choi przyglądał się wszystkiemu i nie wiedząc za bardzo, w co włożyć ręce, zaczął polerować szklanki. Seokjin wędrował wzrokiem od drzwi do Tae i Hobiego. Miał nadzieję, że nie zaczną się zaraz okładać pięściami. Trzeba przyznać, że młodszy był naprawdę zdeterminowany.

- Przepraszam, że przerywam, ale wydaje mi się, że Jungkook tu biegnie — odezwał się właściciel knajpki, wskazując w kierunku plaży. 

Wszyscy zwrócili się w stronę drzwi. Gdyby teraz Yoongi wyszedł z toalety, cały plan trafiłby szlag. Seokjin miał wrażenie, że wszyscy na moment wstrzymali oddech. Sam nie wiedział, czy powinien machać do Jungkooka, żeby ten się wycofał, czy iść przytrzymać drzwi, żeby Yoongi nie wyszedł, ryzykując tym, że nie zdąży i to przez niego plan nie wypali. Cholera, mogli ostrzec resztę, kiedy Yoongi i Hoseok przekroczyli próg baru.

• a/n

nie wiem, czy ktoś z was wpadł na pomysł, że dziś może się coś wydarzyć, po tym, jak odpisałam wam na komentarze, ale yeah, ta daa!
Sama nie planowałam tak naprawdę update na dziś, ale rozchorowałam się i siedzę w domu, więc postanowiłam zrobić coś pożytecznego i no, w końcu łaskawie zrobić update :')
w każdym razie, co u was słychać? bo naprawdę dawno mnie tu nie było i jestem ciekawa, jak tam moi biedni czytelnicy 😅💞

[+ minęło sporo czasu i niektóre z userow twitterowych, które powiadamiałam o update przez tt są nieakatywne, no i minęło trochę czasu więc może nie każdy nadal sobie życzy, żeby mu przypominać, dlatego proszę, żeby te osoby, które chcą być powiadamiane przez tt odezwały się w komentarzu!]

• starry night 2 • yoonseok ✓Where stories live. Discover now