30

1.4K 232 10
                                    

Yoongi zamrugał kilka razy, po czym wyciągnął rękę po telefon.
- Tak, dziękuję.
- Wchodź do środka, odwiozę cię za jakieś dziesięć minut.
Min usiadł przy jednym ze stolików i rozejrzał się jeszcze raz dookoła, stwierdzając, że było dokładnie tak jak, wtedy kiedy wychodzili stąd kilkadziesiąt minut temu.
- Nie szkodzi, zawsze lepsze to niż łażenie w tym słońcu — odparł, wzdychając ciężko — Dobrze, że pana zastałem. Właściwie, coś źle zrobiliśmy, że jeszcze pan nie poszedł do domu?
- Co? Nie, nie zrobiliście nic źle — mężczyzna uśmiechnął się szeroko. — ja po prostu zawsze sprawdzam wszystko po kilkanaście razy i jeszcze sprzątałem trochę na zapleczu, chociaż tam i tak nigdy nie będzie porządku.
- Może trochę panu pomogę?
- Nie, spokojnie, sytuacja opanowana — powiedział, podchodząc do lodówki, z której wyciągnął dwie butelki wody. Jedną podał Yoongiemu.
- To miejsce to praktycznie moje dziecko — zaczął, siadając na krzesełku obok Mina. — nie mam prawdziwych, więc wiesz, dbam o bar.
- Rozumem — odparł z uśmiechem Min. — Ja tak traktuję słuchawki.
- Więc sam widzisz! Właściwie, coś ty taki przybity? Coś się stało? Kiedy cię nie było, chłopcy coś mówili, że miałeś jakiś koszmar czy jakoś tak — zagadnął z troską w głosie.
Yoongi zawstydził się trochę. Nie chciał, żeby jego problemy zaprzątały głowę przyjaciołom, powinni się bawić, a nie o niego martwić.
- To nic takiego — odpowiedział zakłopotany. — zdarza się.
- Wyglądałeś też na przejętego, czekając przed barem. Rozumiem, jeśli nie chcesz się wygadywać prawie obcej osobie, ale powinieneś z kimś o tym pogadać — powiedział, wpatrując się w spływające po butelce kropelki wody.
Min zmusił się do uśmiechu i odwrócił wzrok. Pan Choi miał rację, powinien po prostu z kimś o tym pogadać.
- Przypomniało mi się coś — zaczął po chwili, przykuwając uwagę mężczyzny. — o czym naprawdę chciałbym zapomnieć.
- Coś, czy ktoś? — zapytał, trafiając w dziesiątkę.
Min odchrząknął.
- Ktoś, chyba.
- Lata praktyki, Yoongi. Stanie za barem zrobiło ze mnie niezłego obserwatora, słuchacza i doradcę — zaśmiał się, sprawiając, że Min nieco się rozluźnił.
- No tak...
- Będzie ci przeszkadzała muzyka? — zapytał, wskazując głową w stronę radia.
Chłopak pokręcił przecząco głową. Po chwili w barze rozbrzmiała ta sama piosenka, którą Yoongi usłyszał w sklepie, w którym kupował lampki.
- Słyszałem już dziś tę piosenkę.
- Serio? To niezły kawałek.
- Leciała w tamtym sklepie, kiedy kupowaliśmy z Hoseokiem światełka — wyjaśnił Yoongi.
Mężczyzna wrócił na miejsce i zamyślił się na chwilę.
- No tak... wracając do tego, co cię trapi, jeśli oczywiście chcesz pogadać, o co chodzi?
Min podrapał się nerwowo za uchem i westchnął.
- Wie Pan, chciałem zapytać o coś Hoseoka i — uciął, kiedy uświadomił sobie, że pan Choi przecież nie wie, że uczucia Yoongiego to coś więcej niż przyjaźń. Nie wiedział jakiej reakcji się spodziewać. Nie był pewien, czy nie dostanie kopniaka i nie wyleci z baru. Mógł się też spotkać z obrzydzeniem, wyzwiskami i innymi przyjemnymi rzeczami.
- No i?
Chłopak przełknął ślinę.
- Cóż, ja...
- Yoongi — mężczyzna uśmiechnął się. — zobacz, ile zdjęć zakochanych par wisi na tamtej ścianie. Naprawdę myślałeś, że nie zauważę?
Yoon poczuł się, jakby ktoś spuścił z niego powietrze. Na policzkach pojawiły się rumieńce, a na usta wkradł się delikatny uśmiech.
- Chodzi o to, że... cały czas myślę o kimś, kto był dla mnie kiedyś bardzo ważny i chyba obawiam się, że to jakoś wpłynie na tę relację z Hobim — wyjaśnił, wyrzucając z siebie słowa z imponującą prędkością. — On nie zasługuje, żebym go z kimkolwiek porównywał, a jednak cały czas mi się to przypomina. Znaczy, tamta osoba. 
- Wiesz — zaczął Pan Choi. — ten ktoś o kim mówisz, był albo była twoją pierwszą miłością?
Yoongi zawahał się na moment, po czym kiwnął głową. 
- Więc prawdopodobnie nigdy o nim czy tam o niej nie zapomnisz. Ludzie tak już mają. Pamiętają pierwszą miłość i inne pierwsze rzeczy, ale te pierwsze rzeczy nie zawsze są najlepsze.
- Zdecydowanie nie — przyznał Yoongi.
- Rzecz w tym, żeby nie starać się wymazać czegoś, ale wyciągnąć wnioski, wiesz, potraktować to jak lekcję. Poza tym boisz się, że będziesz porównywał Hoseoka do -
- Minjae — powiedział w końcu Min, pozbywając się jakby jakiegoś rodzaju ciężaru związanego z tym imieniem.
Pan Choi uśmiechnął się, zdobycie zaufania Yoongiego było czymś miłym. 
- Więc boisz się, że będziesz ich porównywał? Nie sądzę. Wyglądasz na naprawdę zapatrzonego w Hoseoka. Nawet jeśli w pewnym momencie przypomni ci on w jakiś sposób o twojej pierwszej miłości, to nie jest niesprawiedliwe, liczy się to, co czujesz teraz. Myślę, że w głębi serca doskonale o tym wiesz. A ten sen? O co w nim chodziło?
Yoongi zastanowił się przez chwilę.
- Śnił mi się Hoseok... był dziwny, jak nie on, to trochę przypominało mi moje ostatnie spotkanie z Minjae.
- Rozumiem — odparł, marszcząc brwi. — może, kiedy zdecydujesz się w końcu wyznać Hoseokowi co czujesz, te wspomnienia dadzą ci spokój? Wiesz, przed tobą coś ważnego, twój mózg próbuje cię wystraszyć, ale nie powinieneś się poddawać — dodał, poklepując chłopaka po ramieniu.
- Chyba ma pan rację.
- Często to słyszę — stwierdził nieskromnie. — Kiedyś też stałem przed ważnym wyborem i strach mnie pokonał.
To wyznanie jeszcze bardziej utwierdziło Yoongiego w przekonaniu, że rady pana Choi były szczere.
- Przykro mi.
- Było minęło — powiedział, machając ręką. — dlatego będę trzymał kciuki, żeby tobie się udało. Wiesz, czasem sami jesteśmy swoimi największymi wrogami. Musisz uwierzyć, że zasługujesz na szczęście. A teraz chodź, wyjdziemy tyłem, będzie bliżej do samochodu.
- Mogę o coś jeszcze zapytać? — odezwał się chłopak, wstając z krzesła.
- Śmiało.
- Ten sklep, w którym dzisiaj byliśmy z Hoseokiem. Zna pan tego sprzedawcę? Zastanawialiśmy się, bo sprawiał wrażenie, jakby pana znał. 
Pan Choi zatrzymał się i spojrzał w stronę plaży, po czym odpowiedział:
- Kiedyś byliśmy znajomymi, ale wiesz, kontakty czasem się urywają. Jedźmy już, jest coś, czego obaj bardzo potrzebujemy i to jest prysznic.

•an
dopiero dzisiaj, ponieważ a) nie leżał mi ten rozdział i pisałam go od początku chyba ze 3 razy XD b) szukałam dzisiaj prezentu dla mamy bo ma jutro urodziny so nie miałam czasu wcześniej.
enjoy czy coś tam.
+ pijcie wodę tak jak Yoongi i Pan Choi, bo umrzecie, nie żartuje :////

• starry night 2 • yoonseok ✓Where stories live. Discover now