2.Przecież wiem, że nie śpisz

4.9K 220 74
                                    

--------------------------------------------------------

----obiekt 707----

Ciemność... Czuje jak powoli się z niej wybudzam. Leżę na czymś zaskakująco miękkim (zważając na to, że w Hydrze "spałam" na ziemi). Dookoła panuje cisza lecz po chwili przerywa ją dźwięk otwieranych drzwi i rozmów. Po dość krótkim czasie uświadamiam sobie, że głosy należą do ludzi "spotkanych" w lesie.

- Nie możesz trzymać jej w celi! Widziałeś jej stan! Odwodniona, wychudzona i przestraszona, to cud ,że oddycha! Na całym ciele ma blizny, rany i siniaki, na pewno nie była tam z własnej woli! Stark do cholery!

- Uspokój się Nat! Obiecuję, że zrobię co mogę by jej pomóc, ale co jeśli jej też czyścili pamięć?! Co jeśli jest zaprogramowana by nas zabić?! Wiesz, że Hydra jest zdolna do wszystkiego! - co? To oni nie są z Hydry? Nie wiedzą nic o mnie? Pewnie są gorsi. Nie istnieją dobrzy. Nie wierzę w to...

- Dobrze... Ufam ci.. Ale nie ufam Laufeysonowi. Co jak jej coś zrobi? Nie może być z nią w celi. -To ktoś tu ze mną jest? Nie wyczuwam go! Coś jest nie tak!

- Jelonek raczej nie jest podofilem. . -Jelonek? Zamknęli zwierzę w celi? Chwilę panowała cisza, lecz dalej czułam, że tu są. Zastanawia mnie czemu tamta kobieta chce mnie wypuścić z celi... Pewnie, żeby robić jakieś badania lub eksperymenty.... Po chwili znowu usłyszałam domniemanego "Srarka"czy jak mu tam...

- Chyba, że chciał mieć władze nad światem by sprowadzić sobie małe dzieci? Jelonku czy my o czymś nie wiemy?

- Jak śmiesz mnie obrażać ty nędzny Midgardczyku jak tylko cię dorwę to!! -od razu usłyszałam podniesiony głos mężczyzny koło mnie. Ledwo powstrzymałam się od podskoczenia ze strachu, ale czuję że i tak nie do końca mi to wyszło bo usłyszałam prychnięcie i stuknięcie palcami o metal koło mojej głowy. Jednak musiał to zobaczyć tylko "mój współlokator". W dodatku siedzi koło mnie! Jest źle!!

- A co Jelo- głos "Starka" przerwał dźwięk alarmu i mechaniczny głos. Poznałam, że to ten sam co na polanie. Chyba "Jarv".

- Sir. Namierzona baza Hydry zbiera coraz więcej broni i zauważyłem zwiększoną aktywność. Radził bym jak najszybszą likwidację jej ponieważ później może być większy problem. - likwidację? Hydry? Czyli są jakąś jej konkuręcją...

- Pewnie szukają zguby - w końcu odezwał się ktoś inny niż "Stark" i "Nat"

-Przyjaciele, powinniśmy się tym zająć. Zażegnajmy nasze spory i wykonajmy misję.

- Za 20 minut widzę was przebranych w salonie. - usłyszałam jak ktoś mówi wchodząc do windy.

- Ajaj piracie! Ahoj przygodo! - po chwili nie czułam w pomieszczeniu nikogo. Ale podejrzewam, że "Jelonek" tu siedzi...

Moje podejżenia okazały się trafne, ponieważ usłyszałam kroki, które po chwili zatrzymały się przede mną. Tylko nie panikuj... Nie minęła minuta, a poczułam jak ktoś "wypuszcza" magię. NIE PANIKUJ. Prawie się udało.. gdyby nie następnie 5 słów tajemniczego "jelonka" nad moim uchem, przez które moje serce przyśpieszyło, a ja sama gwałtownie otworzyłam oczy. Całe misterne plany poszły się jebać..

- Przecież wiem, że nie śpisz.

••••••••••••••••••••••••~~••••••••••••••••••••••
Jest!!! Udało się!!! W prawdzie tylko 482 słowa (przepraszam, że tylko tyle, ale (nie)kochany brak weny i czasu) ale zawsze coś! Do następnego kochani!😍😘😋😂😜

(Poprawiony)

libertas est, mendaciumWhere stories live. Discover now