Prolog

4.3K 103 18
                                    

Sądzieje tak dawne, że nie ma po nich żadnych śladów. Większość z tych zatartychprzez czas historii zdarzyła się, gdy człowiek nie utrzymywał jeszcze pionu ibył bardziej niż dzisiaj podobny do zwierzęcia. Jednakże nie wszystkiewydarzenia pochodzą z tego jakże ciemnego, lecz równocześnie wielkiego wwynalazki polepszające życie ludzi. Są takie opowieści, które celowo wymazano zpamięci Ziemi, starannie zacierając najmniejsze ślady nawet wśród jejszlachetnego potomstwa. Czyż bowiem nie możemy tak nazwać wszystkich roślin,zwierząt i najniewdzięczniejszym z dzieci planety, czyli człowieku. Tak. Nawetta dumna istota stanęła w obliczy wydarzeń, o których wiedzy mu zabroniono.Bardzo ciekawe co powiedzieliby na to wszyscy humaniści. A jakże kreśli się wobliczu tej prawdy hasło: „Jestem człowiekiem, więc nic co ludzkie nie jest miobce". Jednakże możemy przyjąć, że tragiczna wojna nie miała w sobie nicludzkiego.

Należy tutaj napisać czym była a raczej kogo dotyczyła wielosetletnia walka.

Najstarsza księga, dla wielu wysławiana Biblia, opisuje wojnę rozegraną między Bogiem a aniołami. Jednakże należy pamiętać, że każda strona była napisana przez człowieka, zdolnego przedstawić tylko swój punk widzenia. Nie mógł bowiem spojrzeć na tą sprawę przez pryzmat wiecznego życia Boga. I chociaż Niebiański Władca starał się przekazać jak najwięcej myśli oraz uczuć marnemu człowiekowi, tamten zadziałał zgodnie z wolą większości, na zawsze już zmieniając prawdę. W ten sposób powstała bardzo dogodna dla Boga księga, sławiąca go i ukazująca wszystko dokładnie według jego chęci.

Jak zatem wyglądała prawda?

Niezaprzeczalnym faktem jest to, że anioły zbuntowały się, a powodów miały naprawdę wiele. Część z nich zapragnęła zabawy i orgii wraz z ludźmi na Ziemi. Inni pragnęli sławy, a nie wiecznego ukrywania swych czynów pod kruchą ludzką powłoką. Oczywiście znalazły się wśród nich takie, które pragnęły wojny, bólu i zagłady człowieka jako najważniejszej istoty na ziemi. Wszystko to spowodowało tak przyziemne uczucie jak zazdrość. Anielscy mieszkańcy Edenu uważali bowiem, że są warci większej uwagi niż słabi ludzie. Przede wszystkim jednak nie rozumieli wyboru Boga, który to właśnie tym kruchym istotom dał dusze. Dzięki temu darowi człowiek zawsze był większy od anioła. Mógł czuć, a tego nie potrafił żaden anioł.

Dużo czasu upłynęło zanim ciche szepty z daleka od majestatu Boga zmieniły się w głośne protesty. Gdy jednak tak się stało, wybuchła wielka walka, w którą na nieszczęście zostali wciągnięci ludzie. Wiele ofiar poległo po obu stronach. W tej sytuacji nawet Bóg nie mógł ni poradzić, gdyż oto walczyły z nim jego dzieci, każde posiadające jakąś część boskiej mocy. Dlatego też pozwalał by raz za razem pod uderzeniami mistycznej broni ginęły anioły światła i ciemności. Wieczny ogień, z którego powstała dusza człowieka objął w swe ramiona Niebiański Eden, który nie był już nawet w najmniejszym stopniu bezpieczny. Przez cały czas jednak dbano o to by walka nie dosięgła ludzi. Żadna ze stron nie chciała zagłady ludzkości, gdyż, mimo iż ich nienawidzono, upatrywano w człowieku obiekt westchnięć. Tak krucha istota posiadała coś cenniejszego od każdego anioła, a nawet samego Boga. Ludzie wiedzieli, że ich życie jest krótkie, dlatego żyli w pełni korzystając z uroków świata. Cały czas błyszczeli gamą najróżniejszych, a czasem bardzo skrajnych uczuć. To wywyższało ich ponad chłodno opanowanych mieszkańców Niebiańskiego Edenu. Pragnienia wznosiły ludzi na parnas życia.

Nadszedł jednak czas, gdy walka nie była nawet w najmniejszym stopniu kontrolowana. Wtedy też wmieszano ludzi w bój między aniołami. Tak więc kolejna ras grzebała niezliczoną liczbę ofiar. Ziemia przyjmowała coraz więcej ciał ludzi aż można powiedzieć, że zamiast drzew i innych roślin jej powierzchnię porastały krzyże. Ze zdziwieniem trzeba przyznać, iż to nie Bóg zauważył ogrom zniszczeń, lecz Lucyfer, który natychmiast porzucił walkę. Nieprawdą bowiem jest, że anioł ciemności pragnął zagłady ludzi. Dopiero później za zasługą aniołów zwierzchnictwa, których zadaniem było kontrolowanie religii i modyfikowanie jej według pragnień Wszechmogącego, Lucyfer stał się władcą demonów, zwodzących ludzi na pokuszenie. Człowiek szybko wyrobił sobie ten pogląd, będąc zadowolonym, że wszystko może zapisać na poczet demonów, iż to właśnie im może zarzucić swoje niedoskonałości.

Wracając do Świętej Wojny... Lucyfer, niegdyś ukochany anioł Boga, zaprzestał walki. Nie sprawiła tego jednak obawa przed klęską, gdyż miał takie same szanse wygrać jak anioły światłości, lecz on zrezygnował, nie mogąc patrzeć na kolejne ofiary tej bezsensownej wojny. Jednakże Bogu nie wystarczyło, że anioł ciemności się poddał zatem strącił go w Groty ciemności, które odtąd miały stanowić dom jego oraz reszty upadłych aniołów.

Lucyfer nigdy nie zapomniał o niesprawiedliwości wobec niego oraz jego pobratymców. Zapragnął władzy nad Niebiańskim Edenem. Znał jednak skutki ponownego wypowiedzenia wojny i tylko to go powstrzymywało. Świadomość, że po raz kolejny ciała ofiar pokryją powierzchnię Ziemi, była skuteczniejsza niż jakiekolwiek łańcuchy. Jednakże to nie pozbawiło anioła ciemności zdolności myślenia. Miał na to wiele tysięcy lat. Mógł w spokoju pragnąć zemsty. Gdyby tylko nie okrutna wiedza... Gdyby nie widok tych wszystkich zwłok...

W końcu, gdy ludzkość osiągnęła już zadowalający poziom życia, Lucyferznalazł sposób. Wiedział jak pokonać Wszechmogącego. I tutaj właśnie pomoc tychkruchych ludzi okazała się nieoceniona. W jego planie niedoskonałe twory Bogaznalazły idealne zastosowanie. Zupełnie jakby właśnie po to były stworzone.Jednakże nie można zapominać, że anioł ciemności kochał ludzi tak jak człowiekzwierzęta: jednego mniej drugiego bardziej. Na pewno jednak nie chciał ichzagłady.

Wojna aniołów. T. I - Upadek aniołaWhere stories live. Discover now