#13

938 74 92
                                    

W tej chwili nie wiedziałem co się dzieje.

Poczułem, jak nasze wargi pieszczą się nawzajem.

Wspaniałe uczucie.

  ----------------------------------------------------------------------------------------------

[Perspektywa Ciela] 

Sebastian delikatnie muskał moje usta. Zamknąłem swoje oczy i oddałem się chwili. Jego dłonie znalazły się na moich plecach, a nasze języki rozpoczęły wspólny taniec. Jak można się domyśleć, to właśnie on dominował. Postanowiłem na ułamek sekundy spojrzeć się na jego twarz. W tym świetle wyglądał naprawdę seksownie. Kątem oka można było zauważyć ledwo widoczne zaczerwienienie na jego policzkach. Niektóre kosmyki jego włosów opadły na jego buzie. Długie rzęsy dodawały mu tylko uroku. Nagle poczułem, że odsuwa się od moich ust i otwiera oczy.

-Czyżbyś lubiła patrzeć na mnie?-zapytał zadziornie. Powoli przemierzał odległość dzielącą jego dłonie od moich pośladków, co skutkowało nagłym spięciem się przeze mnie-Nie bój się...-przyłożył swoje wargi do mojej szyi. Nagle poczułem na niej coś mokrego.

-S-Sebastianie... Nie powinie...-nie zostało dane mi dokończyć, gdyż jego palec znalazł się na moich ustach. Kiedy zrozumiałem przekaz, uciszyłem się i ponownie zamknąłem oczy.

Delikatnie przyssał się do mojej skóry, robiąc przy tym różowe ślady. Wcale mi to nie przeszkadzało. Odchyliłem głowę do tyłu. Palce moich dłoni wplątałem w jego włosy. Usłyszałem delikatne pomrukiwania zadowolenia, a potem poczułem, jak ktoś zaczął miętosić moje pośladki. Cały się zaczerwieniłem i szybko złapałem go za ręce. 

-P-proszę, nie...-wyjąkałem.

Spojrzałem na niego błagalnie, ale po jego oczach mogłem stwierdzić, ze mam prawo mu ufać. Wierzę, że nic mi nie zrobi. Nie wiem dlaczego, ale czuję to. Czasami mam wrażenie, że znam go już od dawna.

Znowu połączył nasze wargi w czułym pocałunku. Przytuliłem się do niego, a on zmienił położenie swoich rąk, wplątując swoje palce w moje włosy. Taka mała zamiana, ale nie powiem. Bardzo mi się podobała. Mężczyzna podniósł mnie i pomógł mi usiąść na biurku. Zbliżyłem się do niego, abyśmy stykali się czołami. Na mojej twarzy zawitał uśmiech.

-Jestem szczęśliwy-usłyszałem z ust czerwonookiego, co sprawiło, że uśmiechnąłem się jeszcze szerzej-W tej chwili jesteśmy razem, znowu się kochając.

-Znowu? Chodzi ci o bal?-zaśmiałem się.

-Powiedzmy-wyszeptał, po czym cmoknął mnie w usta.

Byłem lekko zaskoczony, tym co zrobił, ale lubiłem to. Nasze dłonie złączyły się w jednym uścisku. Nie chciałem, aby ta chwila się kończyła. Brunet był o wiele bardziej doświadczony niż Lizzy. Byłby o wiele lepszą partią dla mnie. Zachowuje się jakby znał mnie już od dawna. Przynajmniej ja mam takie wrażenie. Przez cały ten czas ani razu nie pomyślałem o blondynce. Najchętniej powiedziałbym mu, że chcę z nim być,ale... No właśnie, zawsze jest to ALE. Jestem pewien, że nie mógłby pokochać takiego gówniarza jak ja. Może nie chodzi tu już o wiek, ale raczej o płeć... 

Dlatego, dopóki nie wie o mojej prawdziwej tożsamości, mogę korzystać z okazji. Nie chciałem go puszczać, ale powinienem wracać do Aloisa. Westchnąłem jedynie i rozdzieliłem nas. Przeprosiłem mężczyznę i zeskoczyłem z biurka. Kiedy byłem przy wyjściu z pokoju, spojrzałem na niego. 

-Naprawdę przepraszam, że niszczę tą piękną chwilę...

Podszedł do mnie i położył swoją dłoń na moim policzku. Złapałem za jego nadgarstek i zacząłem się do niej przymilać.

Próbuję cię nie kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz