▪57▪

6K 269 57
                                    

⇝kiedy trafiasz do szpitala⇜

Chłopak był z resztą zespołu na treningu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chłopak był z resztą zespołu na treningu. Akurat do sali wszedł ich menadżer z reklamówkami pełnymi jedzenia, na co chłopacy wyraźnie zadowoleni podbiegli do mężczyzny dziękując mu i zabierając od niego siatki. Kiedy zespół został sam wszyscy usiedli na środku sali i rozkoszowali się smakiem ulubionych potraw. Tę przyjemną atmosferę zakłócił dzwoniący telefon Kookiego. Chłopak zdziwił się widząc nieznany numer, normalnie by to odrzucił, ale tym razem coś mówiło mu, żeby odebrał.

- Halo, czy rozmawiam z panem Jeon Jeonggukiem?- odezwała się nieznajoma kobieta.

- Tak, o co chodzi?- zapytał zdezorientowany chłopak, a reszta zamilkła z zaciekawieniem przypatrując się chłopakowi.

- Pani [T/I/N] miała pana numer oznaczony pod "w razie wypadku". Dzwonie z Głównego Szpitala w Seulu. Pani [T/I] miała wypadek samochodowy i została przew...

- Co z nią?! W jakim jest stanie?!- chłopak nie pozwolił dokończyć kobiecie i z nerwów wstał przy okazji przewracając pojemnik z jedzeniem, na co nikt nie zwrócił uwagi, wszyscy byli przejęci rozmową maknae.

- Nie mogę telefonicznie udzielić informacji o stanie zdrowia pacjentki, proszę przyjechać do szpitala z dokumentami pani [T/I].

- Dobrze, zaraz będę - rozłączył się i z łzami w oczach zwrócił się w stronę zniecierpliwionych chłopków-[T/I]... ona... ona m-miała wypadek i je-est w szpitalu - powiedział jąkając i wybuchł płaczem.

RM widząc bezradnego Kookiego postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i wypytać chłopaka o szczegółowe informacje.

- W jakim jest szpitalu?- zapytał łapiąc za ramiona maknae.

- W tym głównym, mam dostarczyć im jej dokumenty- powiedział nieco spokojniej i otarł twarz.

- No to teraz jedziemy do was po te dokumenty, a potem do [T/I] - wtrącił się Jin- No dalej! Zbierajcie się!

    

- Gdzie leży [T/I/N]?! – do środka wpadł Jungkook rzucając przy tym teczką z dokumentami na ladę. Zaraz za nim przybiegli Suga i Jin, reszta zespołu po dłuższych namowach została w dormie, żeby nie robić jeszcze większego zamieszania w szpitalu.

- Spokojnie – starsza kobieta sięgnęła po teczkę i przejrzała jej zawartość, po czym podała ją jednej z pielęgniarek – Kim jest pan dla pacjentki?

- Narzeczonym – skłamał, by móc dostać jakiekolwiek informacje o twoim stanie zdrowia.

- Trzecie piętro, pokój 312 – jeszcze zanim zdążyła dokończyć trójka przyjaciół zerwała się z miejsca.

Nie patrzył na drogę, na ludzi, po prostu biegł kierując się oznaczeniami zamieszczonymi na ścianach. Wreszcie po kilku minutach, które dla niego były jak godziny znalazł się pod twoją salą, zaraz za nim przybiegli jego hyungowie, którzy trochę rozważniej kierowali się za młodszym przyjacielem.

- Kook, nie wchodź tam! – najstarszy chwycił maknae za ramię, widząc jak ten łapie za klamkę.

- Bo?! – warknął wprawiając tym samym Jina w osłupienie, jeszcze nigdy do nikogo z zespołu nie zwrócił się w ten sposób.

- Nie wiemy jaki jest jej stan, powinniśmy poczekać na lekarza – odparł w miarę spokojnym tonem Suga, choć jego ciało było całe rozdygotane.

On, zresztą jak i cały zespół się z tobą zżył, dlatego dosyć trudno było zapanować im nad emocjami, jednak widząc stan najmłodszego i prawie, że płaczącego Kima musiał zachować chociaż pozory.

Cała trójka usiadła na krzesełkach naprzeciwko drzwi od sali. Ich telefony non stop dzwoniły, co tylko wytrącało jeszcze bardziej z równowagi Kooka, który próbował sobie wmawiać, że wszystko z tobą okej.

- Możecie wreszcie to wyłączyć?! – spojrzał po chłopakach z mordem i łzami w oczach.

- Już, chłopaki się martwią. Chcą wiedzieć co z [Z/T/I] – mruknął Jin odpisując na SMSa od Jimina.

Jeon już miał coś powiedzieć, ale zauważył jak w ich kierunku zmierza lekarz. Na jego widok chłopak i się uciszył i zezłościł jednocześnie, bo czekali ponad pół godziny myśląc, że lekarz jest u ciebie, tymczasem on cały czas był w swoim gabinecie. Wziął głęboki wdech i wydech, po czym wstał podchodząc do mężczyzny w średnim wieku.

- Dzień dobry, pan jest lekarzem [T/I/N]? – zatrzymał doktora zanim ten zdążył wejść do twojej sali.

- Tak, a pan jest jej? – spojrzał wyczekująco na Kooka.

- Narzeczonym.

- W takim razie proszę za mną, w gabinecie wszystkiego się pan dowie.

Chłopak szedł za starszym od siebie lekarzem jak na ścięcie. Niepokoił go jego ton głosu, mina, jak i to, że nikt nie chciał mu udzielić informacji od razu.

- Więc co z nią? – zapytał siadając w fotelu w gabinecie lekarskim.

- Jej stan jest poważny – mężczyzna westchnął przeglądając twoją kartę badań.

- To znaczy?

- Pacjentka ma złamaną rękę i kilka żeber, wstrząśnienie mózgu, niestety ale oprócz tego doznała wielu innych obrażeń wewnętrznych – doktor podniósł wzrok znad pliku kartek na bladego jak ściana Jungkooka – Obecnie znajduje się w śpiączce, nie wiemy kiedy się wybudzi.

Po tych słowach chłopak wstał i wyszedł na zewnątrz. Nie był w stanie dłużej tam być i siedzieć spokojnie. Miał ochotę coś zniszczyć, a później się rozpłakać, nie mógł w to uwierzyć, że ty... śpiączka... przecież jeszcze rano planowaliście zrobienie wieczoru filmowego, tymczasem właśnie walczysz o życie.

Ledwo zdążył przestąpić próg drzwi a już został zasypany falą pytań Jina i Yoongiego, nie miał zamiaru odpowiadać na żadne z nich. Po prostu zjechał plecami po ścianie i krztusząc się łzami powiedział ledwo słyszalnie.

- Ona jest w śpiączce...

- Ona jest w śpiączce

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miłego dnia

Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz