Widząca inaczej

7. Nowy Przyjaciel

*perspektywa Moissoner'a*

Siedzimy w salonie i czekamy na Fallacy'ego, on się zawsze spóźnia...

Poczułem zapach śmiertelnika, wyjątkowo słodki zapach, jeszcze takiego nie czułem. Inni też go poczuli, ale pewnie pomyśleli, że to jedna ze służących, ale żadna kobieta że służby Fallacy'ego tak nie pachnie, wiem bo jestem tu dość często...

Postanowiłem pójść za zapachem...

Trop doprowadził mnie do jednej z komnat, więc bezszelestnie do niej wszedłem. Na łożu leżała czarnowłosa dziewczyna z bandażem na oczach.
Przyglądałem się jej i przez nie uwagę strąciłem jakiś wazon ze stolika, stłukł się i wywołał dość duży huk, a dziewczyna się do mnie odwróciła.

*perspektywa Violetty*

- K-kim jesteś? - zapytałam.

- Mógłbym zadać to samo pytanie - odparł mi niski głos.

- J-ja jestem Violetta, jestem gościem Fallacy'ego

- A ja jestem jego przyjacielem, nic nie mówił że ma gościa...

Zaczęłam z nim rozmawiać. Czy to dziwne że potrafię rozmawiać z każdym? Mniejsza... Lubię rozmawiać, bo tylko to pozwala mi, poznać daną osobę.

Po jakimś czasie zapytałam:

- Mogę dotknąć twojej twarzy?

- Cz-czemu chcesz to zrobić?- zapytał.

- Chciała bym wiedzieć jak wyglądasz

- D-dobrze

Zbliżył się, a ja niepewnie dotknęłam jego policzka. Był ciepły i przyjemny w dotyku, ale jednocześnie kościsty, co świadczyło o tym, że jest szkieletem.

*Perspektywa Fallacy'ego*
*kilka godzin później*

Moissoner gdzieś zniknął...

Mam złe przeczucia, bo on nienawidzi normalnych, a przynajmniej większości. Sam widziałem jak śledził jednego, o którym ciągle gada. Z tego co pamiętam to nazywa się... Geron? Gemon? Już wiem! Geno!

Poszedłem szukać Moissoner, bo jeśli znajdzie Violettę, to będzie z nią krucho.

Najpierw wparowałem do jej komnaty i to co tam zobaczyłem mnie zamurowało...

Grali w Scrabble! Jak!? Czy ona potrafi każdego do siebie przekonać!?

//////////////////////

Ożyłam XD

Kto tęsknił?

PS: wiem że rozdział krutki, ale jest