12. Pierwszy Pocałunek, Walka i Bliskie Spotkanie Ze Śmiercią

42 2 32
                                    

*perspektywa Violetty*

Gdy Fallacy wszedł do pomieszczenia, czułam na sobie jego wzrok i słyszałam, że czymś się martwi lub przeje.

- Jasper, idź do komnaty, dobrze? - powiedziałam.

- Dobrze.

Chłopiec wyszedł, a ja podeszła do Fallacy'ego.

Wampir zrobił coś, czego się nie spodziewałam i nigdy nie pomyślała bym, że to zrobi...

































*perspektywa Fallacy'ego*

Zrobiłem to! Pocałowałem ją! Co z tego że nie pewnie?

Chwila...


























ODDAŁA POCAŁUNEK!!!

W tym momencie byłem najszczesliwszym wampirem na świecie.

Tą piękną chwilę, przerwał słodki smak krwi. Dopiero teraz zauważyłem, że lekko kalecze jej usta kłami. Nagle poczułem głód krwi. Nie chciałem jej skrzywdzić, ale jej krew jest taka słodka i pyszna.

*perspektywa Violetty*

Oderwał się ode mnie i wybiegł z zamku.

Byłam zszokowany tym, że mnie pocałował i tym co zrobiłam.

Nie zauważyłam kiedy przyszedł do mnie Sauve.

- Panienko, gratuluję - powiedział lokaj, wygrywając mnie z zamyslenia.

- N-niby czego?

- Tego, że skradła panienka serce hrabiego.

Zarumieniłam się i to bardzo.

Teraz to sobie uświadomiłam...

Kocham Fallacy'ego!

Tylko jak mu to powiedzieć?

*perspektywa Fallacy'ego*

Biegałem po lesie, w stronę wioski normalnych.

W połowie drogi poczułem znajomy, acz nieprzyjemny zapach.

- Eterna... - szepnąłem do siebie.

Szybko złapałem jakiegoś śmiertelnika i się nim nasyciłem.

Muszę jak najszybciej dotrzeć do zamku, Eterna może już tam być...

*perspektywa Jaspera*

Siedziałem w komnacie i patrzyłem przez okno na to, co dzieje się za murami.

Podiechało tak kilka maszyn wojennych. Jeszcze nie wiem jak się nazywają, ale wiem  że są niebezpieczne.

- S-Sauve!- zebrały mi się łzy w oczach.

- Co się stało paniszu!?- przybiegł do mnie zmartwiony.

Nie zwróciłem owagi na to, że powiedział do mnie "paniczu", byłem zbyt wystraszony.

Pokazałem mu palcem za okno, a ten spojrzał w miejsce, które wskazywałem. Widziałem strach w jego oczach.

Tata nagle wparował do mojej komnaty.

- Sauve! Zabierz Jaspera i Violette do lochów! Tam będą bezpieczni!

Mój ukochany złapał mnie za rękę i pociągnął do miejsca wyznaczonego przez tatę, po czym zostawił mnie tam i pobiegł po Violette.

Widząca inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz