Ptak Tańczy w odmętach łez,
aż po krańce wyklętych dni.
W uboju rozdartych trzonów.
W biegu do końca rozdrożu.
Cielistym ruchem zataczać krąg,
do końca pradawnych ksiąg.
Włóknistych od samych treści,
niestrawionych od wielu stuleci.
Kłamstwami zbawiając ptasi raj,
bo do niego trafi ludzki dar.
Dar daleki z własnych prawd,
gdyż utopił w nim swój pakt.
Daleki od dróg mętnie rozdartych,
do bez dorzeczu progich łgarstw.
Daleki aż po wierzchołki skał,
do nieobecnego w ruchu ciał.
Biednie krocząc przez cały skwar,
nad zaklęciem Tańczących zakłóceń.
Skracają ją całą do dna biernego,
do pionu wolnego i beztroskiego.
Do cna Tańcząc w modulacji strachu,
patrząc aż do trzyma mu w trochu taktu,
w wiecznie czytającym do bezruchu blasku.
Czeka na łzy do namierzonego oklasku.
![](https://img.wattpad.com/cover/120398293-288-k754459.jpg)
YOU ARE READING
Hard Mode
PoetryZbiór wierszy. Można rzec tak: wiersz o trudnej (według mnie) treści, nic co wydaje się że jest oczywiste, jednak może się okazać zupełnie inne, może bardziej skomplikowane albo jednak proste. Oczywiście ich tematem jest wszystko co może dotyczyć: ś...