Demodulacja Tańczącego

2 1 0
                                    

Ptak Tańczy w odmętach łez,

aż po krańce wyklętych dni.

W uboju rozdartych trzonów.

W biegu do końca rozdrożu.


Cielistym ruchem zataczać krąg,

do końca pradawnych ksiąg.

Włóknistych od samych treści,

niestrawionych od wielu stuleci.


Kłamstwami zbawiając ptasi raj,

bo do niego trafi ludzki dar.

Dar daleki z własnych prawd,

gdyż utopił w nim swój pakt.


Daleki od dróg mętnie rozdartych,

do bez dorzeczu progich łgarstw.

Daleki aż po wierzchołki skał,

do nieobecnego w ruchu ciał.


Biednie krocząc przez cały skwar,

nad zaklęciem Tańczących zakłóceń.

Skracają ją całą do dna biernego,

do pionu wolnego i beztroskiego.


Do cna Tańcząc w modulacji strachu,

patrząc aż do trzyma mu w trochu taktu,

w wiecznie czytającym do bezruchu blasku.

Czeka na łzy do namierzonego oklasku.

Hard ModeWhere stories live. Discover now